Minął już kolejny tydzień urzędowania Jacka Sutryka jako prezydenta Wrocławia. Kadencja dopiero się rozpoczęła. A co by było, gdybyśmy już teraz zaczęli się zastanawiać, co się wydarzy, gdy Jacek Sutryk będzie kończył swoją misję?

Zadanie wydaje się bardzo karkołomne, ale nie jest pozbawione sensu. W wyniku zmian w ordynacji wyborczej wiemy już przecież dokładnie, że Jacek Sutryk ma przed sobą perspektywę maksymalnie dwóch pełnych kadencji, a więc 10 lat. W jego przypadku nie będziemy mieli do czynienia z powracającymi pytaniami – wystartuje czy nie? Taka wątpliwość pojawi się tylko raz. To stwarza prezydentowi elektowi zupełnie inną optykę sprawowania funkcji. Daje możliwość zaprogramowania konkretnego planu rozwoju miasta, który – rzetelnie realizowany – może być gwarancją wypełniania maksymalnych ram czasowych dla swojego urzędowania. Oznacza to, że nowa kadencja i jej kontynuacja zdecydowanie bardziej zależeć będą od jakości, a przypadku i zbiegów okoliczności powinno być zdecydowanie mniej niż w przeszłości.

Prezydent Sutryk zaczął obiecująco (i dość ekstrawagancko – bo jak inaczej nazwać pokonywanie drogi do pracy biegiem). Ogłoszenie 100 zadań na pierwsze sto dni sprawowania urzędu spotkało się z bardzo pozytywnym odzewem ze strony dziennikarzy, aktywistów i – jeśli wierzyć reakcjom w mediach społecznościowych – także wielu mieszkańców. Warto zatem poczekać na plan, który zdefiniuje tę prezydenturę, na działania, które nadadzą jej charakter.

Wiadomo, że nie będzie to łatwe. Koalicja, która ma stanowić zaplecze polityczne nowego prezydenta, już zaczęła pękać. Różne interesy partii politycznych, spory o stanowiska i strefy wpływów dają o sobie znać. Od zaprzysiężenia nowych radnych minęły dwa tygodnie, a już mieliśmy do czynienia z kilkoma konfliktami. To zwiastun tego, jak wyglądać będzie uprawianie polityki na poziomie Rady Miejskiej. To zapowiedź niekończących się kłótni i waśni o charakterze politycznym, a nie merytorycznym. Nowy prezydent, chcąc być dobrym gospodarzem miasta, będzie musiał sobie z tym wszystkim poradzić. Chyba że nie chce, ale wtedy tym bardziej warto zastanawiać się, co będzie po Jacku Sutryku…