O wspólnym dążeniu do promocji regionu i jego stolicy rozmawiamy z Bartłomiejem Kubiczem, dyrektorem Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego Dolnego Śląska.

Nie ma promocji Dolnego Śląska bez reklamy stolicy tego regionu. Czy współpraca z Wrocławiem przebiega pomyślnie? Możecie liczyć na wzajemne wsparcie?

Naszą obecną bardzo dobrą współpracę z Biurem Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia rozpoczęliśmy od projektu „Plaża” w 2019 roku. Przez 8 wakacyjnych weekendów prezentowaliśmy Dolny Śląsk na nadmorskich plażach. Zaproponowaliśmy, żeby na plaży w Gdańsku zaprezentował się nie tylko cały region, ale i sama stolica Dolnego Śląska. To była wspaniała inicjatywa. Projekt promocji Wrocławia dla gdańszczan przygotowaliśmy we współpracy z Centrum Historii Zajezdnia, Hydropolis, Kolejkowem, Piernikarnią Wrocławską oraz Muzeum Pana Tadeusza. 

To pierwszy, ale nie ostatni projekt. Co jeszcze udało się wspólnie zdziałać?

W lipcu tego roku ruszyliśmy z kampanią „Odkryj Dolny Śląsk”. W pięciu województwach ościennych: lubuskim, łódzkim, wielkopolskim, opolskim, śląskim oraz lokalnie na Dolnym Śląsku prezentowane były billboardy reklamujące nasz region. Badania wykazały, że to właśnie z tych województw przyjeżdża do nas największa liczba turystów. Chcieliśmy się przypomnieć i zachęcić do przybycia i odkrycia nowych miejsc. Zwłaszcza po trudnym czasie zamknięcia, tak by promocją wspomóc branżę turystyczną w regionie, co odbiło się szerokim echem, bo pisały o tym media lokalne i ogólnopolskie. 

W tej promocji nie mogło zabraknąć Wrocławia. Autorką haseł w kampanii jest Katarzyna Krzemińska, która dodała im nieco przewrotności. Mieliśmy więcej pomysłów na promocję regionu, niestety pandemia zmieniła te plany. Mamy jednak nadzieję, że kolejny rok przyniesie pozytywny przełom. Wiemy, że hotelarze i restauratorzy niestety mocno odczuli skutki pandemii. Same atrakcje turystyczne, które były otwarte przez wakacje, często miały spory ruch turystyczny, jednak i one mocno odczuwają tę pandemię.

Nasz region jest bardzo bogaty w atrakcje turystyczne i musimy dalej walczyć o to, żeby turyści wybrali na odpoczynek właśnie Dolny Śląsk. Zrobiliśmy również film „Odkryj Dolny Śląsk” i zaproponowaliśmy, żeby naszym tropem poszło miasto. Dzięki temu powstał projekt „Odkryj Wrocław”, który prezentował mniej znane i mało oczywiste miejsca Wrocławia. Nasze filmy prezentowaliśmy na wszystkich naszych platformach internetowych oraz na Facebooku. Mieliśmy ponad 3 miliony 700 wyświetleń, dostaliśmy bardzo wiele pozytywnych komentarzy. Warto przypomnieć, że filmy z serii „Odkryj Dolny Śląsk” możemy oglądać również na portalu YouTube.

Zależy nam na tym, żeby odkrywać Dolny Śląsk, i Wrocław też złapał tego bakcyla. Chcielibyśmy, żeby turyści doskonale znali nie tylko turystyczne perełki, z których jesteśmy dumni, takie jak Karpacz czy Szklarską Porębę, ale żeby odkryli również mniej znane, a równie piękne zakątki: Kolorowe Jeziorka, Rudawy Janowickie, Krainę Wygasłych Wulkanów, Jedlinę Zdrój czy Góry Sowie. 

Jeśli prezentowaliśmy nasze województwo na łamach prasy, to robiliśmy to często wraz z Wrocławiem, bo przecież największe atrakcje stolicy i regionu uzupełniają się. Zainteresowani wodą mogą zwiedzić Hydropolis, ale zachwycą się też naturą i niezwykłymi gatunkami ptaków w największym kompleksie stawów łownych na terenie Stawów Milickich. Moim zdaniem, Wrocław jest doskonałą bazą, którą dobrze jest poznać, ale także świetnie skomunikowanym miejscem, z którego warto wybrać się w inne części regionu.

Jakie są plany na przyszły rok?

Razem z Wrocławiem współpracujemy przy projekcie „Dolnośląskie ZOOpowieści”, inspirując się „Wrocławskimi ZOOpowieściami”. Pierwszy odcinek mogliśmy zobaczyć przed Wigilią, a dotyczył on reniferów na Dolnym Śląsku. Najpierw odwiedziliśmy wrocławski ogród zoologiczny, a potem przenieśliśmy się do lapońskiej wioski w Borowicach koło Karpacza. Magiczne miejsce, niezwykle atrakcyjne dla dzieci, w ośnieżonym, świątecznym klimacie. Kolejne odcinki będą dotyczyły bohaterskich psów ratowników GOPR, wilków, których tropem będziemy podążać, przemierzając Izery czy psów w jednych z najciekawszych gór w regionie. Przyjrzymy się też ptactwu i sprawie dokarmiania zwierząt.

Współpracujemy również z Miastem Wrocław w ramach promocji gospodarczej i ekonomicznej, zarówno miasta, jak i regionu. Liczymy na to, że niebawem będziemy mogli ogłosić ważne z punktu widzenia rozwoju i promocji, organizowane wspólnie wydarzenie. 

Czy Wrocław też Was inspiruje?

Oczywiście, to niesamowite miasto i chcemy o tym głośno mówić. Pracujemy teraz nad „Paszportem Małego Wrocławiaka” z blogerami AHOJ. Jest to publikacja ściśle o stolicy Dolnego Śląska. Będzie to książeczka dla dzieci wraz z ćwiczeniami i propozycjami aktywnego spędzania czasu. Najmłodsi umieszczone wewnątrz zadania będą musieli zrealizować m.in. w parku Mamuta czy na placu zabaw Kuźnia Piratów. Wrocławianie czasem nie mają nawet wiedzy, z jakiego dobra mogą korzystać. Niedawno ja sam, chodząc po Parku Tysiąclecia, całkiem przypadkiem przeszedłem na drugą stronę, w okolice toru wrotkarskiego, gdzie stoją dwie rzeźby: „wilczy dół” oraz nasz ślężański „niedźwiedź” autorstwa Anny i Jana Zamorskich. W tej części jest przestrzeń do zrobienia ogniska, polany do spacerowania. Polecam każdemu. Paszport będzie publikacją, która, jak myślę, świetnie się przyjmie, a w kolejnej edycji zrobimy „Paszport Młodego Dolnoślązaka”, zachęcający do podróży po regionie.

Planujecie promować region i Wrocław również zagranicą?

W tym roku odbędzie się przełożona z 2020 roku wystawa EXPO w Dubaju. Zazwyczaj prezentowane są tylko dane regiony, ale ze względu na naszą dobrą współpracę z miastem padł pomysł, żebyśmy połączyli siły. Podlasie ma Drewnopolis, a my pokażemy wodę i nasze Hydropolis. Są też plany na to, by kosztowna przecież ekspozycja, już po EXPO została zaprezentowana szerzej. Pragnę, by prezentacja, którą robimy z Hydropolis, trafiła do Wrocławia i była dodatkową atrakcją turystyczną. 

W naszej wystawie będziemy wykorzystywać nowoczesne urządzenia. Ze względu na koronawirusa, musieliśmy zmienić nieco podejście do tematu dotykania ekspozycji, żeby tych zagrożeń było jak najmniej. Wystawa multimedialna będzie wykorzystywała Oculus quest 2. Wcześniej wirtualna rzeczywistość dawała nam tylko możliwość poruszania głową i oglądania wizualizacji w 360 stopniach. Teraz jest to tak zbudowane, że można poruszać się po pomieszczeniach, np. możemy udać się na wycieczkę do Kościoła Pokoju w Świdnicy. Mamy zaprojektowaną powierzchnię na 4-5 metrów kwadratowych i tak jak kiedyś oglądaliśmy filmy science fiction, tak teraz mamy to w rzeczywistości. 

Przestrzeń pawilonu zostanie zaaranżowana przy wykorzystaniu nowych technologii przedstawiających dziewięć stref tematycznych związanych z wodą, która jest jednym z atrybutów naszego województwa.

Podsumowując ostatnie inicjatywy i najbliższe plany, mogę powiedzieć, że współpraca z miastem układa nam się bardzo dobrze i mam nadzieję kontynuować ją tak, jak do tej pory.