Sztuka przekracza granice, to oczywiste. Wyzwolona z muzealno-galeryjnych wnętrz przejmuje przestrzenie publiczne. Staje się trwałym elementem naszej codzienności. Jednym z najczęściej spotykanych przejawów sztuki na ulicach miast jest street art, przyjmujący rozmaite formy i kształty.

Fot. Zajączkowski Photography

Fot. Zajączkowski Photography

Street art zaangażowany to murale, instalacje, performensy, inicjatywy będące narzędziem komunikacji ważnych idei i poglądów. Street art to także czysta forma ekspresji w postaci graffiti. Przez wiele lat uważane za przejaw wandalizmu, dzisiaj – wkracza na salony.

We Wrocławiu, od kilkunastu lat, niezwykle dynamicznie lokalizują się nowe firmy i korporacje. Ich siedzibą często stają się surowe przestrzenie, pozbawione  indywidualnego stylu. Dlatego coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na radykalną transformację pomieszczeń – wprowadzenie graffiti i języka artystycznego do swoich biur. Atrakcyjne, stylowe wnętrze inspirowane sztuką ulicy podnosi komfort pracy, ociepla wizerunek miejsca i staje się wyznacznikiem światowych trendów. A szybkość wykonania, połączona z jakością i estetyką grafiki ściennej, pozwala tworzyć sztukę dostępną dla wszystkich.

Graffiti stało się dla artystów narzędziem znakowania terytorium. Umiejscowione w firmowych biurach, określane w swojej udomowionej wersji mianem „very nice wall” – pełni podobną rolę. Jest sposobem na identyfikację i organizację miejsca pracy. Staje się niebanalnym narzędziem komunikacji wizualnej, wyrażania wartości i wzmacniania identyfikacji marki wśród pracowników. W badaniu „Making Art Work in the Workplace” przeprowadzonym przez British Council for Offices, 60,8% respondentów przyznało, że kontakt ze sztuką w pracy zwiększa kreatywność zespołu. Natomiast według 93,8% – sztuka zdecydowanie ociepla wizerunek miejsca. Ścienne grafiki to fala ożywczej energii – inspirują, przełamują stereotypowe myślenie i twórczo pobudzają pracowników biur. Mecenat sztuki przekłada się z kolei pozytywnie na zewnętrzny wizerunek firmy (co potwierdziło 54% badanych przez BCfO) i wpisuje się w strategię pozyskiwania potencjalnych nowych klientów.

salon martela

Salon Martela. Fot. Bartosz Hołoszkiewicz

Dekoracje bazujące na sztuce ulicy nie tylko cieszą oko, ale też doskonale oddają charakter miejsca, jego historię i atmosferę. Inspiracją dla grafiki wykonanej we wnętrzach biurowca Kurkowa 14 były stare szyldy i tablice z nazwami ulic dawnego Nadodrza. Praca zrealizowana w przestrzeniach RST Software Masters we Wrocławiu, to wizualna opowieść o wynalezieniu koła przez informatyków firmy, którzy pracują według metodyki Scrum. Biura Skanska Dominikański zdobią malownicze arabeski, które – dzięki sprawnej ręce i farbie w spreju – mogą konkurować ze żmudnie wykonanym, klasycznym ornamentem.

Ducha nowoczesności przeplatanej undergroundową tradycją graffiti w tych biurowych przestrzeniach wywołała grupa Kolektyf – projektanci i architekci, wizjonerzy, którzy swoją pasję i talent transformują w sztukę użytkową. Kolektyf od dziesięciu lat wypełnia wrocławską tkankę miejską barwnymi graffiti, wrzutami, ale też akcjami promującymi kulturę undergroundu. W latach 2005-2009, dzięki zaangażowaniu członków grupy, zorganizowany został festiwal Grafffiti Non Stop oraz polska edycja festiwalu Meeting of Styles. Ideą obu imprez była promocja stylu graffiti oraz młodych talentów działających w tym nurcie sztuki.

Fot. Karolina Kosowicz

Obecnie działalność artystów z Kolektyfu skupia się na przekształcaniu biurowych ścian w oryginalne galerie. Dbają o to, by graffiti w nowej formie pozostało blisko ludzi, tworząc przyjazne i atrakcyjne wnętrza, wypełniając lukę pomiędzy potrzebą obcowania ze sztuką a miejscem pracy.

Mijając biurowe korytarze ozdobione graffiti, możemy zaczerpnąć energii, którą wyzwala spacer po berlińskich ulicach. Warto zwrócić uwagę na ten pozytywny przekaz i twórczą atmosferę, którą generują przekształcone artystycznie przestrzenie.

Fot. Karolina Kosowicz

Fot. Karolina Kosowicz

Fot. Karolina Kosowicz

Fot. Karolina Kosowicz