Powszechnie sądzi się, że życie Unii Europejskiej interesuje nas zdecydowanie mniej niż sprawy naszego samorządu i państwa. Wiele w tym prawdy i trudno się temu dziwić. Decyzje rządu i parlamentu mają szybsze przełożenie na nasze życie. Dla przykładu, decyzja w sprawie podatków lub decyzja o “500+” ingerują w sprawy bardzo osobiste, jak nasz domowy budżet lub decyzje rodzinne. Samorząd jest najbliżej nas. Uchwały Rady Miasta mogą dotyczyć ulic, przez które codziennie przejeżdżamy, albo na których mieszkamy.

AFP / Frederick Florin

AFP / Frederick Florin

Jednak współczesny świat to system naczyń połączonych. Decyzje zapadające w Brukseli i Strasburgu prędzej czy później dotrą do nas, choć mają do przebycia dłuższą drogę. Najważniejszy z rodzajów prawa unijnego – dyrektywa – jest wprost przepisywana do polskiego systemu prawnego. Trwa to kilka miesięcy, a czasem lat, ale się wydarza. Są także rezolucje Parlamentu Europejskiego czy komunikaty Komisji Europejskiej, które nie mają prawnej mocy. Ale w świecie politycznym i one mogą do nas dotrzeć – poprzez ważne opinie decydentów, nastroje na rynkach ekonomicznych albo jeszcze inaczej. Niektóre branżowe decyzje UE nigdy nas nie dotkną osobiście, ale innych Polaków lub innych wrocławian – tak, i przez to też stają się ważne.

Najpierw nowy szef Rady Europejskiej

Spoglądam więc na kształt Unii Europejskiej, na jej kondycję i nastroje, na tematy, które podejmuje, gdyż ma to związek z tym, co dla mnie ważne. Czym będzie żyła Unia Europejska w 2017 roku? Najpierw: wyborem nowego kierownictwa. W połowie kadencji, czyli po 2,5 roku swojej pracy, zmienia się osobę przewodniczącego Parlamentu Europejskiego oraz szefa Rady Europejskiej. Gdy piszę ten tekst, ma się okazać za kilka dni, kto zastąpi Martina Schulza w Parlamencie, a następnie – kto zajmie miejsce Donalda Tuska w Radzie. Schulz zrezygnował z ubiegania się o reelekcję, ale Tusk prawdopodobnie miałby ochotę kontynuować swoją pracę.

Przewodniczącego Rady Europejskiej wybierają przedstawiciele rządów wszystkich państw członkowskich UE. W Polsce mówi się głównie o tym, czy poprzez go rząd PiS, ale w Brukseli więcej miejsca poświęca się na to, jak sobie poradził z kryzysem migracyjnym, negocjacjami z Wielką Brytanią i czy sprawdzi się w nowych relacjach z USA. Tu warto zauważyć, że tuż przed wyborami w Ameryce, Tusk poparł oficjalnie Hillary Clinton, zatem rozmowy z Trumpem nie będą najłatwiejsze.

Na wiosnę – Brexit

Od marca lub kwietnia tematem numer jeden będzie Brexit. Brytyjczycy wciąż formalnie nie rozpoczęli procedury wyjścia z UE, ale zapowiedzieli to na wiosnę 2017 r. Wtedy też zaczną się poważne rozmowy, które – choć prowadzone poza Polską – zmienią kształt Unii. Będą też miały wpływ – tu wracam do pierwszej myśli tekstu – na nasz kraj, a może za rok lub za pięć lat także wpływ na nasze życie osobiste. Unia Europejska, która swoim zasięgiem nie obejmuje już wszystkich liczących się stolic europejskich, to Unia słabsza w rozmowach z Rosją, Chinami, Brazylią czy Stanami Zjednoczonymi. Unia bez Brytyjczyków zmieni wspólnotę międzynarodową, a to zmieni sytuację Polski, co – choćby w polityce rządu – będzie miało przełożenie na nasz Wrocław. Oto świat naczyń połączonych.