Tylko w 40 miastach na świecie korki są większe niż we Wrocławiu – wynika z najnowszego raportu TomTom Traffic Index. Rocznie, stojąc w zatorach na ulicach naszego miasta, tracimy ponad 7 dni.

Firma TomTom właśnie opublikowała wyniki corocznego raportu TomTom Traffic Index, szczegółowo opisującego sytuację na drogach w 416 miastach z 57 krajów. Jak podkreślają eksperci, w ciągu ostatniej dekady natężenie ruchu wzrosło na całym świecie, 239 miast uwzględnionych w nowym raporcie (57% wszystkich ujętych w rankingu) zanotowało wzrost zatłoczenia na ulicach w porównaniu z 2018 rokiem, a tylko 63 miasta wykazały wymierne spadki.

Patrząc globalnie, jest jeszcze długa droga do przejechania, aby opanować poziomy zatorów. Z czasem, wzrost liczby autonomicznych pojazdów i usług współużytkowania samochodów pomoże zmniejszyć korki, ale planiści i decydenci nie mogą sobie pozwolić na siedzenie i czekanie. Muszą korzystać ze wszystkich dostępnych narzędzi, aby analizować poziomy ruchu i podejmować kluczowe decyzje dotyczące infrastruktury. Kierowcy również mają do odegrania pewną rolę. Niewielkie zmiany w nawykach podczas jazdy mogą zrobić ogromną różnicę – komentuje Ralf-Peter Schäfer, wiceprezes TomTom ds. informacji o ruchu drogowym.

Pierwsze miejsce w rankingu najbardziej zakorkowanych miast świata zajmuje położone w południowych Indiach Bengaluru, gdzie kierowcy spędzają w korkach średnio o 71% więcej czasu niż gdyby jechali tymi samymi trasami podczas niskiego natężenia ruchu (tzw. free flow). Kolejne pozycje w globalnym zestawieniu zajmują: stolica Filipin – Manila (71%), Bogota w Kolumbii (68%), zeszłoroczny lider Bombaj (65%) i Pune (59%), również położone w Indiach.

Jeśli chodzi o Europę, pierwszą piątkę najbardziej zatłoczonych miast tworzą Moskwa (59% uśrednionego dodatkowego czasu podróży), Stambuł (55%), Kijów (53%), Bukareszt (52%) i Sankt Petersburg (49%). Z kolei w Stanach Zjednoczonych najwięcej czasu spędzają w korkach mieszkańcy Los Angeles (42%), Nowego Jorku (37%), San Francisco (36%), San Jose (33%) i Seattle (31%).

Najbardziej zakorkowane miasta w Polsce

W Polsce najbardziej zakorkowanym miastem, wedle wskaźnika TomTom Traffic Index, jest Łódź, gdzie kierowcy średnio spędzają w samochodach o 47% więcej czasu niż gdyby po ulicach jeździło się płynnie. Wrocław uplasował się na piątej pozycji (39% – o 4% więcej niż w 2018 roku), a w skali całego świata, zajęliśmy 41 miejsce.

Jak wynika z danych TomTom najgorszym dniem na wrocławskich ulicach w 2019 roku był 3 stycznia, gdy poziom zatłoczenia osiągnął w naszym mieście 80% (przypomnijmy, wówczas mieliśmy do czynienia z atakiem zimy we Wrocławiu), z kolei najprzyjemniej jeździło się 21 kwietnia (7%).

fot. TomTom

Korki we Wrocławiu. Ile czasu tracimy?

Największe korki we Wrocławiu występują zazwyczaj w piątki między godziną 16 a 17.

Podróżowanie po godzinie 17 w piątki pozwoli ci zaoszczędzić nawet do 6 godzin w ciągu roku (w przypadków przejazdów trwających 30 minut) – wyliczają autorzy raportu.

fot. TomTom

Zgodnie z raportem, większe korki występują u nas w godzinach wieczornego szczytu (82%) niż porannego (64%). Rano tracimy średnio dodatkowych 19 minut (w przypadku przejazdu trwającego standardowo 30 minut), po południu – 25 minut.

fot. TomTom

Rocznie, stojąc w korkach we Wrocławiu, można stracić nawet 170 godzin, czyli ponad 7 dni. W tym czasie, jak wyliczają autorzy raportu, można ponad 3,2 tysiąca razy przesłuchać utwór „Imagine” Johna Lennona albo usmażyć prawie 5 tys. naleśników.

fot. TomTom