Miasto szykuje się do pierwszego etapu rewitalizacji Wzgórza Partyzantów. Aktywiści przy tej okazji przypominają koncepcję budowy kładki łączącej wzgórze z Przedmieściem Oławskim, która znalazła się także w programie wyborczym Jacka Sutryka. To dobry pomysł?

Jak ostatnio informowaliśmy, miasto otrzymało blisko 19 mln złotych dofinansowania z rządowego Programu Inwestycji Strategicznych na pierwszy etap rewitalizacji Wzgórza Partyzantów. W ramach tego projektu zaplanowano rewitalizację budynku dawnej Reduty, budynku kolumnady oraz placu z fontanną wraz z zagospodarowaniem terenu, czyli budową ścieżek i uporządkowaniem trawników. 

Przy tej okazji wrocławscy aktywiści z Akcji Miasto przypomnieli swój pomysł stworzenia kładki pieszo-rowerowej, łączącej Wzgórze Partyzantów z ulicą Podwale.

To miejsce niemal na styku trzech osiedli: Przedmieścia Oławskiego, Starego Miasta i Przedmieścia Świdnickiego. Kładka umożliwi mieszkańcom tych rejonów wygodniejsze przemieszczanie się do pracy czy szkoły. Bardzo dobrze uzupełni niedawną inwestycję rowerową – trasę wzdłuż ul. Dworcowej. Z drugiej strony jest jedna najważniejszych tras rowerowych w centrum, czyli Promenada Staromiejska – tłumaczą społecznicy.

Kładka nad fosą to dobry pomysł?

Jak podkreślają aktywiści, teraz – gdy miasto zdobyło dofinansowanie na remont wzgórza – jest kolejna znakomita okazja do działania.

Dlatego zawnioskowaliśmy do prezydenta Sutryka, by jak najszybciej zlecić projekt kładki i zarezerwować środki na jego realizację – dodają.

Aktywiści przypominają także, że budowa kładki znalazła się programie wyborczym Jacka Sutryka z 2018 roku. To przedsięwzięcie nadal tam figuruje:

Źródło: https://www.wroclaw.pl/prezydent-wroclawia/program-jacek-sutryk

Pewne jest, że budowa kładki pieszo-rowerowej łączącej Wzgórze Partyzantów i Przedmieście Oławskie nie została ujęta w zakresie pierwszego etapu rewaloryzacji Bastionu Sakwowego, na który miasto otrzymało dofinansowanie. Informowaliśmy o tym już pod koniec ubiegłego roku.

Teren Bastionu graniczy z fosą miejską i promenadami nad fosą, które są przeznaczone do kompleksowej rewaloryzacji. W pierwszym etapie zaplanowano remont budynku dawnej Reduty, budynku kolumnady oraz placu z fontanną wraz z zagospodarowaniem terenu w tym budową ścieżek i uporządkowaniem trawników. To dopiero początek odzyskiwania przez Wzgórze Partyzantów dawnego blasku. Odnowa obiektów w strefie Bastionu umożliwi zamknięcie obwodu zieleni otaczającej historyczne centrum Wrocławia i przeprowadzenie tras rowerowych w zieleni do wschodnich jego dzielnic – wyjaśnia Tomasz Myszko-Wolski z biura prasowego magistratu.

A czy Waszym zdaniem taka kładka powinna powstać? Zapraszamy do oddawania głosów w naszej sondzie.

Na szczyt wróci glorietta?

Kilka lat temu pojawiły się doniesienia, że w ramach rewitalizacji Wzgórza Partyzantów miasto zamierza także odtworzyć gloriettę – w kształcie historycznym, na podstawie zachowanych archiwalnych rysunków tego obiektu. Górująca niegdyś nad całym wzgórzem 32-metrowa wieża została zniszczona w czasie II wojny światowej.

Ta glorietta to jest też marzenie, ale szalenie drogie marzenie, którego na pewno szybko nie zrealizujemy – podkreślał Jacek Sutryk.

Żeby glorietta mogła wrócić na szczyt wzgórza, potrzebny jest nowy plan miejscowy, bo obecny nie pozwala na takie działania. Uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzania nowego planu miejscy radni przyjęli już w czerwcu 2017 roku. Plan nadal jest w opracowaniu.

fot. fotopolska.eu

Burzliwe losy Wzgórza Partyzantów

Wzgórze Partyzantów to pozostałość dawnego Bastionu Sakwowego. Najpierw nosiło nazwę Wzgórza Sakwowego, a po wybudowaniu tam ponad 150 lat temu belwederu i wieży widokowej zwieńczonej posągiem Victorii zmieniło nazwę na Wzgórze Liebicha – na cześć Gustawa, czyli zmarłego brata Adolfa, fundatora całego przedsięwzięcia. Po wojnie wzniesienie najpierw nazywano Wzgórzem Miłości, a potem – od 1948 roku – Wzgórzem Partyzantów.

W maju 1967 roku – podczas Juwenaliów – doszło tam do katastrofy budowlanej. Pod naporem tłumu bawiących się młodych ludzi zawaliła się kamienna balustrada, która następnie spadła na schody. Stopnie zapadły się w głąb, a do szerokiego i głębokiego na kilka metrów otworu wpadło kilkadziesiąt osób. Jedna z nich zmarła, a wielu uczestników zabawy zostało rannych. Po tragedii wzgórze przez kilka lat było zamknięte.

Na szczycie wzniesienia niegdyś znajdowało się obserwatorium astronomiczne i siedziba Towarzystwa Miłośników Astronomii, a w budynku z wejściem od ulicy Piotra Skargi m.in. kasyno i owiany złą sławą klub nocny Reduta. W 1996 roku na dyskotekę napadli zamaskowani policjanci z wrocławskiej kompanii antyterrorystycznej. W budynkach na wzgórzu działało też kilka innych klubów i restauracji, a firma Retropol miała tam stworzyć pałac ślubów. Ambitne plany spaliły jednak na panewce, a od wielu lat miejsce to niszczeje.

Walka o powrót Wzgórza Partyzantów do miasta trwała długo. Co prawda w styczniu 2017 roku sąd orzekł o rozwiązaniu umowy użytkowania wieczystego, zawartej w 1990 roku na 40 lat między gminą Wrocław a firmą Retropol – która nie wywiązała się z zapisów kontraktu obejmującego remont obiektu – ale to nie zakończyło sprawy. Wyrok został bowiem zaskarżony i dopiero w marcu 2018 roku sąd apelacyjny oddalił apelację Retropolu. To zakończyło czteroletnią batalię sądową, a magistrat ostatecznie odzyskał wzgórze.

Zdjęcie główne: arch. Tomasz Sowiński/Akcja Miasto