Niedawno Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków podjął decyzję o wpisaniu do rejestru zabytków wyjątkowego obiektu znajdującego się na terenie wrocławskiego Hutmenu – słynnej wieży ciśnień, zwanej przez wrocławian „grzybkiem”. Od ponad roku trwają starania o objęcie ochroną konserwatorską również głównej hali produkcyjnej zakładu, uważanej za jeden z najwybitniejszych przykładów architektury brutalistycznej we Wrocławiu. 

Przeczytaj poprzednie odcinki cyklu “Wrocławskie ARCHistorie”

Rozpisywały się o nim gazety, mówiła telewizja, powstał nawet specjalny odcinek Polskiej Kroniki Filmowej. W latach 70. Hutmen stał się pionierem w humanizacji pracy, miejscem przyjaznym pracownikom i ich rodzinom. W kronice filmowej z 4 czerwca 1975 roku pochwałom Hutmenu nie było końca:

„We wnętrzach fabrycznych przyjęły się nie tylko kwiaty, ale i akwaria. Dyrekcja i załoga dba o estetyczne i praktyczne urządzenie wnętrz. Przy pracy człowiek spędza trzecia część życia, pozorne drobiazgi wpływają na dobre samopoczucie i sprawność!”.

Zwrócono też uwagę na „jedno z pomysłowych rozwiązań – zamiast stosu skrzyń i butelek, trzy krany: na wodę, kawę i na wodę z miętą!”. Inicjatorem nowoczesnych rozwiązań i kształtowania przyjaznej pracownikom przestrzeni wewnątrz zakładu był ówczesny kierownik Hutmenu Aleksander Sałaga, nazywany przez filmowców „dyrektorem fabryki innej od wielu”…

Źródło: Metallhüttenwerke Schaefer & Schael, lata 1900-1930 , źródło: BRESLAU-DAS BUCH DER STADT Georg Halama Gondrom -Verlag Wurzburg 1996

Jak powstał Hutmen?

Historia Hutmenu sięga 1918 roku, kiedy to na powierzchni 4000 m2 wybudowany został zakład hutniczy „Schaefer & Schael”, wytwarzający stopy łożyskowe, spoiwa cynowo-ołowiowe, stopy drukarskie i brązy. Świetnie prosperująca do wybuchu II wojny światowej fabryka nie przetrwała jednak działań wojennych związanych z oblężeniem Festung Breslau, w tym regularnych nalotów sowieckich.

Zrujnowany niemal doszczętnie zakład zaczęto odbudowywać w 1946 roku. Wkrótce otwarto pierwszą linię produkcyjną, a firma otrzymała nazwę Prasownia Metali i Rafineria “Wrocław” . W latach 50., po zatwierdzeniu planów rozbudowy, powstały nowe wydziały produkcyjne: elektroodlewni, tłoczni, ciągarni rur, prętów i drutów; hali rafinerii miedzi oraz nowoczesnej odpylni gazów z pieców szybowych. W latach 60. i 70. prowadzono największy etap rozbudowy Hutmenu: w tym czasie powstawały kolejne nowe hale produkcyjne: tłoczni i ciągarni, odlewania ciągłego, narzędziowni.

To właśnie wtedy wzniesiono dwa najciekawsze pod względem architektonicznym obiekty zakładowe: wieżę ciśnień zaprojektowaną przez Leopolda Doniewicza oraz halę produkcyjną tłoczni i ciągarni, wybudowaną według koncepcji architekta Jerzego Surmy i konstruktora Józefa Zahorodnego. 

Charakterystyczna, górująca nad zakładowym kompleksem budynków wieża ukończona została w 1961 roku. Jej podstawowym zadaniem było zapewnienie niezbędnej w procesie produkcyjnym wody. Swoją funkcję przemysłową pełniła jeszcze do połowy lat 90., od tamtego czasu jest nieużywana. Teraz, dzięki wieloletnim staraniom Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska, może stać się jednym z najmłodszych zabytków we Wrocławiu! 

Hala jak kości domina

Imponująca hala produkcyjna Hutmenu nakryta pilastym dachem jest natomiast świetnym dowodem na to, że budynki przemysłowe nie muszą być tylko anonimową obudową procesu technologicznego. To jeden z największych kubaturowo jednoprzestrzennych obiektów we Wrocławiu. Niemal niekończący się rytm „zębów”, bryła przypominająca ciąg upadających kości domina, surowe elewacje skomponowane z płaszczyzn betonu i szkła, są do dziś znakiem rozpoznawczym tej części miasta.

Budynek jest odsunięty od ulicy i otoczony zielenią. Wytworzona w ten sposób przestrzeń stała się doskonałym miejscem do prezentacji kilku interesujących rzeźb plenerowych, m.in. futurystycznej rzeźby Skrzydła i nawiązującej do form Henry Moora fontanny Jagusia. W latach 70. swoje nazwy otrzymały również ciągi komunikacyjne między poszczególnymi budynkami: Plac Śmiałych Inicjatyw, ulica Realizowanych Marzeń, Plac Dobrej Roboty. W halach produkcyjnych i biurach stały fontanny, roślinność i akwaria z kolorowymi rybami.

Kres świetnej historii Hutmenu przyniosły lata 90. i transformacja gospodarcza. Zakład stopniowo ograniczał produkcję, a państwowe przedsiębiorstwo zostało przekształcone w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa. I mimo iż Hutmen jest dziś jedynym w kraju producentem miedzianych rur instalacyjnych i przemysłowych, w czerwcu 2021 roku zarząd spółki podjął decyzję o jego likwidacji. 

Źródło: Corvus monedula, fotopolska.eu, CC-BY-SA 3.0

Zdjęcie główne: Marta Czyż-Kaczor