Pogoda dziś rozpieszcza. Wiosenny klimat może uderzyć do głowy, wzbudzić nadzieję i oczekiwania związane z budzeniem się natury do życia po krótkiej, ale niezwykle intensywnej zimie. Czy wiosna już przyszła? Czy wszystkim ten czas odpowiada? Posłuchajmy, co na ten temat mówią wrocławianie.

– Wiosna zaczyna się od biedronek – mówi Kasia, lat 7, uczennica Szkoły Podstawowej numer 84. – Wczoraj na podwórku Wojtek znalazł biedronkę i pokazał ją panu Kubie, wychowawcy. I pan Kuba powiedział, że biedronki to pierwsza oznaka wiosny.

Anna Łosińska, mieszkanka osiedla Plac Grunwaldzki, uważa, że jest to coś zupełnie innego i znacznie mniej miłego niż owady.

– Śnieg się topi i odsłania dziesiątki psich nieczystości. Idę do pracy jedną z bocznych uliczek, nazwałam ją roboczo ulicą Psiej Kupy. Latem trzeba tam robić slalomy ale teraz ilość odchodów przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Właściciele nie czują się zobowiązani sprzątać po swoich czworonogach, może na śniegu mniej widać, może zimą trudniej wyjść na dłuższy spacer – nie wiem. Czuję obrzydzenie myśląc, że mam tamtędy przechodzić i niestety, wiosną jest najgorzej. No, ale mimo wszystko lubię tę porę roku.

Na zmiany pogody uczuleni są także… klienci salonów kosmetycznych.

– Kiedy świeci słońce należy unikać zabiegów laserowych – mówi Barbara Sowa, klientka. – Skóra się złuszcza i ekspozycja na słońce może nas poparzyć. Teraz zamiast twarzy popularniejsze są zabiegi modelujące sylwetkę.

Spacerowicze, spotkani na skwerku przy ulicy Łukasiewicza, za pierwszą oznakę wiosny zdecydowanie uznali zmianę garderoby.

Wiosnę poznaje się po tym, że można chodzić bez kurtki – uważa Sebastian Mróz, doktorant Politechniki Wrocławskiej.

I można zmienić buty na letnie! Po miesiącu chodzenia w kozakach zmiana jest naprawdę odczuwalna – dodaje jego koleżanka, Patrycja Uryga, studentka Wydziału Chemicznego PWr.

Wiosna zaskoczyła Gaję Tyralską, autorkę bloga „Mama Wrocławianka”.

Jest luty, a ptaki tak głośno ćwierkają, że trudno się skupić na pracy. Musiałam zamknąć okno. Odpoczynek w ogrodzie wiąże się z licznymi sąsiedzkimi rozmowami – nie zdawałam sobie sprawy, że tyle osób pracuje zdalnie i każda z tych osób robi sobie przerwy, wygrzewając twarz na słońcu. Z ziemi wyłaniają się pierwsze rośliny. Późną jesienią posadziłam ponad 150 cebulek kwiatowych. Już nie mogę się doczekać, aż ogród zakwitnie – uzupełnia.

Patrząc długofalowo, ciepły luty nie powinien nas cieszyć – jest oznaką zmieniającego się klimatu. Ale jednak dni takie jak ten sprawiają, że patrzymy na świat zupełnie inaczej. I mimo psich kup, hałasu ptaków i gryzących biedronek w większości z nas budzą optymizm i sprawiają, że czujemy się szczęśliwi. Warto wystawić twarz do słońca i cieszyć się pięknym, słonecznym dniem.

Foto Główne: Obraz ADD z Pixabay