Pod koniec czerwca we wrocławskim Urzędzie Wojewódzkim został podpisany list intencyjny przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka w sprawie wykonania projektu przywrócenia połączeń kolejowych na Dworzec Świebodzki.

Dworzec ma obsługiwać cały regionalny i aglomeracyjny ruch kolejowy. Przebudowie ma ulec także wrocławski węzeł kolejowy tak aby z Dworca Świebodzkiego można było dojechać pod lotnisko. Bardzo możliwe że plany obejmą także zbudowanie linii średnicowej przez centrum Wrocławia, która połączy Dworzec Świebodzki z Dworcem Nadodrze przez Rynek i Plac Grunwaldzki. Co z tych planów wyniknie, czas pokaże. Warto przy tym spojrzeć na zawiłą historię najstarszego dziś wrocławskiego dworca i jego okolic.

Śmiały początek

Historia Dworca Świebodzkiego zaczyna się w 1837 r. Wtedy to rozpoczęto budowę dworca do tworzonej nowej linii kolejowej z Wrocławia do Świebodzic.  Inwestorem zarówno trasy jak i dworca był wrocławski kupiec i przedsiębiorca Gustav Heinrich von Ruffer. Wykonawcą inwestycji była prywatna inicjatywa Towarzystwo Kolei Wrocławsko-Świdnicko-Świebodzickiej.  Budowę dworca ukończono już 28 października 1843 r. Zawrotne tępo budowy jak na ówczesne czasy tłumaczy fakt bardzo zawziętej konkurencji. W tym samym czasie bowiem budowano Dworzec Górnośląski i linię kolejową z Wrocławia do Oławy, przedłużoną w krótkim czasie do Brzegu i Opola. Dworzec Świebodzki ukończono więc rok i kilka miesięcy po otwarciu pierwszej linii kolejowej na Śląsku w 1842 r. z Wrocławia do Oławy. Uroczyste otwarcie Dworca Świebodzkiego było sporą atrakcją dla wrocławian. Drugą na Śląsku linię kolejową, z Wrocławia do Świebodzic, można było podróżować zarówno w pierwszej klasie, zarezerwowanej dla arystokracji, jak i w drugiej i trzeciej klasie. Wagony w tej ostatniej były pozbawione dachu. Pociąg mimo, że poruszał się z prędkością 30 km/h to i tak był najszybszą ówcześnie formą komunikacji z Wrocławia do Świebodzic.

Źródło: Fotopolska-Eu, Dworzec Świebodzki

Bratni dworzec

Tymczasem kolejowemu szaleństwu nie było dość. W tym samym czasie gdy budowano już Dworzec Górnośląski i Dworzec Świebodzki powstawały prywatne inicjatywy połączenia Wrocławia ze stolicą Prus, czyli Berlinem. Przy tak kluczowej inwestycji dla Prus państwo postanowiło zainterweniować. w W 1843 r. powstało prywatno-państwowe konsorcjum Towarzystwo Kolei Dolnośląsko-Marchijskiej, które już rok później czyli w 1844 r. otworzyło nowy dworzec i linię kolejową z Wrocławia do Legnicy. Tak powstał już trzeci wrocławski dworzec, Dworzec Marchijski, który mieścił się zaledwie 300 metrów od Dworca Świebodzkiego. Wszystkie trzy dworce, czyli Dworzec Górnośląski, Dworzec Świebodzki i Dworzec Marchijski były dworcami czołowymi co oznaczało, że z dworca możliwy jest wyjazd tylko w jednym kierunku. Jak się miało okazać w przyszłości był to zgubny fakt dla wszystkich trzech dworców.

Boom przełomu lat 60 i 70 XIX w.

Rewolucja przemysłowa oraz jednoczące się Niemcy sprzyjały rozwojowi kolejnictwa. Szczególny postęp rozpoczął się pod koniec lat 60 XIX w. Wtedy to dokonano nacjonalizacji większości tras oraz infrastruktury kolejowej razem z dworcami.  Rozwój był nieprawdopodobny. Zbudowano obecny Dworzec Główny. Połączono go nasypem kolejowym z trasą Wrocławsko-Świebodzką dzięki czemu Dworzec Główny stał się dworcem przelotowym.  W 1868 r. zbudowano Dworzec Nadodrze oraz utworzono nową trasę kolejową z Wrocławia na Górny Śląsk prze Oleśnicę. Wkrótce Dworzec Nadodrze połączono z centrum miasta, a cała trasa zwieńczona została nowo wybudowanym Dworcem Kolei Prawego Brzegu Odry (pozostałością tego dworca obecnie jest budynek Polskiego Związku Głuchych na ul. Braniborskiej). Dworzec ten znajdował się zaledwie 100 metrów od Dworca Marchijskiego i 400 metrów od Dworca Świebodzkiego. Trasa ta była kluczowa do powstania obecnego wrocławskiego węzła kolejowego. W końcu rozpoczęto także prace nad rozbudową Dworca Świebodzkiego. Budowę późnoklasycystycznego dworca zaprojektowali Walther Kyllmann, Adolf Heyden oraz  Karl Lüdecke (ten ostatni zaprojektował między innymi budynek Nowej Giełdy na ul. Krupniczej), a prace ukończono w 1874 r.

Dworzec Świebodzki, fot. Tomasz Matejuk

Złota epoka dworca

Po okresie rozbudowy Dworzec Świebodzki stał się drugim najważniejszym portem komunikacyjnym miasta. Ruch pasażerski z dwóch sąsiednich dworców, czyli Marchijskiego i Kolei Prawego Brzegu Odry, został przeniesiony właśnie na Świebodzki. Uruchomiono kolejną linię Wrocław-Szczecin, który obsługiwał także Dworzec Świebodzki. Był to zresztą tak doniosłe wydarzenie, że na nowo wybudowanym gmachu dworca obok zegara umieszczono alegoryczne figury Silesii i Pomeranii oraz herby obu pruskich prowincji. Na znak nowego kluczowego połączenia komunikacyjnego na osi północ-południe nad wejściem północnym umieszczono także figury Merkurego i Industrii jako nawiązania do pomorskiego transportu morskiego i śląskiego górnictwa i przemysłu. Nie skończyło się jednak tylko na symbolice. W planach Imperium Niemieckiego było kolejowe połączenie Bałtyku z Adriatykiem i to właśnie Dworzec Świebodzki miał odgrywać kluczową rolę w tych zamierzeniach. A połączenie ze Szczecinem właśnie było pierwszym etapem tego geopolitycznego założenia. Podsumowując Dworzec Świebodzki obsługiwał pod koniec XIX w. całą komunikację między Wrocławiem, a całą południowo-zachodnią częścią Dolnego Śląska, Brandenburgią (Berlin), Saksonią (Drezno), Pomorzem (Szczecin) a w planach miał przejąć główną część transportu pasażerskiego i towarowego z Imperium Habsburskim. 

Fiasko założeń

Mimo że Dworzec Świebodzki leży najbliżej centrum miasta (niecały kilometr od Rynku), to specyfika dworca czołowego bez możliwości przejazdu kolei w dwie strony nie sprzyjała śmiałym planom rozwoju. Po dokończeniu wrocławskiego węzła kolejowego, Dworzec Główny zyskał dostęp do wszystkich wrocławskich linii kolejowych. A dzięki swojej specyfice jako dworzec przelotowy, to właśnie do niego zaczęto kierować większość tras pasażerskich, jako dworzec końcowy wszystkich tras. Dworzec Świebodzki nadal pozostawał za to kluczowym dworcem towarowym, w związku ze swoim położeniem obok głównej fabrycznej dzielnicy Wrocławia w tym przy ogromnym kombinacie Linke-Hofmann Werke.  W związku z tą niesprzyjającą specyfiką Dworca Świebodzkiego głowni architekci miejscy Max Weber, Richard Konwiarz i Ludwig Moshamer zaproponowali w latach 20 XX w. gruntowną przebudowę dworca. Projekt zakładał zamianę dworca czołowego na czołowo przelotowy. Nowe perony dworca miały przebiegać poprzecznie do już obecnych i miały być połączone nową trasą kolejową wzdłuż obecnej ul. Robotniczej i Kolejowej. Plany nie zostały jednak zrealizowane.

Starego nowe początki

Dworzec Świebodzki miał dużo szczęścia podczas wojennej zawieruchy. Dworzec nie został praktycznie tknięty, w odróżnieniu od pozostałej części przemysłowej bardzo intensywnie bombardowanej przez wojska sowieckie.  Szczęściem w nieszczęściu najbliższa lotnicza bomba uderzyła tuż przed dworcem niszcząc fontannę przed głównym wejściem.  Zniszczenia miasta jak i infrastruktury kolejowej były ogromne, to też tuż po zdobyciu Wrocławia to Dworzec Nadodrze odgrywał rolę głównego dworca w mieście. To tam głównie docierali nowi mieszkańcy Wrocławia. Choć to właśnie z Dworca Świebodzkiego już we wrześniu 1945 r. jak podkreślano w powojennym wrocławskim dzienniku „Pionier” odjechał pierwszy polski kurs kolejowy w kierunku Marciszowa. W okresie Polski Ludowej nie było szans na powrót do przedwojennej hossy dla Dworca. Wznowienie produkcji w pobliskich fabrykach, w tym wznowienie działania zakładu produkcji taboru kolejowego w Państwowej Fabryce Wagonów (Pafawag) pozwoliło na utrzymanie istotnej roli Dworca Świebodzkiego dla miasta. Dworzec także służył jako kluczowy dworzec w transporcie pasażerskim z południowo-zachodnim terenem Dolnego Śląska. Świebodzki zaistniał także w kinematografii okresu PRL. Na dworcu kręcono między innymi filmy o tematyce powstań śląskich ,,Pamiętniki pani Hanki”, „Rodzinę Połanieckich” ,,On, ona, ono” oraz „Lalkę”.

Źródło: Fotopolska-Eu

Zabójcza transformacja

Przemiany gospodarcze po 1989 r. uderzyły w dworzec z dwóch kluczowych stron. Z jednej strony upadły wielkie państwowe zakłady w dzielnicy fabrycznej. Z drugiej strony zmniejszyły się nakłady finansowe na kolej i masowo zamykano więc nierentowne trasy.  Spowodowało to, że z Dworca  Świebodzkiego odjechał ostatni pociąg w 1991 r. Wolny rynek jednak nie lubi próżni. Teren peronów oraz rozjazdów kolejowych posłużył za plac dla największego targowiska miejskiego we Wrocławiu. Przy wejściu północnym dworca uruchomiono scenę teatralną Teatru Polskiego, a przy głównym wejściem powstała idealnie odwzorowana miniatura kolejowej infrastruktury Wrocławia pod nazwą „Kolejkowo”. Szansa dla Dworca Świebodzkiego powróciła w 2011 roku. PKP ogłosiła generalny plan przebudowy związany z jeszcze przedwojennymi planami z lat 20 XX w. W tym samym czasie Stowarzyszenie Wratislaviae Amici (twórcy portalu dolny-slask.org.pl) oraz Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia opracowało studium zagospodarowania terenów wokół Dworca Świebodzkiego. Śmiała propozycja planowała stworzenie tak zwanego Centrum Świebodzkiego. Po tym władze miasta ogłosiły plan budowy metra we Wrocławiu gdzie Dworcowi Świebodzkiemu miano nadać kluczową rolę.  Plany jednak zostały oddalone przez krytykę niegospodarności inwestycji, jak i przez nieudane referendum wrocławskie z 2015 r.
Pomysły na ponowne zagospodarowanie i wykorzystanie Dworca Świebodzkiego powracają jak bumerang. Wiosną tego roku, Jacek Sutryk wypowiadał się o chęci zrewitalizowania tego obszaru oraz przywróceniu ruchu kolejowego na dworcu.
Ostatnim pomysłem jest właśnie podpisanie listu intencyjnego w sprawie podjęcia działań w zakresie opracowania Wstępnego Studium Wykonalności dla Wrocławskiego Węzła Kolejowego. Dokument został podpisany przez przedstawicieli PKP, prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka oraz marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego.

Pozostaje nadal pytanie czy po nowych deklaracjach znajdzie się kolejna milenijna szansa dla tego niezwykłego miejsca?