Jest decyzja o ogłoszeniu przetargu na pierwszy etap rewitalizacji Wzgórza Partyzantów. – Chcemy, żeby to miejsce wróciło do swojej świetności i było kolejnym ważnym miejscem na turystycznej mapie naszego pięknego miasta – podkreśla prezydent Jacek Sutryk.
Jak w czwartek 16 grudnia poinformowali urzędnicy, zapadła decyzja o ogłoszeniu przetargu na rewaloryzację Bastionu Sakwowego, znanego również pod nazwą Wzgórze Partyzantów.
– W tym etapie zamierzamy odrestaurować pawilon perystylowy (dawna Reduta) w tym m.in. salę kolumnową o powierzchni 200 metrów kwadratowych. Wyremontujemy elewację i przyległy teren. Zajmiemy się kolumnadą, a tu: częścią podziemną: kawiarnią o powierzchni 200 metrów kwadratowych, zapleczem, bufetem, sanitariatami, częścią nadziemną: podcieniami kolumnady, gdzie odbudujemy posadzki, sklepienia, schody, oświetlenie zabytkowe, tarasem nad kolumnadą, gdzie wzmocnimy stropy, odtworzymy balustrady, oświetlenie zabytkowe. Kolejne nasze zadanie to remont placu z fontanną wraz z zagospodarowaniem terenu. Odrestaurowane zostaną schody z balustradami, skarpy, mury oporowe, odrestaurujemy fontannę, wykonamy nową nawierzchnię placu, wprowadzimy zieleń ozdobną – zapowiadają przedstawiciele magistratu.
Jak dodają, od wykonawcy będą oczekiwać, że prace przeprowadzi w 18 miesięcy. A prezydent Jacek Sutryk zapewnia:
Chcemy, żeby to miejsce wróciło do swojej świetności i było kolejnym ważnym miejscem na turystycznej mapie naszego pięknego miasta.
Remont zapowiadany od dawna
Kompleksowy remont Wzgórza Partyzantów zapowiadany jest od dłuższego czasu.
– Przygotowaliśmy projekt wykonawczy, który pozwoli przystąpić do realizacji pierwszego etapu. To niestety nie są tanie rzeczy. Pod przygotowany projekt wykonawczy chcemy złożyć aplikacje o środki norweskie. Zobaczymy, czy nam się uda – mówił w styczniu 2020 roku roku prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
W listopadzie ubiegłego roku okazało się, że miasto nie dostało dotacji w ramach norweskich grantów, o które aplikowało.
– Tylko 16 projektów z całej Polski otrzymało dofinansowanie. Będziemy poszukiwać innych źródeł finansowania rewitalizacji tej przestrzeni – zapowiadał wówczas Tomasz Myszko-Wolski z biura prasowego magistratu.
Tym źródłem okazał się rządowy Program Inwestycji Strategicznych. Jak informowaliśmy pod koniec października, na projekt „Rewaloryzacja Bastionu Sakwowego we Wrocławiu – Etap I” miasto otrzymało 18 mln 851 tys. 667 złotych. Dodajmy, że na początku ubiegłego roku magistrat przeprowadził konsultacje społeczne związane z przygotowywaniem projektu “Bastion otwarty. Rewitalizacja neoklasycystycznej zabudowy Wzgórza Partyzantów (dawne Wzgórze Liebicha) we Wrocławiu – Etap 1”.
Na szczyt wróci glorietta?
Kilka lat temu pojawiły się doniesienia, że miasto zamierza także odtworzyć gloriettę – w kształcie historycznym, na podstawie zachowanych archiwalnych rysunków tego obiektu. Górująca niegdyś nad całym wzgórzem 32-metrowa wieża została zniszczona w czasie II wojny światowej.
– Ta glorietta to jest też marzenie, ale szalenie drogie marzenie, którego na pewno szybko nie zrealizujemy – podkreślał Jacek Sutryk.
Żeby glorietta mogła wrócić na szczyt wzgórza, potrzebny jest nowy plan miejscowy, bo obecny nie pozwala na takie działania. Uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzania nowego planu miejscy radni przyjęli już w czerwcu 2017 roku. Plan nadal jest w opracowaniu.
– Teren Bastionu graniczy z fosą miejską i promenadami nad fosą, które są przeznaczone do kompleksowej rewaloryzacji. W pierwszym etapie zaplanowano remont budynku dawnej Reduty, budynku kolumnady oraz placu z fontanną wraz z zagospodarowaniem terenu w tym budową ścieżek i uporządkowaniem trawników. To dopiero początek odzyskiwania przez Wzgórze Partyzantów dawnego blasku. Odnowa obiektów w strefie Bastionu umożliwi zamknięcie obwodu zieleni otaczającej historyczne centrum Wrocławia i przeprowadzenie tras rowerowych w zieleni do wschodnich jego dzielnic – wyjaśniał nam niedawno Tomasz Myszko-Wolski.
Przeczytaj: Przy okazji rewitalizacji Wzgórza Partyzantów powinna powstać kładka nad fosą?
Burzliwe losy Wzgórza Partyzantów
Przypomnijmy, walka o powrót Wzgórza Partyzantów do miasta trwała długo. Co prawda w styczniu 2017 roku sąd orzekł o rozwiązaniu umowy użytkowania wieczystego, zawartej w 1990 roku na 40 lat między gminą Wrocław a firmą Retropol – która nie wywiązała się z zapisów kontraktu obejmującego remont obiektu – ale to nie zakończyło sprawy. Wyrok został bowiem zaskarżony i dopiero w marcu 2018 roku sąd apelacyjny oddalił apelację Retropolu. To zakończyło czteroletnią batalię sądową, a magistrat ostatecznie odzyskał wzgórze.
Wzgórze Partyzantów to pozostałość dawnego Bastionu Sakwowego. Najpierw nosiło nazwę Wzgórza Sakwowego, a po wybudowaniu tam ponad 150 lat temu belwederu i wieży widokowej zwieńczonej posągiem Victorii zmieniło nazwę na Wzgórze Liebicha – na cześć Gustawa, czyli zmarłego brata Adolfa, fundatora całego przedsięwzięcia. Po wojnie wzniesienie najpierw nazywano Wzgórzem Miłości, a potem – od 1948 roku – Wzgórzem Partyzantów.
W maju 1967 roku – podczas Juwenaliów – doszło tam do katastrofy budowlanej. Pod naporem tłumu bawiących się młodych ludzi zawaliła się kamienna balustrada, która następnie spadła na schody. Stopnie zapadły się w głąb, a do szerokiego i głębokiego na kilka metrów otworu wpadło kilkadziesiąt osób. Jedna z nich zmarła, a wielu uczestników zabawy zostało rannych. Po tragedii wzgórze przez kilka lat było zamknięte.
Na szczycie wzniesienia niegdyś znajdowało się obserwatorium astronomiczne i siedziba Towarzystwa Miłośników Astronomii, a w budynku z wejściem od ulicy Piotra Skargi m.in. kasyno i owiany złą sławą klub nocny Reduta. W 1996 roku na dyskotekę napadli zamaskowani policjanci z wrocławskiej kompanii antyterrorystycznej.
W budynkach na wzgórzu działało też kilka innych klubów i restauracji, a firma Retropol miała tam stworzyć pałac ślubów. Ambitne plany spaliły jednak na panewce, a od wielu lat miejsce to niszczeje.
Zdjęcie główne: Beata Ratuszniak-Matejuk