Stacja Powódź. Wychodząc z wagonu, pod podeszwami butów słychać plusk. Zdaje się, że z góry kapie, że ulica Ignuta, a tym samym Kozanów, nigdy nie wyschnie. W nozdrzach czuć zapach rozwożonego przez wojsko chleba. Czuć, że to wszystko kiedyś jeszcze się wydarzy.

Stacja Legnicka. Hol przypomina muzeum, które wypełniają zamknięte w szklanych ekspozytorach przedmioty sierpnia 82: fragment pokrwawionej flagi „Solidarności Walczącej”, mydelniczka z zagłuszarką utrudniająca zomowcom radiowy kontakt, latawiec z malunkiem jaskółki, który ostatniego dnia wakacji puszczała jakaś dziewczynka.

Stacja Karnczna Górka. Na ścianie wizerunki królów Węgier, Czech i Polski uszyte z fragmentów traw. Trawy są w różnych odcieniach zieleni, tak jak zielenie Muchoboru, który uszyty jest z mchów. Kiedyś była tu wojna i kiedyś na Karncznej Górce władcy podpisali rozejm.

Stacja 5 czerwca 1443. Przez chmary teatralnego dymu widać jedynie przytwierdzone do sufitu szkielety Arkad Wrocławskich i Globisa. Największe trzęsienie ziemi w historii Polski – świeci na żółto duży neon. I gdyby nie mrugające światełka ledów, pasażerowie nie trafiliby do wyjściowych bramek, ruchomych schodów.

Stacja pl. Rozjezdny 5. Największa ze wszystkich przestrzeni. W miejscu, w którym niegdyś stał wielki cyrk Buscha, podziemie wypełnione klatkami z wypchanymi zwierzętami: słoniami, żyrafami, lwami.

Stacja Fata Morgana. Kolejka zatrzymuje się pod ulicą św. Mikołaja, a nazwa przystanku to nazwa jednego z pierwszych kin wrocławskich. Hol wyłożony jest czerwonym dywanem, a wzdłuż ciągną się filmowe plakaty: Pocałunek; Anna, odrzuconą córką radcy handlowego; Hrabia i córka praczki; Paula i jej dziecko.

Stacja Vulpeculae. Nad holem usianym gwiazdami nocnego nieba wznosi się Matematyczna Wieża, a nad dawnym Obserwatorium Astronomicznym widnieje gwiazdozbiór lisa. Przez ściany ciągną się przyciski i każdy, kto chce, może przechodząc włączyć i wyłączyć jakąś gwiazdę.

Stacja Flugplatz. Korytarz jak pas startowy, który istniał przez jedną noc, z 5 na 6 maja 1945 roku, i posłużył Karlowi Hanke w ucieczce z Breslau. Pas rozciągał się między mostami Grunwaldzkim a Szczytnickim. Hanke, gauleiter Dolnego Śląska, podobno poleciał do Argentyny.

Stacja Biskupin-Rosen. Zaaranżowana na ogród, z wiszącymi kwiatami dziurawców, pięknotek, hibiskusów, na przemian z liśćmi papirusów, jukki, a także z owocami papai i koronami baobabów. Na środku stacji – popiersie wrocławskiego botanika, Felixa Rosena, który zamieszkiwał willę przy ulicy Brandta.

*
Nitka metra przypomina nić wyrwaną z koca. Pozaginana i z supełkami stacji jak supełkami pamięci na sznurku. Próbować supeł rozwiązać, znaczy tyle samo, co zapomnieć. Nie ma nikogo, kto by pamiętał, że we Wrocławiu było metro. Nie wiadomo, ile czasu minęło, od ostatniego przejazdu, bo czas nie jest liczony w godzinach i minutach, ale w myślach tych wszystkich, którzy nigdy do kolejki nie wsiedli.

– Co to znaczy? – zapytałem pod nosem.
– Metro na papierze – odpowiedział ten sam głos, który oznajmiał przystanki. – Jakby paznokciem po mapie miasta przeciągnąć. Raz w lewo, raz w prawo. W górę i w dół. Nikt się nie przyzna, że najwięcej satysfakcji sprawia niszczenie.

*
Miejska legenda głosi, że wycofujący się z Breslau Niemcy zabetonowali wszystkie wejścia, że podziemna kolej istniała pod Wrocławiem, ale faszyści nie chcieli jej po sobie zostawić.
Inna legenda głosi, że po rozkruszeniu betonu i wybudowaniu metra, znaleźli się ludzie, którzy od początku nie chcąc metra, uczynili to samo, co Niemcy. Był rok 2098 albo 2089, a przyszłość wypełniały pretensje z przeszłości.
– Co to znaczy? – zapytałem ponownie.
– Że ludzie zdania nie zmieniają.

*
Miejska legenda głosi, że w 2015 roku odbyło się we Wrocławiu referendum i ponad 50% obywateli sprzeciwiło się budowie metra.
– A ilu poszło zagłosować?
– 10 procent.

*
Wszyscy wysiedli, ale jadę dalej.

Stacja Semplino. Hol stacji przypomina schron, który wypełniają zamknięte w szklanych ekspozytorach modele tajnych broni z czasów nazistowskich: rakieta V1, pocisk międzykontynentalny A9 o naddźwiękowej prędkości, bezkadłubowy samolot w kształcie trójkąta z wewnętrznymi silnikami, pionowzlot – myśliwiec startujący jak helikopter, karabin o krzywej lufie strzelający zza węgła. Wzdłuż ściany biegnie napis wymalowany szwabachą – wunderwaffe.

Stacja Reagan. Plakaty filmowe w różnych wielkościach zasłaniają ceglany mur. Zabójcy z 1964 roku na podstawie powieści Ernesta Hemingway’a, w którym Ronald Reagan odgrywa postać czarnego charakteru. Mroczne zwycięstwo z 1939 roku, gdzie jako Alec Hamm bezskutecznie próbuje rozkochać w sobie główną bohaterkę. Droga przez college (1952) z rolą Reagana jako profesora Palmera, który wstawia się za egzotyczną tancerką, której studiowaniu sprzeciwiają się kuratorzy uczelni.

*
Mgła przenika przez grunt i wypełnia podziemne tunele miasta. Metro rozpływa się we mgle.