Na zegarkach jest 4.30. Kierowca Tomasz Surowiec blokuje autobusem wjazd do Zajezdni MPK przy ulicy Grabiszyńskiej. Jest wtorek, wrocławianie czekają na przystankach na autobusy, które zawiozą ich do pracy. Tego dnia, 26 sierpnia 1980 roku, na ulice pojazdy jednak nie wyjeżdżają. O godzinie 6.00 w Zajezdni nr VII wybucha strajk powszechny, na znak solidarności z robotnikami z Gdańska i Szczecina. W hali, której rodziła się ,,Solidarność”, po 36 latach od jej powstania i kilku latach przygotowań otwarte zostało 16 września Centrum Historii Zajezdnia.

Centrum Historii Zajezdnia

Fot. Maciej Leśnik

Gdybyśmy mogli zamknąć oczy i otworzyć je dopiero w środku – przecieralibyśmy je ze zdumienia. Jesteśmy we Wrocławiu, ale ulice są inne. Inny jest dworzec kolejowy, inny sklep mięsny i kiosk RUCHU, który mijamy. Możemy wejść do celi więziennej, po schodach klatki schodowej piętrowej kamienicy albo przeciwnie, zejść do podziemia – podziemia antykomunistycznego. To 70 lat historii miasta na naszych oczach.

Dlaczego właśnie Zajezdnia?

26 sierpnia 1980 roku jest jedną z tych granicznych dat, która zmieniła bieg historii Wrocławia. W Zajezdni przy Grabiszyńskiej powstał Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS). Wkrótce w całym regionie protestowało 176 przedsiębiorstw, którzy powoływali się na 21 postulatów związkowców z Wybrzeża. Kiedy pod naporem milionów Polaków przedstawiciele władz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej podpisali Porozumienia Sierpniowe, MKS we Wrocławiu przekształcił się w Komitet Założycielski Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych ,,Solidarność”.

Trudno więc sobie wyobrazić, by opowiedzieć o meandrach powojennego Wrocławia i losach jego mieszkańców w innym miejscu. Budynek zajezdni przy ulicy Grabiszyńskiej powstał pod koniec XIX wieku. Patrzył na to, jak hitlerowska twierdza broni się rozpaczliwie przed oblężeniem. Obserwował jak Breslau obraca się w ruinę i z tych gruzów odbudowuje się z mozołem polski Wrocław.

Przed wojną siedziba Städtische Straßenbahn Breslau, po 1945 roku częściowo odbudowana stała się przybytkiem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Od września hala o powierzchni 1800 metrów kwadratowych stanie się miejscem wystawy stałej ,,Wrocław 1945-2016”. W Centrum Historii Zajezdnia zagoszczą warsztaty edukacyjne, wydarzenia kulturalne i artystyczne. Przestrzeń wokół muzeum – 23 tysiące metrów kwadratowych – nie jest ogrodzona. Wrocławianie przychodzą tutaj pojeździć na rolkach lub usiąść na ławce. Od piątku wejdą do środka, by zwiedzić sześć dni w tygodniu swoje własne miasto.

zegar i przestrzeń

– Gdzie się widzimy? – Pod zegarem – umawiali się na spotkanie mieszkańcy Wrocławia. W latach 80. stał na Świdnickiej, dzisiaj znajduje się obok Zajezdni. Fot. Maciej Leśnik

(Już nie) stoi na stacji lokomotywa

Centrum Historii Zajezdnia stanie się również siedzibą Ośrodka ,,Pamięć i Przyszłość”, a więc instytucji, która zrealizowała wizję interaktywnego muzeum. Pomysł, aby utworzyć ośrodek, który będzie dokumentował i popularyzował wiedzę o powojennym polskim Wrocławiu i Dolnym Śląsku, został wcielony w życie w 2007 roku. Ośrodek ,,Pamięć i Przyszłość” przygotowuje publikacje, filmy dokumentalne, historyczne gry miejskie, a także akcje zbierania pamiątek i wspomnień.

Jeszcze kilka lat temu powstanie obiektu na miarę obecnego Centrum Historii Zajezdnia wydawało się jednak mglistą perspektywą. Ośrodek nie miał swojej stałej siedziby. Z Wrocławia wyruszył za to do różnych miast i miasteczek województwa skład z lokomotywą parową. Tam, gdzie się pojawiał, mieszkańcy mogli w pięciu wagonach zobaczyć ekspozycję, która ilustrowała, jak na Dolnym Śląsku odradzało się po II wojnie światowej polskie życie.

Były pokazy filmów, lekcje żywej historii dla szkół i wieczory wspomnień dla okolicznej ludności, były też gry komputerowe, quizy i multimedialne prezentacje. W Malczycach, Jelczu-Laskowicach i Wałbrzychu snuła się opowieść o Dolnym Śląsku, a mieszkańcy mogli mogli dopełnić ją własnymi pamiątkami, zdjęciami i dokumentami, z których część przekazali Ośrodkowi. Wystawa ,,Pociąg do historii” wskazała kierunek stałej ekspozycji, którą zobaczymy w dawnej zajezdni autobusowej.

Ogórek 2

Jelcz 272 Mex, czyli ,,Ogórek” stał się symbolem protestów w sierpniu 1980 roku. Fot. Maciej Leśnik

Jednym z głównych przesłań ludzi tworzących Ośrodek ,,Pamięć i Przyszłość” był zamiar wpisania Wrocławia w dzieje całej Polski i Europy. – To jest część doświadczenia historycznego całej Polski, a nie problem lokalnej inwestycji wyciągającej rękę po państwowe fundusze – przekonywał w jednym z wywiadów Kazimierz Michał Ujazdowski, deputowany do PE z okręg Dolnego Śląska i Opolszczyzny, jeden z inicjatorów powstania instytucji.

Z tego względu znaczenie Ośrodka ,,Pamięć i Przyszłość” sięga dalej niż tylko do granic naszego miasta, znajdując uznanie i wsparcie ogólnopolskich władz. Wraz z gminą Wrocław jego działalność współfinansuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W 2016 roku zobowiązało się ono przekazać kwotę 3 mln złotych. Wrocław na funkcjonowanie placówki przeznaczy w tym roku 3,2 mln złotych.

Na walizkach wśród ruin

Cofnijmy się do końca II wojny światowej. W 1945 roku klęska Hitlera była już przesądzona, mimo to Niemcy zdecydowali o przekształceniu Wrocławia w twierdzę. Skutkiem tej decyzji była śmierć tysięcy ludzi. Z czwartej metropolii III Rzeszy zostały zgliszcza.

Miasto stało się świadkiem wymiany ludności w skali, jakiej Wrocław w całej swojej historii nie zaznał. Do opuszczonych przez Niemców mieszkań wracali ocaleni z Zagłady i zsyłek Żydzi, ciągnęli tutaj ludzie z Czechosłowacji, zatrzymując się lub uciekając dalej na Zachód. Do miasta przybywały kolejne polskie rodziny z Ukrainy przez co Wrocław stał się nie tylko z nazwy ,,Drugim Lwowem”.

Krzyżowały się tutaj narodowości, trasy i życiowe plany. Polacy ze Wschodu szukali tutaj stabilizacji i normalności, ale przez pierwsze miesiące zmagali się z poczuciem tymczasowości i obcości. Po kilku latach wojennej zawieruchy i strachu kolejne kilkadziesiąt wypełniał i ograniczał ułomny komunistyczny ustrój PRL-u.

Historia? Mijamy się z nią codziennie

Pierwsi mieszkańcy powojennego Wrocławia, którzy przybyli z walizkami w 1945 roku i w wieku 20 lat zaczynali układać życie w obcym mieście, w tym roku obchodzą 91 urodziny!

– Nasz odbiorca będzie mógł się poczuć jak ktoś, kto przyjeżdża do Wrocławia zaraz po wojnie. I w godzinę przeżyć 70 lat – zapraszał do wizyty w Centrum Historii Zajezdnia dr Wojciech Kucharski, dyrektor Ośrodka ,,Pamięć i Przyszłość”. I dodawał, że zwiedzający będą mogli przenieść się w czasie i przeżyć przygodę.

Pomnik Nieznanego ojca Europy – kardynała Bolesława Kominka. Fot. Wikimedia

Centrum Historii Zajezdnia prowadzi nas szlakiem historii, która nadała tożsamość naszemu miastu. Mijamy ją codziennie. Od lipca nad Odrą spacerujemy bulwarem, który nosi imię Aleksandra Zienkiewicza ,,Wujka”, księdza-społecznika, twórcy duszpasterstwa akademickiego, które wychowało kilka pokoleń Wrocławia. Po drugiej stronie rzeki wracających z Ostrowu Tumskiego pozdrawia kardynał Bolesław Kominek. Orędzie polskich biskupów do niemieckich, którego był inicjatorem, zapoczątkowało w 1965 roku pojednanie między obydwoma państwami. Wystawę poświęconą ,,Nieznanemu ojcu Europy” zobaczymy tylko do 23 września w Arsenale Miejskim przy ul. Cieszyńskiego.

Niedaleko stąd, na ulicy Świdnickiej na przełomie lat 70. i 80. stanął zegar, pod którym umawiali się wrocławianie. Było to również miejsce spotkań Pomarańczowej Alternatywy, która obdzierała z absurdu szarą komunistyczną rzeczywistość. To właśnie do niej nawiązuje największy i najstarszy z wrocławskich Krasnali, którego napotykamy obok Przejścia Świdnickiego. Kultowy dla starszych mieszkańców Wrocławia zegar znalazł natomiast swoje miejsce w Centrum Historii Zajezdnia.

Krasnal

 

Krasnal Pomarańczowej Alternatywy obserwuje przechodniów na Świdnickiej od 2001 roku. Fot. Maciej Leśnik

Nowo otwarte muzeum może być również miejscem, które przybliży historię Wrocławia turystom. Do zeszytu z obowiązkowymi punktami wizyty wpisują symbole miasta, odwiedzają Panoramę Racławicką, Rynek z pomnikiem Aleksandra Fredry i liczą kolejne figurki krasnoludków. Nie wszyscy jednak wiedzą na przykład, że to tutaj znajduje się rękopis polskiej epopei narodowej ,,Pana Tadeusza”.

Na zewnątrz Centrum Historii Zajezdnia zamontowano z powrotem oryginalny krzyż, który umieścili niegdyś na fasadzie zajezdni robotnicy. W środku będzie kilkadziesiąt tysięcy fotografii związanych z Wrocławiem oraz część z 900 relacji na temat powojennych przesiedleńców. Ekspozycja na poziomie –1 poprowadzi nas przez historię Armii Krajowej i Żołnierzy Wyklętych przez ,,Solidarność” i ,,Solidarność Walczącą” aż do czasów współczesnych.

Od 16 września Zajezdnia dostępna dla wszystkich zwiedzających

Oficjalnie Centrum Historii Zajezdnia wystartowało 16 września. O godzinie 12.00 uroczystego otwarcia dokonali przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, darczyńcy, którzy przygotowali swoje eksponaty na wystawę, oraz wszystkie osoby zaangażowane w powstanie tego miejsca.

Pierwsze osoby zobaczą wystawę główną ,,Wrocław 1945-2016” od godziny 16.00. W tym dniu wstęp będzie darmowy. Ostatnie wejścia zaplanowano na godzinę 18.00. O tej godzinie rozpocznie się koncert zespołu Me Myself and I, który również jest bezpłatny.

Otwarcie Centrum Historii Zajezdnia to kolejny akcent obchodów 36-lecia ,,Solidarności”. Wcześniej pod koniec sierpnia odbył się tutaj koncerty wRock for Freedom. Podczas trzech dni festiwalu wystąpiły legendy polskiego rocka i zespoły, które zaczynały swoją działalność w latach 80. (Lady Pank, TSA). Wrocławianie wzięli również udział w Muzycznych Lekcjach Historii i wspólnie śpiewali pieśni Jacka Kaczmarskiego. Ostatniego dnia na scenie pojawił się Illusion oraz przede wszystkim Sabaton. Szwedzki zespół cieszy się w naszym kraju szczerą i niegasnącą sympatię dzięki utworom opisującym polską historię – bitwę pod Wizną (utwór 40:1) oraz Powstanie Warszawskie (Uprising)

Bilety i godziny otwarcia Centrum Historii Zajezdnia – znamy szczegóły

Bilet normalny na zwiedzanie wystawy będzie kosztował 10 złotych, a ulgowy – 5 złotych Dwie osoby dorosłe z co najmniej dwójką dzieci za bilet rodzinny zapłacą 25 złotych. Bilet grupowy w cenie 30 złotych to propozycja dla grup po obowiązkowym wcześniejszym zgłoszeniu.

Bilety ulgowe przysługują: uczniom szkół podstawowych i ponadpodstawowych, studentom oraz doktorantom. Wstęp dla dzieci do szóstego roku życia oraz dla osób w wieku powyżej 60 lat jest bezpłatny.

Godziny otwarcia wystawy:

Poniedziałek: centrum nieczynne
Wtorek – czwartek: 9.00–17.00
Piątek – niedziela: 10.00-18.00

 

Maciej Leśnik