Co wyjdzie z połączenia miłości do Wrocławia i muzyki? Powstanie nowy festiwal wrOFFław, w czasie którego będzie można posłuchać różnych wrocławskich wykonawców. Ich wspólnym mianownikiem jest wiara w muzykę, która ciągle ma wiele do zaoferowania. W czasie wrOFFław zaprezentują się różni lokalni artyści, którzy robią kawał dobrej muzycznej roboty.

Organizatorzy wrOFFław mówią, że startując z inicjatywą, nie wiedzieli, czego się spodziewać. Główną niepewnością było to, czy oprócz nich są osoby, które podobnie postrzegają zmiany na wrocławskiej scenie muzycznej i przejmują się nimi w podobnym stopniu. Tłumaczą – nie mogliśmy przewidzieć, ilu muzyków się do nas zgłosi, a właściwie, czy w ogóle ktoś wyśle nam swoje zgłoszenie do bazy. Ku naszemu pozytywnemu zaskoczeniu zgłosiło się wiele kapel, a o części z nich usłyszeliśmy po raz pierwszy, co było też niemałym szokiem, bo uważaliśmy się za „znawców wrocławskiej sceny”. Fakt ten dowiódł jednak słuszności pobudzenia do życia naszej inicjatywy.

Organizatorzy zaznaczają – do występów na żywo podczas pierwszej edycji festiwalu wrOFFław 2019 zaprosiliśmy 10 składów, ale ta ilość była głównie podyktowana przez czynniki techniczno-logistyczne. Oczywiście staraliśmy się również wybrać zespoły wyróżniające się poziomem artystycznym i różnorodnością prezentowanego materiału – tłumaczą organizatorzy wrOFFław. Warte podkreślenia jest jednak to, że nadal zapraszamy zespoły do wysyłania zgłoszeń, bo czerwcowy festiwal to tylko jeden z naszych projektów. Niezależnie od tego, czy dany zespół wystąpi teraz, czy nie, jest w naszej bazie i będziemy pomagać w organizacji kolejnych koncertów – dodają.

Dwa dni dobrej muzyki

W czerwcu przed wrocławską publicznością zaprezentują się wykonawcy, którzy często balansują na granicy kilku gatunków muzycznych, trudni do jednoznacznego zaklasyfikowania. Pomysłodawcy festiwalu wrOFFław 2019 chcieli stworzyć przestrzeń, w której nie będą się liczyć style, mody czy przynależność do jakiegoś środowiska – najważniejszym było to, że zaproszeni przez nich artyści mają coś do powiedzenia, wypracowali swoje oryginalne brzmienie i grają po prostu dobrą muzykę.

fot. Paweł Drygas

Pierwszy dzień festiwalu upłynie pod znakiem muzyki alternatywnej – rozumianej bardzo szeroko. Usłyszymy więc duet Fox in the Box, łączący retro elektronikę z dźwiękami fletu, oraz inny, zgoła odmienny duet – Pola Chobot & Adam Baran, gustujący w bluesowych zagrywkach i tekstach pisanych w duchu współczesnej poezji. Zagrają zespoły Monsieur Premiere oraz Frankenstein Children – pierwszy z nich zabierze nas w buntowniczą, nieco dekadencką podróż w nieznane, drugi z kolei uderzy w rytmy bardziej taneczne, indie rockowe, podszyte jednak nostalgią za świeżym, górskim oddechem. A do tego jeszcze Wata, szalony kolektyw zaskakujący kosmicznymi brzmieniami elektroniki i niemniej futurystycznymi tekstami.

Drugi dzień będzie bardziej rockowy, ale to nie znaczy, że mniej różnorodny. Squid stworzy rozległe, postrockowe pejzaże ilustrowane w tle czarno-białymi filmami, z kolei The Great White Lights uderzą w nas solidnymi riffami wzbogaconymi o nowoczesne rozwiązania brzmieniowe. Zagra także Moongoat, chyba najmłodszy zespół ze stawki, który jednak wypracował już swój niepowtarzalny styl oparty na bujających rytmach i psychodelicznej gitarze. ATME zaprezentują potężnie brzmiący i poważny w przekazie rock progresywny, a kontrastować z nimi będzie Poebao Live Band z koncertową energią łączącą rap i funk w jednym.

Jak widać, na wrOFFław 2019 nie będzie czasu na nudę. Wrocławska muzyka kryje w sobie perły, w wielu przypadkach niedostatecznie jeszcze odkryte. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie – wystarczy się zainteresować, wyjść z domu i wybrać się na koncert. Na pewno nie będzie to czas zmarnowany!  

Data: 22-23 czerwca 2019 (sobota-niedziela), rozpoczęcie: godzina 15.00
Miejsce: Czasoprzestrzeń (Dawna Zajezdnia Dąbie), ul. Tramwajowa 1-3, 51-621 Wrocław

Wystąpią:

ATME progresywny rock/progresywny metal
Mówią o sobie: “Docierając tak daleko, jak to możliwe, staramy się odnaleźć siebie w oceanie myśli…  Zachować spokój i po prostu oddychać”.

FOX IN THE BOX indie/elektronika.
Fox in the Box (łac. Vulpes in arca) – gatunek ten po raz pierwszy został zaobserwowany latem 2015 roku. Zamieszkuje wielkomiejskie obszary Dolnego Śląska, ale chętnie wyrusza w tereny górskie. Szczególne zainteresowanie osobniki wykazują przy dźwiękach muzyki. Wówczas rozpoczynają swój osobliwy taniec składający się z podskoków i przytupów. Fox in the Box to stworzenie ciekawskie i podążające za różnymi dźwiękami, które je otaczają. Przez lata ewolucji Fox in the Box wykształcił zdolność komponowania własnej muzyki i jej rejestracji, czego efektem jest płyta Journey. Opowiada o zachowaniach homo sapiens, które osobniki gatunku zaobserwowały na swoim terytorium. Gatunek nie wykształcił jak dotąd zdolności mówienia. Są płochliwe, trudno spotkać je w naturalnym środowisku. Pod ścisłą ochroną gatunkową.

PS Fox in the Box nie pokazuje się publicznie. Ma swoich wysłanników.    PSS Fox in the Box nie gra szeroko pojętych gatunków muzycznych. 

FRANKENSTEIN CHILDREN alternatywny rock / indie
Pochodzą z niewielkich miejscowości z widokówką lasów i gór. Od najmłodszych lat każdą wolną chwilę spędzają razem. Muzyka zawsze była w to wpleciona.
Wyróżnieni na wielu przeglądach i festiwalach w całym kraju, znaleźli się w finale Muzycznej Bitwy Radia Wrocław oraz 45. Famy w Świnoujściu. Zagrali nawet we Włoszech, na największym wyścigu autostopowym w Europie. Wiosną 2017 zwyciężyli w przeglądzie akademickim organizowanym przez poznańskie Radio Afera, co otworzyło im drogę do wszystkich imprez Juwenaliowych w Poznaniu, a rok później do piątej edycji Enea Spring Break.

W 2013 nagrali swoją pierwszą EP-kę. Trzy lata później, własnym nakładem, wydali swój pierwszy longplay I’m Here Somewhere zarejestrowanym w Folktronika Studio. W tym roku wydali album Patience produkowany przez Marcina Patera (Clock Machine, Gypsy and the Acid Queen, Smoking Barrelz), a jego znaczną część nagrali w domku w Bieszczadach w specjalnie zaprojektowanym przezeń statku kosmicznym.

THE GREAT WHITE LIGHTS alternatywny rock
The Great White Lights to wrocławski zespół powstały wiosną 2010 roku. Trzy lata później współpraca muzyków zaowocowała debiutanckim, wydanym własnym sumptem, krążkiem You’re Halfway There, który skumulował wszelkie młodzieńcze fascynacje muzyką rockową.

Po małych sukcesach na lokalnych scenach grupa powróciła do piwnicy, by doszlifować nowy kierunek, którym podążyła. Po latach nieustającej pracy, zestaw dwunastu piosenek postanowili powierzyć Przemysławowi “Perle” Wejmannowi – weteranowi polskiej sceny rockowej i producentowi ze smykałką do gitarowych brzmień. Wynik współpracy to ponad godzina muzyki, w której zawarto wszystko – od energicznych i nośnych riffów, przez eksperymenty z prog rockiem, elektroniką, na flircie z metalową estetyką kończąc.

MONSIEUR PREMIERE alternatywny rock
Monsieur Premiere to wspólny projekt pierwszej ekipy Ranch Sessions, czyli Toma J, Krzysztofa Pikuły, Konrada Karolczyka, Piotrka Grzegorowskiego i Andrzeja „Foki” Tyca. Blisko rok po premierze utworu „Talizman” i rozpoczęciu cyklu wrocławskich live sesji grupa powraciła z nowym singlem „Lot no. T350” będącym zapowiedzią wydawnictwa Popiół i proch. Chłopaki zainspirowani klimatem 70’s, brzmieniem nowoorleańskich organów i kreskówkami ze Scooby Doo stworzyli w studiu na Ranczo pięć utworów, które można znaleźć na tej EP-ce.

MOONGOAT alternatywny rock
Czterech chłopaków o różnych gustach muzycznych, w wieku około 20 lat, spotyka się, by tworzyć muzykę, która jest wypadkową ich charakterów, inspiracji i podejścia do grania. I tak powstaje Moongoat. Dużo zabawy brzmieniem, sporo improwizacji, elastyczny, mocny wokal i różnorodność utworów, to to czego możecie się po nich spodziewać. Swoją muzykę określają jako rocka alternatywnego ze sporymi wpływami stonera, indie, a nawet funku i muzyki elektronicznej.    

POEBAO LIVE BAND rapcore / funk / hip-hop
Kolektyw młodych dolnośląskich muzyków, aktualnie działających i tworzących we Wrocławiu. Mówią o sobie: “Nasza muzyka ociera się o pogranicze rocka i rapu, aczkolwiek w utworach można znaleźć również inspiracje muzyką funk, czy roots reggae. Jesteśmy także grupą dobrych kumpli, którzy z dobrym nastawieniem oraz muzyką w serduchach idą przez świat – grając od czasu do czasu na różnych muzycznych scenach, robiąc zawsze mocne, energetyczne show”.

fot. Paweł Drygas

POLA CHOBOT & ADAM BARAN alternatywny blues
Mili, młodzi ludzie. Mimo skrajności charakterów, tworzą jeden organizm muzyczny inspirowany bluesem. Piosenki, które tworzą, swą prostotą i transowością nawiązują do bluesa, często jednak wykraczając poza jego klasyczną formę. Pola jest wokalistką oraz autorką tekstów. Adam to gitarzysta i kompozytor. Podczas koncertów, często uzupełnianych przez perkusję, własne utwory przeplatają psychodelicznymi i awangardowymi improwizacjami. Ich źródła inspiracji to w takim samym stopniu rdzenne work songs, Muddy Waters, Skip James, jak Bjork czy Radiohead. Wydana w 2017 roku EP Brudno zapowiada debiutancką płytę, która ukaże się w maju 2019 roku.

Tytułowy singiel “Brudno” został piosenką dnia w Programie Trzecim Polskiego Radia, wskakując jednocześnie do propozycji Listy Przebojów Trójki. Jesienią 2017 roku zagrali na scenie katowickiego spodka podczas Rawa Blues Festival. Są laureatami kilkunastu nagród muzycznych, między innymi: prestiżowego Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie (II nagroda), Festiwalu FAMA (nagroda im. Andrzeja Jakóbca w kategorii muzyka), Festiwalu Akademia Gitary w Poznaniu oraz zdobywcami Grand Prix najważniejszych konkursów bluesowych w kraju. Uhonorowani tytułem “Odkrycie roku 2017” w ankiecie czytelników kwartalnika “Twój Blues”. W maju 2018, w ramach Jarocińskich Rytmów Młodych duet zagrał koncert w studiu im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie i otrzymał zaproszenie na Jarocin Festival ‘18. W tym samym roku Europejska Unia Bluesa z siedzibą w Brukseli przyznała dwójce muzyków stypendium. Wiosną 2019 roku ukaże się debiutancki album duetu.

SQUID post rock / avant rock
Duet grający muzykę transcendentną, miejscami surową i mroczną. Kuba Łakomy i Tomasz Grządkowski sami zazwyczaj klasyfikują swoją twórczość jako avant rock. Dwukrotnie supportowali polskie występy Jozefa van Wissema, a ich utwory z powodzeniem mogłyby stać się szatą dźwiękową niejednej produkcji filmowej. Artyści 17. międzynarodowego festiwalu filmowego Nowe Horyzonty.

WATA elektronika / indie
WATA to muzyczny projekt, założony w 2016 roku przez muzyków Robot House: Krzyśka Birowskiego, Marcina Kucharczyka i Szymona Smolaka oraz wokalistę Karola Ossolińskiego (Sissico, Neurotic Boy). Muzycy odłożyli gitary, zafascynowani światem elektroniki i syntezatorów. Z ich klawiatur, jednakże, nie płynie bynajmniej modny synthpop… Muzyka zespołu to wsparte ekstatycznym rytmem perkusji, przeważnie wesołe piosenki o cierpiących jednostkach, skomplikowaniu świata oraz kotach gigantach.