Na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych powstają siatki maskujące dla ukraińskich żołnierzy. W segregacji materiałów pomogły osoby w kryzysie bezdomności. Jako materiały użyto starych, niezdatnych do użycia ubrań, które zostały przekazane przez ogrzewalni przy ul. Małachowskiego.

Przygotowywanie siatek rozpoczęło się tydzień temu, a zainicjowała je grupa studentów wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Pomysł na wyplatanie siatek zapoczątkowała moja koleżanka z roku, studentka architektury wnętrz, która pochodzi z Ukrainy – mówi Wiktoria Wieczorek, jedna z inicjatorek akcji. – Bardzo chciała pomóc osobom, które walczą na froncie, więc skontaktowała się z wolontariuszami w Ukrainie i dostała listę potrzebnych rzeczy. Rzuciła hasło na uczelni i dzięki przychylności i pomocy dr hab. Dominiki Sobolewskiej udało się zorganizować całą akcję.

fot. Wiktoria Wieczorek

W przygotowaniach przydaje się wiedza studentów scenografii

5 marca na Ukrainę wyjechały cztery pierwsze siatki. Wolontariusze proszą o materiały do tworzenia kolejnych – muszą być naturalne, takie, które się nie topią, w odcieniach zieleni, brązu, szarości, beżu i czerni. Mogą to być stare ubrania, pościele, zasłony, koce. Przydadzą się także kurtki wojskowe i mundury.

– W tym tygodniu zaczęliśmy też wyplatanie strojów maskujących, w których stworzeniu bardzo mocno pomaga nam kierunek Scenografia – mówi Wiktoria Wieczorek.

Materiały można dostarczyć do budynku ASP, na ul. Traugutta 19/21. Przy wejściu do budynku znajduje się torba do której można włożyć rzeczy.

Mile widziane są też chętne ręce do pomocy przy wyplataniu – zachęca Wiktoria Wieczorek. – Prosimy tylko o wcześniejszy kontakt, ponieważ nie mamy możliwości przyjęcia tłumu ludzi w naszej pracowni.

Jak mówi wolontariuszka, ciężko oszacować, ile czasu zajmuje wyplecenie jednej siatki. W dużej mierze zależy to od wielkości samej siatki oraz ilości osób, które plotą. W akcję zaangażowało się sporo osób z uczelni, ale również spoza niej.

Niestety nasze działania mają miejsce od godzin porannych do popołudniowych i ciężko jest w tym czasie zaangażować większą grupę osób, ponieważ mają zajęcia na uczelni lub pracę w tym czasie. Ale działamy cały czas, jest nas kilkoro czasem kilkanaścioro – opowiada Wiktoria Wieczorek.

W segregowaniu materiałów pomagały osoby w kryzysie bezdomności

W ubiegłą niedzielę w akcję włączyli się wolontariusze Zupy na wolności, a także ich goście – osoby w kryzysie bezdomności. Materiał dostarczyła wrocławska ogrzewalnia, która przez cały rok prowadzi zbiórkę odzieży męskiej i damskiej.

Ostatnia niedziela to nie tylko wspaniale pachnący i bardzo smaczny barszcz ukraiński, to nie tylko dźwięk krojenia, śmiechu, niekończących się rozmów, ale także skupienie, szczęk nożyczek i dźwięk przedzieranego materiału, którego spore kawałki zostaną zaplecione na siatkę i wykorzystane w walce o Ukrainę – czytamy na fanpage Zupy na wolności.