Zarówno mieszkańcy Wrocławia, jak i turyści wiedzą, że stolica Dolnego Śląska to skarbnica atrakcji turystycznych. Kolorowe Stare Miasto, z siecią wąskich uliczek pełnych knajp i sklepików, od lat przyciąga jak magnes. Ostatnie miesiące znacząco ograniczyły możliwości podróżowania, dlatego warto jeszcze raz spojrzeć na nasz Wrocław i zastanowić się, czy znamy wszystkie jego zakamarki.

Ograniczenia w turystyce to świetna okazja, aby odświeżyć sobie znajomość lokalnych atrakcji turystycznych. Kiedy ostatnio widzieliście Panoramę Racławicką, pingwiny w Zoo czy wyścigi na Partynicach? Owszem, tegoroczna wiosna była bardzo nietypowa, większość instytucji, knajp czy galerii zamknięto, ale czy myśleliście o tym, aby poznać miasto na nowo? Czy tęsknicie za pędzącymi końmi, Targowiskiem Świebodzkim lub zatłoczonym Rynkiem?

Pierwsza randka z Wrocławiem po przerwie

Wrocław to Odra i jej rozgałęzienia, dopływy i kanały. Dlatego proponujemy zacząć poznawanie miasta od środka, od rzeki. Zatoka Gondoli to niezwykłe miejsce w samym środku miasta. Wszyscy pamiętamy, że Wrocław był otoczony fosami, które systematycznie w XIX wieku były zasypywane. Podobny los spotkał Białą Oławę, która miała ujście w miejscu dzisiejszej Zatoki Gondoli. Rzeka została zasypana, a zachowano jedynie jej ujście, dzięki temu powstała zatoka, a w niej port łodzi spacerowych. Co ciekawe, gondole pływały tu tylko w początkowym okresie. Dziś w tym miejscu istnieje tawerna i wypożyczalnia łodzi: kajaków, motorówek i gondoli. Spływ rzeką pozwala spojrzeć na miasto z zupełnie innej strony – i może poznać je na nowo.

Ulica Podwale biegnie wzdłuż zachowanych odcinków fosy miejskiej, które stanowiły element zewnętrznego pierścienia umocnień okalającego miasto. Wiedzieliście, że fosa nie jest ślepym zbiornikiem? Jest zasilana kanałem, który powstał po zasypaniu ujścia rzeki i biegnie pod Parkiem Słowackiego.

Podwórkowa miłość

Nie ma wielu podwórek we Wrocławiu z taką burzą kolorów jak to na Nadodrzu. Podwórko między ulicą Jedności Narodowej a Roosevelta jest po prostu wielką galerią. 250-metrowy mural zdobi każdą ścianę. A na ścianach widnieją baśniowe pejzaże mórz, ogrodów czy łąk z dinozaurami. Mozaiki, płaskorzeźby przepychają się na ścianach, aby przykuć uwagę odwiedzających. 

Akcja upiększania podwórka została zainicjowana przez Ośrodek Kulturalnej Animacji Podwórkowej. Artyści i ich sąsiedzi postanowili przemalować przestrzeń podwórka. Stąd na muralach można odnaleźć sylwetki mieszkańców.

Powoli murale rozlewają się po Wrocławiu, zdobiąc coraz więcej zaniedbanych ścian. Wielkie dzieła sztuki ulicznej nadają miastu nowego wymiaru. Stają się popularnym celem spacerów w wielu miastach. 

Przez żołądek do serca

Miasto nie tylko powinno wyglądać, ale i smakować. Jest kilka miejsc we Wrocławiu, które kuszą zapachami i aromatami. Są to miejsca, do których zjeżdżają się lokalni producenci żywności, napojów i przekąsek, systematycznie rozpieszczając żołądki odwiedzających. Dla smakoszy, domowych kucharzy, wielbicieli zdrowego jedzenia idealnym celem miejskiej wycieczki jest wizyta w Hali Targowej lub na Bazarze Smakoszy.

Halę Targową wzniesiono w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku. Powstała na miejscu rozebranego Arsenału Piaskowego. Hala ma żelbetonową konstrukcję, a jej przykrycie jest pionierskim rozwiązaniem w skali światowej. Dach oparty jest na parabolicznych łukach o rozstawie 20,65 m i wysokości przekraczającej 17 m. Modernistyczne wnętrze hali w żaden sposób nie kontrastuje z elewacją nawiązującą do średniowiecza. Dziś Hala Targowa jest smakowitym tyglem, którym można zaopatrzyć się w przysmaki z Dolnego Śląska i różnych stron świata.

Kolejnym miejscem jest Wrocławski Bazar Smakoszy czynny w weekendy na ulicy Paczkowskiej. Na bazarze – jak to na bazarze – jest zawsze tłoczno i kolorowo. Stoiska uginają się od lokalnych i regionalnych produktów. Właściciele stoisk zapewniają o ekologicznych i zdrowych wytworach spożywczych. Można napić się tu kawy, zjeść pyszną przekąskę lub obiad. A fanatycy zdrowej żywności zrobią zapas zieleniny na cały tydzień.  

Wieczna miłość

Przy ulicy Ślężnej znajduje się Stary Cmentarz Żydowski, który obecnie jest Muzeum Sztuki Cmentarnej. Jest to miejsce, o którym na co dzień się nie pamięta, a to bardzo istotna nekropolia dla historyków. Na cmentarzu można odnaleźć nagrobki wielu znanych osób nie tylko z Wrocławia, ale i z Europy.

Historia tego miejsca sięga 1856 roku, kiedy wrocławska gmina żydowska zaczęła kupować działki we wsi Gabitz (Gajowice). Zakupiony teren o powierzchni 3 ha został uporządkowany i otoczony murem. Z czasem cmentarz powiększał się, obecnie jego łączna powierzchnia wynosi 4,6 ha. 

Dziś nekropolia jest nie tylko miejscem spoczynku wielu ważnych wrocławian, ale stanowi również dziedzictwo kulturowe i historyczne. W lapidarium można zobaczyć nagrobki pochodzące z cmentarzy żydowskich istniejących w średniowieczu na terenie Wrocławia. Zieleń tego miejsca doskonale komponuje się z melancholijną architekturą i rzeźbą nagrobną. Groby na cmentarzu ulegały stopniowym przemianom i dziś można oglądać proste, tradycyjne macewy, jak i ogromne rodzinne grobowce. Warto zwrócić uwagę na detale zdobiące nagrobki. Symbolika tu zastosowana może powiedzieć o tym, kim była dana osoba lub w jakich okolicznościach zmarła. Znak błogosławiących dłoni jest spotykany na grobach rabinów oraz cadyków. Świeca i świecznik oznaczała, że w danym miejscu jest pochowana kobieta. Złamane drzewo lub kwiat symbolizowały nagłą lub przedwczesną śmierć.

Pobujać w obłokach

Można spojrzeć na Wrocław z perspektywy rzeki, ale i z góry. Po mieście rozsiane są liczne punkty widokowe, takie jak Sky Tower, wieża kościoła Św. Elżbiety, mostek pokutnic czy wieża matematyczna Uniwersytetu Wrocławskiego. Od połowy maja ponownie otwarty jest taras widokowy na Sky Tower. Pierwszy wrocławski drapacz chmur mierzy 212 m, z tej wysokości – jak tylko aura pozwoli – można podziwiać nie tylko miasto, ale i piętrzącą się górę Ślężę, jak i dalsze pasma górskie. 

Równie ciekawym miejscem jest Wieża Matematyczna, z której rozpościera się panorama miasta. W XVIII wieku wieża była Obserwatorium Astronomicznym. Można tam zobaczyć specjalną rynnę, która wyznacza południk 17°2’5”. Wrocławskie dachy ogląda się w towarzystwie czterech posągów – alegorie dyscyplin akademickich. Postać z krzyżem i księgą w rękach to Teologia, Filozofia trzyma globus i cyrkiel, Temida ma wagę szalkową i papieską tiarę, a atrybuty Medycyny to wężowa laska Eskulapa.

Nim ruszymy ponownie zwiedzać świat, warto przypomnieć sobie, jak ciekawym i pięknym miastem jest Wrocław. Nie zawsze jest nam po drodze, aby wracać tam, gdzie byliśmy już, a teraz, gdy nie ma turystów, całe miasto jest tylko nasze. Poznajmy się z nim jeszcze raz!