Dingo niebawem straci dom tymczasowy. Uwielbia długie spacery po lesie, dlatego wolontariusze Ekostraży apelują o pomoc – ten pies nie może wrócić do klatki!

Zegar tyka i niebawem obecny dom tymczasowy Dingo nie będzie mógł się nim dłużej zajmować. Niestety w jego sprawie nie było ani jednego telefonu.

– Błagamy o dom dla Dingo, psa z wycieraczki! Taki cudowny piesek. Bardzo nie chcemy, aby znów trafił do lokalu. Nie zasłużył na powrót do klatki. Nie damy rady patrzeć na jego smutne oczy – mówi Bożena Wira ze Stowarzyszenia Ekostraż.

Cześć, jestem Dingo! 5 lat, 18 kilo pieska, krótkie łapki, wielkie serce. Choć troszkę to serce chore i z powodu mojej wrodzonej wady musi przyjmować leki. Choroba nie przeszkadza mi w cieszeniu się psim życiem! Uwierzcie mi, staram się teraz cieszyć, jak mogę i nadrobić stracony czas. Moi poprzedni „opiekunowie” wyrzucili mnie na klatkę schodową, bo wymiotowałem trawą. Tak, zepsułem się. Wyrzucili mnie, jak przedmiot. Tyle lat z nimi przeżyłem, tak bardzo ich kochałem, a oni po prostu kazali mi mieszkać na wycieraczce. Czekałem wiernie pod drzwiami – z nadzieją, że kiedyś mnie wpuszczą… Przecież byłem dobrym pieskiem. Nie wpuścili. Gdy już całkiem straciłem chęć do życia, pojawili się fajni ludzie – wolontariusze, którzy zabrali mnie do azylu Ekostraży. Wiedziałem, że mają dobre intencje, ale dalej czułem się niepewnie. Starałem się być niewidzialny, nikomu nie narzucać. Nie wiadomo przecież, kiedy ktoś się znów mnie pozbędzie, prawda? Aż w końcu trafiłem do domu tymczasowego, gdzie otworzyłem się znów na ludzi – zacząłem stąpać pewnie, trzymać ogonek i uszy w górze, interesować się światem. Poza tym dowiedziałem się, że jestem super – wszyscy mi tak teraz powtarzają! Dziś szukam domku już na zawsze. Moje marzenie? Zamieszkać gdzieś pod miastem, w spokojnej okolicy, gdzie mógłbym trochę pobiegać (przy moim apetycie powinienem czasem potrenować).

Dingo czeka na nowy dom

Dingo niezbyt dobrze czuje się w mieście. Jego żywiołem są długie spacery w lesie – tam czuje, że żyje! Pies polubił bardzo swoją tymczasową rodzinę, nauczył się też żyć z dziećmi. Niezbyt ufa nowo poznanym osobom, ale z czasem nabiera pewności siebie. Po prostu trochę w życiu przeszedł i potrzebuje chwili, żeby przekonać się, że nic mu już nie grozi. Ma słabość do jedzenia, bo w poprzednim życiu jego miska nie zawsze była pełna i teraz zdarza mu się zapomnieć, że już nie musi natychmiast zjeść wszystkiego, co dostanie. Lubi przebywać z opiekunami i tęskni, kiedy na dłużej wychodzą. Za smaczka zrobi wszystko, więc popracuje chętnie nad swoimi niedoskonałościami.

Dingo przebywa we Wrocławiu. Kontakt w sprawie adopcji (SMS): 695053973

Polecamy również:

foto główne: Paulaldw