Ruszyła strona internetowa, która opisuje wkład społeczności żydowskiej w rozwój stolicy Dolnego Śląska.


Żydowski Wrocław to pierwsza dwujęzyczna strona internetowa opowiadająca o historii Żydów w stolicy Dolnego Śląska. Skupia w sobie zagadnienia dotyczące m.in. historii, kultury, edukacji i religii, ukazuje wybitnych wrocławian pochodzenia żydowskiego oraz nakreśla ramy żydowskiego dziedzictwa we Wrocławiu. Strona pokazuje także nieznane lub przemilczane historie, opowiada o Ofiarach Zagłady i osobach prześladowanych przez komunistyczne władze.

Losy Żydów w zależności od panującego władcy, ustroju politycznego i nastrojów społecznych były burzliwe – począwszy od akceptacji, kończąc na wypędzeniach i pogromach. Zarówno nazizm, jak i komunizm za cel obrały unicestwienie żydowskiej społeczności. Dlaczego było na to przyzwolenie i jak odradzała się społeczność żydowska we Wrocławiu? Co dziś zostało z wielkiej historii Żydów w naszym mieście? Czy jesteśmy świadomi, jak wiele budynków, kamienic i miejsc ma początek właśnie w rozwoju żydowskiej społeczności?

Z niemieckimi Żydami nie musi nas łączyć krew, wystarczy, że łączy nas miejsce

Autorką strony jest Urszula Rybicka – publicystka, recenzentka i edukatorka, finalistka Nagrody POLIN. Prowadzi Fundację Żydoteka, której celem jest popularyzacja wiedzy o kulturze i historii Żydów. Mówi, że celem projektu jest upamiętnienie i podkreślenie dorobku żydowskich mieszkańców miasta i ich wpływ na jego rozwój. Chciałaby przy tym, aby współcześni mieszkańcy miasta otworzyli się na przeszłość i budowali tolerancję.

Fakt, że przed wojną mieszkali tu niemieccy Żydzi, skazuje ich niestety na podwójne wykluczenie ze zbiorowej pamięci – twierdzi Urszula Rybicka. – Nie są oni przecież głównym podmiotem zainteresowania ani instytucji pielęgnujących pamięć o Polakach, ani środowisk pielęgnujących pamięć o polskich Żydach. Chciałabym więc wskazać nowy możliwy kierunek – z niemieckimi Żydami nie musi nas łączyć krew, wystarczy, że łączy nas miejsce. Nie musimy myśleć o nich jak o przodkach, wystarczy, że będą naszymi poprzednikami. Zmiana perspektywy może pozwolić na otwarcie na przeszłość.

Podkreśla, że zainteresowanie lokalną historią jest istotne dla naszego obecnego funkcjonowania w mieście.

Ślady wrocławskich Żydów to także piękne wille i domy handlowe

Wkład społeczności żydowskiej w rozwój miasta dobrze widać na wrocławskim rynku, a także na osiedlu Borek – gdzie nadal można obejrzeć imponujące wille. Kilka z nich przetrwało czasy nazizmu i komunizmu. Jest to na przykład Villa Chotzen, miejsce zamieszkania Maxa Silberberga, przedsiębiorcy, mecenasa kultury i miłośnika sztuki. Znajdowało się tam ponad 250 dzieł, była to jedna z najważniejszych kolekcji ówczesnych Niemiec. Na ścianach willi wisiały obrazy Degasa, Maneta i Cézanne’a czy Renoira i van Gogha. Silberber został zamordowany w Auschwitz w 1942 roku. Jego kolekcja została początkowo sprzedana, potem znalazła się rękach nazistów. Część zbiorów przetrwała, zdobi obecnie takie muzea jak Luwr, Musée d’Orsay czy też Museum of Modern Art w Nowym Jorku.

Mówiąc o śladach Żydów warto wspomnieć o Stolpersteine – to niewielkie płytki umieszczone na chodnikach przed domami i kamienicami, gdzie mieszkały ofiary nazizmu. Można je znaleźć np. na ulicy Jedności Narodowej, Świdnickiej i Zielińskiego, a pierwsza polska tablica pamięci powstała przy ulicy Nowowiejskiej. Upamiętnia zmarłą w Auschwitz Edytę Stein.

Po więcej opowieści o wrocławskich Żydach warto udać się na stronę zydowskiwroclaw.pl

fot. Urszula Rybicka

Foto główne: Beata Ratuszniak – Matejuk. Renoma, dawniej dom handlowy Wertheim.