W weekend 24-26 listopada widzowie po raz ostatni w tym roku będą mogli zobaczyć przedstawienie ,,Mayday2”. Niedzielny spektakl będzie jednak szczególny, ponieważ wrocławscy aktorzy zagrają go po raz 300. To niejedyny jubileusz – w tym roku Wrocławski Teatr Komedia obchodzi 20 lat istnienia i jest tym samym najdłużej działającym prywatnym teatrem w Polsce. Z tej okazji zaprasza wszystkich widzów na spektakl.

Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Nie często zdarza się, aby w teatrze prywatnym jeden tytuł grany był przez tak długi czas. Wrocławski Teatr Komedia przedstawił ,,Mayday2″ po raz pierwszy w 2004 roku i od tej pory licznik kolejnych spektakli wciąż bije.

Historia taksówkarza-bigamisty Johna Smitha, który za wszelką cenę stara się ukryć przed drugą małżonką swoje podwójne życie, wciąż cieszy się niegasnącą sympatią wśród widzów. W czwartek do przyjścia na specjalny trzysetny spektakl zapraszali Wojciech Dąbrowski i Paweł Okoński, właściciele teatru.

– 20 lat minęło jak jeden dzień! W niedzielę 26 listopada o godz. 18.00 chcemy się spotkać z naszymi widzami. Postaramy się ubarwić dwa nasze jubileusze i szykujemy różne niespodzianki. Pojawią się wszyscy aktorzy, którzy grali w ,,Mayday2″ – zapowiada Wojciech Dąbrowski. Przed spektaklem będzie można zobaczyć zabytkowe samochody.

Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Mayday2

Spektakl na podstawie sztuki Raya Cooneya jest kontynuacją przygód taksówkarza bigamisty. W ,,Mayday2” oprócz dobrze znanych bohaterów, pojawiają się całkiem nowe postaci, w tym przede wszystkim dwójka dzieci Johna Smitha, każde z innego związku. Sytuacja staje się dramatyczna, gdy nastoletnia córka bohatera (z małżeństwa z Mary) i jego syn (z małżeństwa z Barbarą) poznają się przez internet.

Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Dla wrocławskiego Teatru Komedia spektakl wyreżyserował Marcin Sławiński, główną postać gra Paweł Okoński. Wcześniej przez wiele lal wcielał się w rolę pechowego taksówkarza w Teatrze Kameralnym, który pokazuje pierwszą część sztuki ,,Mayday”. Jak przekonuje, błaha i przezabawna historia nie jest wcale oderwana od rzeczywistych ludzkich problemów.

Przez kilkaset spektakli nie obyło się bez zabawnych pomyłek sytuacyjnych i wpadek z tekstem czy scenografią. Nie zawsze wychwytywali je widzowie.

– Pewna nasza koleżanka ma słabość do papierosów. Robiła to nawet w trakcie spektakli. Podczas jednego z nich paliła w przejściu za kulisami, ponieważ była przekonana, że poprzednia scena jeszcze będzie trochę trwała. A my zagraliśmy już wszystko i czekaliśmy na jej wejście. W tej scenie obejmuję i ciągnę jednego z bohaterów razem z fotelem, a aktorka zazwyczaj wchodziła po moim trzecim kroku  się na deskach. W tym wypadku przeciągnąłem kolegę z fotelem przez całą długość sceny, a jej wciąż nie było. Dopiero kiedy ktoś zawołał krzykiem, że już czas, usłyszeliśmy, jak galopuje do drzwi, żeby wejść i zagrać swoją rolę – wspomina z uśmiechem jedną z wpadek Wojciech Dąbrowski.

Archiwalne zdjęcia z premiery spektaklu ,,Mayday2″ w 2004 roku

Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Następne premiery wiosną. Czekamy na kolejne kolacje

Oprócz ,,Mayday2″ aktorzy Teatru Komedia wystąpią w listopadzie i grudniu jeszcze 23 razy w ponad 10 różnych spektaklach. W repertuarze nie będzie już w tym roku nowych tytułów, a twórcy skupią się na tych, które bawią i śmieszą widzów od lat.

– Podstawowy powód jest taki, że publiczność przychodzi do nas do teatru. Praktycznie na każdym spektaklu mamy komplet na widowni. Robiąc następną premierę, musielibyśmy z czegoś zrezygnować. Gramy od czwartku do niedzieli, nawet w poniedziałki. Okazuje się, że to i tak za mało. Nie chcemy wyrzucać spektakli z repertuaru, które cieszą się popularnością – tłumaczy Wojciech Dąbrowski.

– Moglibyśmy grać jeszcze częściej, gdybyśmy mieli drugą salę. Mamy szczęście mieć tylu aktorów, że możemy grać w różnej obsadzie dwa spektakle w tym samym czasie – dodaje Paweł Okoński.

Czy wrocławscy widzowie mogą liczyć na nowe przedstawienia? Wojciech Dąbrowski obiecuje, że do końca marca Teatr Komedia przygotuje zupełnie nowy spektakl.

– Przymierzamy się do premiery, dużo czytamy, żeby dobrać repertuar, który trafi do naszych czytelników. Mam taką praktykę, że jeżeli do 20 strony nie zaśmieję się ani razu, to nie czytam dalej sztuki. Takich, na których się uśmiechnąłem, były cztery. Spośród nich planujemy wybrać jedną. Na razie nie zdradzimy jednak tytułów – mówi aktor i właściciel teatru.

Ostatnia premiera w wrocławskim Teatrze Komedia miała miejsce wiosną. Sztuka ,,Nic nie gra” to propozycja zarówno dla miłośników kryminałów Agaty Christie, jak i absurdu prosto z ,,Monty Pythona”. Amatorski zespół jednej z politechnik próbuje zrealizować premierę przedwojennego dreszczowca. Mimo usilnych starań członków trupy, przedstawienie, z powodu przeróżnych kłopotów nie przebiega tak, jakby sobie tego wyobrażali.

Tegoroczna premiera- ,,Nic nie gra". Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Tegoroczna premiera- ,,Nic nie gra”. Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Być może będą kontynuowane także dwa cykle spektakli. ,,Kolacja dla Głupca” i ,,Kolacja na cztery ręce” oraz ,,Boeing Boeing” i ,,Pomoc domowa” z arcyśmieszną rolą pewnej niezawodnej i sarkastycznej służącej.

– Widzowie przywiązują się do swoich bohaterów. Postaramy się, aby nasze kolacje były strawne i nikomu nie zaszkodziły i nie było strach wsiadać po nich do Boeinga – uśmiecha się Paweł Okoński.

,,Boeing Boeing”. Fot. Wrocławski Teatr Komedia

Od niedawna do Teatru Komedia można również przychodzić w poniedziałki, m.in. na ,,Zemstę” Aleksandra Fredry. Warto dodać, że aktorzy występują nie tylko w swojej siedzibie przy placu Teatralnym we Wrocławiu, ale także jeżdżą z występami po całym województwie. Przy teatrze powstał impresariat, który przyjmuje zaproszenia z różnych miejscowości. Jesienią odwiedzili Trzebnicę, Jawor, Świdnicę, Strzelin czy Brzeg.

Turniej z udziałem gwiazd

Najbliższa premiera z udziałem wrocławskiego Teatru Komedia czeka nas w styczniu. Nie będzie mieć jednak miejsca na teatralnych deskach, a na tenisowym korcie. Od 5 do 7 stycznia Teatr Komedia razem z gminą Kobierzyce oraz Radosławem Bieleckim z kabaretu Neonówka zaproszą na turniej tenisowy z udziałem artystów.

– Teatr Komedia organizował deblowy turniej Gwiazdy Nocą, my turniej charytatywny. Postanowiliśmy połączyć oba pomysły. Styczniowe zawody to dla nas nie tylko zabawa, ale też szczytny cel. Aby zagrać w turnieju, trzeba będzie wrzucić coś do puszki Fundacji Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci z Chorobą Nowotworową, którego jako kabaret jesteśmy ambasadorem – mówi Radosław Bielecki z Neonówki.

Na trzy dni ściągniemy do siebie gwiazdy z całego kraju. Takiego halowego turnieju zimą jeszcze nigdy nie było. Być może odbędzie się także koncert gwiazd. Wstęp na wszystkie wydarzenia będzie wolny – zaprasza Wojciech Dąbrowski.

Przez trzy dni w centrum Matchpoint w Kobierzycach obejrzymy znanych i lubianych polskich artystów. Oprócz przedstawicielu Teatru Komedia swój udział potwierdzili Karol Strasburger, Tomasz Jachimek, Krzysztof Hanke czy członkowie kabaretów Koń Polski czy Hrabi.

W piątek 5 stycznia będzie można także zobaczyć, jak artyści radzą sobie na piłkarskim boisku. W hali GOSiR-u w Kobierzycach zmierzą się z drużyną mieszkańców, fundacji hospicjum oraz sponsorów turnieju. Amatorów wspomogą członkowie pierwszej drużyny Śląska Wrocław – Piotr Celeban i Mariusz Pawelec.

– Organizacja turnieju nie oznacza, że przestawiamy się z naszej działalności teatralnej na sportową. Podstawową naszą działalnością będzie przygotowanie premier. Do tego też trzeba mieć kondycję! To, że gramy spektakl Mayday 2 po 300 razy, mamy nadzieję, że dobrze świadczy o formie teatru i naszej – żartował Paweł Okoński.