W środę rano z Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki wyruszył konwój karetek pogotowia i pomocy rzeczowej, która ma trafić do ogarniętej wojną Ukrainy. Wysłana pomoc pochodzi z Międzynarodowego HUBu Pomocy Humanitarnej, do którego trafia pomoc od Dolnoślązaków, ale też i zagranicznych regionów partnerskich.

– Serdecznie dziękuję wszystkim Dolnoślązakom za ofiarność i pomoc, jakiej udzielają obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną w swojej ojczyźnie. Działamy tak, aby z naszym wsparciem pomoc humanitarna była jak najszybciej wysyłana tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Serdecznie dziękuję za to wsparcie również naszym partnerom – mówi marszałek Cezary Przybylski.

Do tej pory na apel marszałka odpowiedziały niemieckie landy Saksonia, Dolna Saksonia i Brandenburgia, które przekazały swoje dary dla Ukrainy. Ważnym elementem środowego konwoju są trzy karetki, które posłużą do ratowania życia biorących udział w wojnie Ukraińców.

– W ubiegłym tygodniu odbyła się nadzwyczajna sesja sejmiku, podczas której zapadły decyzje o uruchomieniu pomocy finansowej na zakupy dla ukraińskich szpitali. Dlatego te karetki, które dziś wyjeżdżają, nie jadą puste, one są wypełnione sprzętem medycznym, którego najpilniej potrzebują szpitale na Ukrainie. Oczywiście zorganizowaliśmy to w porozumieniu z tymi szpitalami oraz konsulatem, tak aby znalazły się tu rzeczy najbardziej potrzebne – tłumaczy wicemarszałek Marcin Krzyżanowski.

Poza wysyłaniem pomocy na wschód jednostki wojewódzkie organizują też pomoc na miejscu. Miejsca dla uchodźców z Ukrainy zostały przygotowane m.in. w dolnośląskich uzdrowiskach.

– Miejsca są przygotowywane w Lądku Zdroju, Dusznikach, Sokołowsku czy Szczawnie Zdroju. Jako samorząd województwa udostępniamy całość naszej infrastruktury na potrzeby wsparcia dla obywateli Ukrainy – zapewnia wicemarszałek Grzegorz Macko.

Urzędnicy szacują, że od początku wojny z Ukrainy przyjechało do Polski blisko 1,3 mln osób, a w najbliższym czasie liczba ta może przekroczyć nawet 4 mln osób. To ogromne wyzwanie dla naszego kraju, któremu na razie udaje się sprostać w dużej mierze ze względu na postawę samych Polaków.

– Przede wszystkim bardzo dziękuję wszystkim mieszkańcom. Bez nich cała nasza instytucjonalna pomoc by się nie udała. Do tej pory do Polski i na Dolny Śląsk przyjeżdżali ludzie, którzy w większości mieli tu kogoś, znali adresy, miejsca i ludzi, u których mogą szukać pomocy. Teraz w drodze są osoby zagubione, które chcą jechać gdziekolwiek, gdzie będą mogli liczyć na chwilę wytchnienia – dodaje Krzysztof Maj, członek zarządu województwa.