W kwietniu ogólnopolskie media nie wspominały zbyt często o Wrocławiu. Szkoda, bo w minionym miesiącu niewielu mieszkańców mogło się dowiedzieć o sukcesie naszych naukowców z Uniwersytetu Medycznego pracujących nad lekiem, którzy pomoże zwalczać choroby kości. Portale informacyjne chciały jednak poświęcać najwięcej uwagi skandalom oraz podgrzewać konflikty, które toczą się we Wrocławiu od miesięcy.

Wrocław w kwietniu. Media ogólnopolskie

Zamieszanie wokół odwołania Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego, korupcyjna aferaJózefa Piniora i jego asystenta czy zarzuty wobec sędziego, który miał przywłaszczyć sprzęt elektroniczny we wrocławskim markecie – te sprawy opisywały krajowe portale informacyjne już wcześniej. Wśród nowych doniesień na czołówki mediów przebił się wyrok, jaki usłyszało trzech wrocławian odpowiedzialnych za handel ludźmi.

Chwalmy odkrycia naukowców!

Zacznijmy jednak od osiągnięć, którymi możemy z pewnością się pochwalić. Na stronie głównej Gazety Wyborczej można było przeczytać o dokonaniach trzech pracowników Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Dr hab. Marzenna Bartoszewicz, dr Adam Junka i mgr Monika Oleksy prowadzą badania leku, który pomoże w profilaktyce i walce z infekcjami kości.

Testowany lek po wstrzyknięciu do organizmu pacjenta sam znajdzie kość, zwiąże się z jej głównym budulcem (czyli hydroksyapatytem) i poczeka, aż dojdzie do infekcji. Wtedy uaktywni się, pomoże zwalczyć drobnoustroje i przyspieszy powrót do zdrowia. To ważne przy planowaniu zabiegów chirurgicznych, gdzie narażenie kości na kontakt z drobnoustrojami jest szczególnie duże – wyjaśniał na łamach portalu dr Adam Junka.

Praca zespołu nie pozostała niezauważona w środowisku medycznym. Naukowcy otrzymali zaproszenie do prowadzenia wspólnych badań z University of Southern California. Działania wrocławskich naukowców były tematem miesiąca i zostały wyróżnione na okładce prestiżowego periodyku Journal of Medicinal Chemistry. Jego autorzy uznali badania za szczególnie ważny wkład w rozwój nauki.

Polityka cały czas w tle

Nie ma miesiąca, w którym Gazeta Wyborcza nie donosiłaby o aferze wokół dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu Cezarego Morawskiego. W kwietniu internetowe ogólnopolskie wydanie poświęciło sprawie dwa artykuły. Aktualny dyrektor został odwołany ze swojego stanowiska, a na jego miejsce powołano Remigiusza Lenczyka. Sprawa jednak na tym się nie zakończyła.

Tuż po decyzji o odwołaniu Cezarego Morawskiego, wojewoda dolnośląski postanowił wstrzymać decyzję zarządu. Konsekwencją tego zamieszania była kłopotliwa sytuacja – nowy dyrektor nie został wpuszczony do teatru, a na miejsce wezwano policję. Cała sprawa odwołania dyrektora Morawskiego coraz bardziej staje się aferą polityczną, która nie przynosi teatrowi oraz miastu nic poza powodem do wstydu. Na szczęście spośród ogólnopolskich portali internetowych temat podgrzewa wyłącznie Gazeta Wyborcza.

Wątki polityczne poruszał także portal polskatimes.pl. W drugiej połowie miesiąca donosił on o kolejnych zarzutach korupcyjnych, które usłyszał Jarosław Wardęga, asystent Józefa Piniora. Całego postępowania na szczęście nie łączy się już obecnie z Wrocławiem. O zatrzymaniu Józefa Piniora, legendarnego członka Solidarności, media informowały dość obszernie w styczniu tego roku.

Niesmaczne odgrzewane kotlety

Początek miesiąca był za to okresem, w którym wróciły tematy skandali, które miały miejsce w naszym mieście. Polskatimes.pl i wp.pl wspominały o sprawie seksskandalu na terenie wrocławskiej diecezji. Obok informacji o śledztwie, dość szybko pojawiły się wzmianki o samym poszkodowanym. Powołując się na nagrania Zbigniewa Stonogi, serwis polskatimes.pl wspominał o tym, że miał on proponować seks nastoletnim chłopcom i wysyłać im swoje erotyczne zdjęcia.

Podobne doniesienia powielała Wirtualna Polska. Sprawa wciąż jest badana w prokuraturze. Na pierwsze oficjalne ustalenia trzeba będzie jeszcze poczekać. Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu powiedziała na początku kwietnia, że ze względu na dobro postępowania nie udzieli żadnych informacji. Działania wyjaśniające prowadzi również wrocławska kuria. Szybka reakcja zarówno prokuratury, jak i władz kościelnych spotkały się z pozytywną oceną. Kwietniowe artykuły nie wniosły żadnych nowych istotnych informacji i były odgrzewaniem sprawy, którą internet żył głównie w marcu.

W podobny sposób można oceniać dwa artykuły na łamach portali fakty.interia.pl oraz onet.pl dotyczące sprawy sędziego Roberta Wróblewskiego. Przypomijmy, że na początku lutego został on zatrzymany przez ochronę jednego z wrocławskich marketów. Zarzut? Przywłaszczenie sprzętu elektronicznego. Oba serwisy pisały o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego.

Portal polskatimes.pl donosił również o skazaniu na kilka pozbawienia wolności mieszkańców Wrocławia odpowiedzialnych za wywożenie młodych chłopców do homoseksualnej agencji towarzyskiej na terenie Niemiec. Prokuratura nie miała w tej sprawie wątpliwości i domagała się surowych kar dla sprawców. Niestety sprawa nie jest jeszcze zakończona. Na wolności wciąż pozostaje domniemany szef gangu Hans G. Wrocławska prokuratura ściga go listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. Sam poszukiwany pisze do polskiego sądu, że nie zmuszał chłopców do świadczenia usług seksualnych. Miejmy nadzieję, że sprawa dość szybko znajdzie swój finał przed sądem.