W ramach budowy trasy tramwajowej na Nowy Dwór, przy skrzyżowaniu ulicy Strzegomskiej z Rogowską ma powstać parking dla samochodów. Urzędnicy – w odpowiedzi na wniosek aktywistów – tłumaczą, dlaczego zdecydowali się na to rozwiązanie, a nie pętlę, jak pierwotnie planowano.

Przypomnijmy, trwa przetarg na ostatni odcinek trasy autobusowo-tramwajowej, która połączy centrum miasta z Nowym Dworem.

– Pozwoli on wyłonić wykonawcę, który wybuduje trasę tramwajową oraz pętlę w pobliżu stacji kolejowej Wrocław Nowy Dwór. W ramach inwestycji przebudujemy 1,7 km ul. Rogowskiej, wraz z sieciami podziemnymi m.in. drenażem – zapowiadał w kwietniu prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Tymczasem aktywiści z Akcji Miasto postulowali, by w ramach drugiego etapu całego przedsięwzięcia, czyli odcinka TAT od pętli na Śrubowej do ulicy Rogowskiej, przy skrzyżowaniu ulicy Strzegomskiej z Rogowską powstała pętla. Z wnioskiem w tej sprawie społecznicy zwrócili się do magistratu.

Brak pętli oznacza, że start tramwaju na Nowy Dwór opóźni się o minimum pół roku przez różne terminy zakończenia 2 i 3 etapu prac. W pesymistycznym scenariuszu opóźnienie przeciągnie się do nawet roku. Póki co nie wybrano nawet najkorzystniejszej oferty na 3 etap. Później mogą pojawić się odwołania innych firm, a w związku z nowym Prawem Zamówień Publicznych cała procedura może się przedłużyć. W przypadku przetargu na budowę trasy tramwajowej w Olsztynie opóźnienie z tego powodu wyniosło pół roku – podkreślają aktywiści.

Magistrat: parking jest bardziej potrzebny

W odpowiedzi urzędu miejskiego czytamy, że pętla na skrzyżowaniu ulicy Rogowskiej i Strzegomskiej jest zaprojektowana jako pętla techniczna.

Musiała zostać zaprojektowana z uwagi na fakt, że decyzja co do poprowadzenia TAT w ulicy Rogowskiej zapadła na późniejszym etapie. Nie byłoby możliwości realizacji trasy w ulicy Strzegomskiej bez pętli jako elementu końcowego (nie zostałaby wydana decyzja ZRID bez takiej pętli) – wyjaśnia Elżbieta Urbanek, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu.

Obecnie – jak tłumaczy Elżbieta Urbanek – z uwagi na kontynuację inwestycji tramwajowej w ulicy Rogowskiej, wykonanie pętli mającej uzasadnienie techniczne tylko przez kilka lub maksymalnie kilkanaście miesięcy, mogłoby zostać uznane za niegospodarność.

Podjęliśmy działania, aby zamiast drogiej pętli tymczasowej wykonać inne elementy infrastruktury, bardziej potrzebne mieszkańcom, np. parking Parkuj i Jedź o wartości zbliżonej do realnej ceny pętli. Pragnę uspokoić, że prace chcemy tak koordynować, żeby zminimalizować okres niewykorzystania torowiska na Strzegomskiej przez tramwaje. Przy czym realizowana trasa jest przewidziana zarówno dla tramwajów, jak i autobusów, więc ewentualny chwilowy brak możliwości korzystania z trasy przez tramwaje – do czasu zakończenia prac na ulicy Rogowskiej, będzie realizowany przez autobusy i na pewno będzie mniej dyskusyjny w stosunku do znaczących kosztów budowy pętli przejściowej na krótki okres jej użytkowania – dodaje Elżbieta Urbanek.

Bez ślepych torów w kierunku Muchoboru Wielkiego

Jak już informowaliśmy, w ramach budowy linii tramwajowej na Nowy Dwór nie powstaną także od razu ślepe tory w kierunku Muchoboru Wielkiego. Również o tę kwestię zapytali urzędników aktywiści.

Przez to w przyszłości czekać nas będzie (jak obecnie na skrzyżowaniu Milenijnej i Popowickiej) kilkumiesięczne wyłączenie z ruchu. A można przecież zrobić to od razu, zresztą tak urząd zrobił w 2011, gdy zbudowano ślepe tory w kierunku Jagodna. W praktyce może to oznaczać rezygnację z budowy trasy tramwajowej na Muchobór Wielki, mimo że jej realizacji powiedzieli głośne „tak” mieszkańcy w czasie Panelu Obywatelskiego, a w 2018 powstanie trasy obiecywał w kampanii Jacek Sutryk – zaznaczają społecznicy.

W odpowiedzi Elżbieta Urbanek podkreśla, że brak wyprowadzenia ślepych torów w kierunku Muchoboru Wielkiego nie oznacza rezygnacji z kolejnych zamierzeń inwestycyjnych. Tłumaczy, że takiego wyprowadzenia nie było właśnie np. dla tramwaju na Popowice, a jednak inwestycja jest z powodzeniem realizowana.

Za taką decyzją przemawiają inne argumenty. Wyprowadzenia ślepych torów stosujemy w sytuacji, gdy planowana jest przebudowa całego układu drogowego w sąsiedztwie, a budowa nowej trasy tramwajowej jest zapisana w najbliższych planach inwestycyjnych. Natomiast w przypadku Muchoboru Wielkiego nie realizujemy obecnie kompleksowej przebudowy ulicy Strzegomskiej, a jedynie jej rozbudowę o torowisko tramwajowe na Nowy Dwór. Wyprowadzenie torów w kierunku Muchoboru Wielkiego wiązałoby się z poniesieniem dodatkowych nakładów, które nie mogłyby być aktualnie wykorzystane. Dostosowując się do przyszłych rozwiązań, musielibyśmy przebudować rejon ul. Rogowskiej w znacznie większym od planowanego zakresie – podnosząc koszty inwestycji – wyjaśnia Elżbieta Urbanek.

Urzędniczka przypomina, że przed powstaniem linii tramwajowej na Muchobór Wielki, wyprzedzająco, musi zostać podniesiona linia kolejowa przecinająca ulicę Strzegomską, co wymaga współfinansowania zadania przez PKP.

Inwestycja ta obecnie nie jest ujęta w planach PKP, a o ujęcie której staramy się jako miasto od lat. Dopiero po realizacji inwestycji przez kolej, możliwe będzie poprowadzenie tramwaju na Muchobór Wielki. Dodatkowo – co równie ważne – obecnie w pasie rozdziału, przeznaczonym w przyszłości na tory, mamy istniejącą, skomponowaną zieleń. Stoimy na stanowisku, że lepiej dla mieszkańców i środowiska, żeby do czasu podjęcia decyzji inwestycyjnych teren był zielony, biologicznie czynny – a nie zabetonowany, bez pełnienia docelowej funkcji. Dlatego też decyzje o potrzebie wyprowadzenia torowiska pod przyszłe inwestycje są rozpatrywane indywidualnie i tam, gdzie jest to zasadne, są realizowane. W żadnym wypadku nie należy tego wiązać z zaniechaniem planów inwestycyjnych – dodaje Urbanek.