Wejście lub wjechanie na rowerze przed jadący tramwaj może mieć tragiczne skutki. Nie tylko dla pieszego lub cyklisty, który usiłuje wymusić pierwszeństwo, ale także dla pasażerów znajdujących się w wagonie – podkreślają przedstawiciele wrocławskiego MPK, którzy apelują o uważne pokonywanie torów.

Jak tłumaczy przewoźnik, motorniczy, który zauważy osobę wkraczającą pod tramwaj, ma ułamek sekundy na podjęcie decyzji o awaryjnym hamowaniu pojazdu. W MPK podkreślają, że ratowanie osoby, która lekkomyślnie wymusza pierwszeństwo na pojeździe szynowym, może być tragiczne w skutkach dla podróżnych. Zdarza się bowiem, że nagłe hamowanie prowadzi do upadku pasażera tramwaju na podłogę albo do uderzenia jego głową o poręcz lub siedzenie.

Bycie pieszą lub rowerową świętą krową może być brzemienne w skutki. Nawet, jeżeli motorniczy ocali jej życie i zdrowie, to i tak musi wezwać pogotowie ratunkowe do osoby, która została poszkodowana w tramwaju z powodu nagłego hamowania. To oczywiście oznacza również zatrzymanie ruchu i objazdy mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.

Stąd apel przewoźnika, by przed przejściem czy przejechaniem przez tory zawsze skupić się na panującej na nich sytuacji.

Tak naprawdę wystarczy zatrzymać się, odłożyć telefon i po prostu się rozejrzeć – duży tramwaj naprawdę trudno będzie w takiej sytuacji przeoczyć – zaznaczają w MPK.

Przewoźnik przypomina, że mimo zmiany ustawy prawo o ruchu drogowym, piesi wchodzący na przejście nie mają pierwszeństwa przed pojazdami szynowi.