Na przestrzeni ostatnich lat często pojawiały się dane statystyczne, informujące o niskich wskaźnikach przedsiębiorczości w Polsce, zwłaszcza w porównaniu do krajów tzw. starej unii. W Polsce przypada poniżej 2 małych i średnich przedsiębiorstw na 1000 mieszkańców. Tymczasem w Niemczech wskaźnik ten sięga 4,6, a na bliskich Polakom Węgrzech 2,8, przy średniej unijnej na poziomie 3,1.

fot. Adobe Stock

Co ciekawe, na kojarzonym z przedsiębiorczością Dolnym Śląsku, ta statystyka wygląda nie najlepiej, nawet w porównaniu z innymi regionami. Wrocław może zaprezentować wynik najgorszy wśród dużych aglomeracji i sięgający zaledwie 1,8 małych i średnich firm na 1000 mieszkańców. Najlepiej wypadają Warszawa, Poznań i Aglomeracja Śląska z liczbą powyżej 2 firm na 1000 mieszkańców.
Warto jednak zaznaczyć, że ta statystyka pomija tzw. mikrofirmy, czyli w praktyce osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Tu z kolei z pomocą przychodzą dane polskiego Głównego Urzędu Statystycznego, który doliczył się ponad 3 milionów takich przedsiębiorców. Z uwzględnieniem tej statystyki bylibyśmy już w europejskiej czołówce. W praktyce bowiem, w Polsce nie rozróżnia się samozatrudnienia od mikrodziałalności, jak to się dzieje np. w Wielkiej Brytanii. Co więcej, wielu właścicieli mikrofirm chciałoby zwiększyć skalę i wejść do sektora MSP. W tym miejscu pojawia się temat gigantycznej machiny biurokratycznej, która hamuje polską przedsiębiorczość i tworzy bariery rozwojowe. Tysiące zbędnych przepisów, źle skonstruowane prawo podatkowe czy wreszcie korona wszelkich problemów, jaką jest całkowity brak odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje. Oczywiście, tu przykład idzie z góry, bo trudno spodziewać się odpowiedzialności urzędników, skoro polski system wyborczy praktycznie wyklucza indywidualną odpowiedzialność posłów przed wyborcami. Jednak to temat na osobny felieton.

Koniec końców, wszystkie te problemy sprawiają, że miliony polskich przedsiębiorców nie mogą rozwijać swoich firm, a co za tym idzie, jest im trudniej zrzeszać się i walczyć o swoje prawa. W naturalny sposób tworzy to ogromną barierę rozwojową dla Polski.
Nie zmienia to faktu, że wbrew statystykom Polacy są przedsiębiorczy i chcą rozwijać swoje biznesy. Optymizmem napawa fakt, że mimo wielu przeszkód działają nad Wisłą miliony firm. Warto więc policzyć się między sobą i zawalczyć o Państwo przyjazne przedsiębiorczości. To od nas przedsiębiorców zależy, czy ta walka będzie skuteczna.