Choć o metodzie kradzieży „na wnuczka” słyszał już chyba każdy, złodzieje wciąż z powodzeniem wykorzystują ten mechanizm, choć w nieco zmodyfikowany sposób. W ostatnim czasie ofiarą tego typu oszustwa została 65-letnia wrocławianka, od której złodzieje wyłudzili biżuterię i gotówkę o wartości 70 tys. zł.
Popularna wśród oszustów metoda „na wnuczka” w ostatnich latach ewoluowała i bandyci już niekoniecznie podają się za członków rodziny potrzebujących pilnej pomocy. Tak było w przypadku 65-leniej mieszkanki naszego miasta, z którą kontaktowali się fałszywi pracownik poczty i policjant.
– Oszuści zadzwonili do niej podając się za rzekomego pracownika poczty, który poprosił ją o podanie dokładnego adresu w celu dostarczenia korespondencji. Po chwili zadzwonił kolejny mężczyzna podający się za funkcjonariusza policji, który poinformował ją, że poprzedni telefon wykonała osoba należąca do grupy przestępczej i jej pieniądze są zagrożone. Pokrzywdzona zapakowała biżuterię oraz gotówkę i przekazała zgodnie z instrukcją przekazaną przez „policjanta” – relacjonuje sierż. sztab. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Takie historie mimo licznych apeli powtarzają się we Wrocławiu i w całej Polsce bardzo często, dlatego policja apeluje, by w kontaktach z nieznajomymi zachować szczególną czujność.
Jak ustrzec naszych bliskich przed oszustwem „na wnuczka”?
Ofiarami oszustw metodą „na wnuczka” i jej modyfikacjami: „na policjanta”, „na pracownika poczty”, „na pracownika administracji”, „na funkcjonariusza ABW” itd., są głównie osoby starsze. Dlatego warto, by informacje takie, jak ta trafiły do naszych rodziców i dziadków.
– Ostrzegajmy naszych krewnych, że mogą z nimi kontaktować się osoby podszywające się pod członków ich rodziny, urzędników lub funkcjonariuszy służb mundurowych. Zostawmy im też w widocznym miejscu swój numer telefonu, aby mogli zawsze zweryfikować personalia osoby dzwoniącej i nie utracili zgromadzonych oszczędności – radzi sierż. sztab. Rafał Jarząb.
Policjant dodaje też, że mundurowi, prowadząc akcję, nigdy nie dzwonią do mieszkańców. Nigdy też nie proszą o przekazywanie im pieniędzy w gotówce czy przelewem ani nie wskazują miejsca do ukrycia kosztowności. Jeżeli do naszych drzwi zapuka osoba przedstawiająca się jako policjant, a my mamy wątpliwości, czy rozmawiamy z autentycznym funkcjonariuszem, zawsze możemy zweryfikować to kontaktując się z najbliższym komisariatem policji lub numerem alarmowym 112.
W przypadku niezapowiedzianej wizyty pracowników różnych innych instytucji (np. poczty, administracji, ZUS, urzędu skarbowego, gazowni, elektrowni itp.) zawsze możemy poprosić taką osobę o potwierdzenie swojej tożsamości i w razie wątpliwości skontaktować się z tą instytucją w celu weryfikacji, czy dany pracownik faktycznie dla niej pracuje.
– Omawiajmy nietypowe sytuacje, które nas spotykają z innymi członkami rodziny i przyjaciółmi, a wszelkie podejrzane telefony z instrukcjami dotyczącymi przekazywania pieniędzy zgłaszajmy natychmiast na Policję. Mówmy o schematach działania przestępców, żeby te sprawy nikomu nie były obce. Czasami zwykła rozmowa może uchronić nas od przykrych w skutkach zdarzeń – przekonuje policjant.