Można podróżować z paszportem, palcem po mapie ale też widelcem po talerzu. Świat nie składa się tylko z krajobrazów, wystaw i muzeów. Świat to ludzie i ich upodobania – również kulinarne. Dlatego dziś proponujemy podróż z Wrocławia przez wrocławskie knajpki i restauracje. Paszport nie jest potrzebny, jedynie dobry apetyt.

Lato bezwzględnie kojarzy się z południem. Włochy, Bałkany, Turcja przywołują smaki, które są odpowiedzią na upalne dni. Aromaty, które okraszają gorące słońce nadają mu czarującą moc. Soki, drinki i owoce wywołują w nas rozkapryszony uśmiech. Nie musimy uciekać z Wrocławia, aby poczuć smaki świata w ustach, wystarczy przejść się po mieście.

Zamieńmy kompas na produkty spożywcze!

Kolendra, papryka i ser – Gruzja

Gruzini nie ukrywają się we Wrocławiu. Z dnia na dzień przybywa nowych miejsc gdzie można spróbować kaukaskiej kuchni. Czy są tam jakieś reguły, chyba nie -jedynie ma być obficie i smacznie. We Wrocławiu możemy udać się pod nasyp do lokalu „U Gruzina” (ul. Bogusławskiego 35), na placu Wolności znajduje się „Chinkalnia”, na Rynku i na ul. Wyścigowej 2 znajduje się „Chinkalnia Restauracja Gruzińska”.

Kto nie boi się jeść palcami i siorpania powinien zamówić chinkali, które są powiedzmy pierogami w kształcie sakiewek. Sakiewki z ciasta wypełnione są mięsem mielonym (najlepiej baraniną lub wołowiną), w czasie gotowania wydziela się w środku bulion. Aby zjeść chinkali, należy je chwycić za zwieńczenie, nadgryźć ciasto, wypić sączący się bulion a następnie zjeść resztę.

Co jeszcze zjeść w knajpie gruzińskiej – placki chaczapuri. Jest ich kilka rodzajów, do tego każdy region podkreśla wyjątkowość swojego. Na szczęście we Wrocławiu ominą nas spory regionalne i możemy skupić się na jedzeniu tych z mięsem lub jajkiem czy serem. Te najpopularniejsze to  chaczapuri adżaruli jest podłużne z serem (solankowym) na wierzchu ma jajko oraz masło. Chczapuri po megerelsku jest z serami. Natomiast z mięsem jest kubdari. W tym miejscu warto wspomnieć o mięsku bardzo często grillowanym z pysznymi sosami (adżika, saciwi czy sacebelia). Wszystkie dania są niezwykle aromatyczne z wszechobecną kolendrą.

Sezam, ciecierzyca czy chałka – Izrael

Kuchnia, która jest mozaiką smaków i wpływów różnych kultur, do tego dochodzi surowy pustynny klimat. Wielkowiekowa tułaczka również wpłynęła na charakter kuchni żydowskiej. We Wrocławiu możemy odnaleźć smaki Jerozolimy czy Tel Awiw w restauracji Sarah na ulicy Włodkowica 5 i Jaffa Bar na Rynku Solnym 14. Na obiad warto wybrać się na ul. Włodkowica a śniadania i wieczorne przekąski można zjeść na Rynku Solnym. Kuchnia tego zakątka świata kojarzy się z warzywami, lekkimi posiłkami i różnorodnym pieczywem. Nie da się pominąć humususu i licznych przystawek. Mięso też się znajdzie  – baranina, więc mięsożercy są w stanie jakoś przeżyć. Oczywiście znajdą się też wszędobylskie kurczaki. Zarówno wzdłuż rzeki Jordan jaki i we wrocławskich knajpach można zjeść szaszłyki z mielonej baraniny, kalmary i ryby. Jaffa to królestwo warzyw i pieczywa, a po zmroku źródło kolorowych koktajli.

Ryba, ryż i wodorosty – Japonia

Czasami mam wrażanie, że w mieście jest więcej „suszarni” niż piekarni. Polacy zakochali się w sushi. Rozróżniamy wszystkie maki, sahimi czy nigiri. Są to smaki, które zaskakują i bawią. We Wrocławiu większość knajpek serwujących sushi jest japońsko-koreańska i wyprawa do takiego lokalu jest jak podróż w czasie i przestrzeni. Jednym z najstarszych lokali serwujących dania azjatyckie jest Darea na ulicy Kuźniczej 43. Wielbiciele owoców morza poczują się tu jak w niebie. Zupy z morskimi robaczkami czy dnia główne zaklinają czas i miejsce. W jednej sekundzie zapominamy o schabowym z ziemniaczkami i już na zawsze chcemy delektować się kuchnią z nad Morza Japońskiego.

Natomiast jeżeli uważacie, że świnka nigdy nie może spotkać się z ośmiornicą to musicie odwiedzić restaurację Naru na ulicy Krzyckiej. Wieprzowina w towarzystwie ośmiornic jest niczym dziwnym na talerzu. Smaki jakie znajdziecie w tej restauracji potrafią zaskoczyć – i to pozytywnie, a do tego jeżeli ktoś lubi naprawdę ostre jedzenie znajdzie tu da siebie wiele dań.

Pyszne makarony odnajdziemy we włoskim zagłębiu na ulicy Więziennej. W śród lokali serwujących dania włoskie oczywiście znajdziemy kultową lodziarnię Tralala Cafe. Ilość smaków lodów zaskoczy najbardziej wybredne podniebienie, a do tego wszystkie pyszne.

Makaron, pizza i lody – Włochy

Wrocław rozpieszcza nas daniami i deserami włoskimi. Już dawno odkryliśmy, że ciasto od pizzy nie musi być grube niczym drożdżowiec od babci i że mozzarella niekoniecznie musi być żółta i starta. Nieregularny kształt cienkiego placka z kilkoma dobrymi składnikami zaspokoi najbardziej wybredne podniebienie. Marynka (ul. Kazimierza Wielkiego 39), Tutti Santi (ul. J. Hallera 52 ) czy Si pod nasypem oferuje pizzę jak z Półwyspu Apenińskiego.

Fot. Pixabay

Podróże na własną rękę

Kto nie boi się eksperymentów we własnej kuchni powinien odwiedzić sklep Little India na ul. Szczytnickiej 37. Makarony, pasy, sosy, marynowane owoce pozwolą na niekończące się eksperymenty, przywołujące klimat z filmów bolywood!

Natomiast wielbiciele kuchni ukraińskiej, raj odnajdą w sklepie Market Odessa na ul. Nowowiejskiej 25. Znajdziemy tu pierożki ukraińskie jak i gruzińskie, ryby, sosy jak również herbaty i kawę.

W Hali Targowej możemy znaleźć stoisko „Turecki Market”. Poszukiwacze przypraw i słodkości na pewno znajdą tu też coś dla siebie.

Fot. 1 Pixabay