Przeciąga się wybór operatora, który będzie zarządzał miejską siecią wypożyczalni samochodów elektrycznych. Urzędnicy co prawda wybrali już partnera, ale wpłynęła skarga na rozstrzygnięcie postępowania. Teraz sprawą zajmie się sąd. A to oznacza, że z aut elektrycznych wrocławianie skorzystają dopiero za kilkanaście miesięcy.

Samochód elektryczny

fot. pixabay.com/CC0 Public Domain

Po prawie 8- miesięcznych negocjacjach z pięcioma zainteresowanymi partnerami, we wrześniu do wrocławskiego magistratu wpłynęły trzy oferty na uruchomienie i zarządzanie wypożyczalnią samochodów elektrycznych. Złożyły je firmy: Arriva, Decatur i Enigma. Pierwsza z nich zaproponowała samochody elektryczne Volkswagen e-Up, druga – Renault Zoe, a trzecia – Nissan Leaf.

Urzędnicy na początku października jako najkorzystniejszą wybrali ofertę spółki Enigma Systemy Ochrony Informacji.

– Niestety wpłynęła skarga. Zgodnie z ustawą o koncesji na roboty budowlane lub usługi, miasto w pierwszych dniach listopada przekazało skargę wraz z aktami sprawy i odpowiedzią na skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – tłumaczy Małgorzata Szafran z biura prasowego magistratu.

Wypożyczalnia najwcześniej w 2018 roku

Sąd – jak zapowiadają urzędnicy – rozpozna skargę niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 30 dni od otrzymania akt. Dopiero po rozstrzygnięciu tej sprawy miasto będzie mogło podpisać umowę z partnerem. Wszystko więc wskazuje na to, że z wypożyczalni będzie można skorzystać dopiero w 2018 roku.

– Wdrożenie systemu to 15-18 miesięcy od podpisania umowy. W tym czasie strony uzgodnią lokalizacje stacji i wybudują niezbędną infrastrukturę dla wypożyczalni samochodów elektrycznych, przygotują spójny wizualnie system wypożyczalni, biura obsługi klienta i niezbędne oprogramowanie – wylicza Małgorzata Szafran.

Dodajmy, że pierwotnie urzędnicy zapowiadali, że wypożyczalnia rozpocznie swoją działalność pod koniec 2016 lub na początku 2017 roku.

Wyprzedzi nas Warszawa?

Może więc się okazać, że Wrocław nie będzie pierwszym miastem z miejską wypożyczalnią samochodów. Do uruchomienia takiego przedsięwzięcia szykuje się bowiem także Warszawa. Wypożyczalnia w stolicy ma zacząć działać już w 2017 roku.

– Na początek będzie to od 300 do 500 niskoemisyjnych samochodów, dostępnych dla wszystkich posiadających prawo jazdy i zarejestrowanych w systemie. Takie systemy działają z powodzeniem już w kilkudziesięciu miastach Europy. Teraz czas na Warszawę – mówił w sierpniu Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy.

Najprawdopodobniej jednak nie będzie to wypożyczalnia tylko aut elektrycznych, ale też spalinowych (niskoemisyjnych, spełniających normę Euro 6) czy hybrydowych.

Wrocław jak Paryż czy Monachium

O miejskiej wypożyczalni aut elektrycznych we Wrocławiu zaczęto mówić pod koniec 2013 roku. Na początku 2014 roku magistrat przeprowadził dialog techniczny w tej sprawie, a w połowie 2015 roku ogłosił przetarg na uruchomienie i zarządzanie miejską wypożyczalnią aut elektrycznych.

– Takie wypożyczalnie funkcjonują choćby w Monachium czy Paryżu. My chcemy wdrożyć to rozwiązanie, oczywiście na nieco mniejszą skalę, także we Wrocławiu – tłumaczył wówczas prezydent Rafał Dutkiewicz.

Stacje do wypożyczeń pojazdów mają być czynne całą dobę i przez cały rok. Samochodów będzie co najmniej 200, stacji wypożyczeń – od 60 do 100, a miejsc parkingowych dla elektrycznych aut – od 400 do 500. Około 30 lokalizacji stacji wypożyczeń wskażą urzędnicy, pozostałe zaproponuje wyłoniony w przetargu partner. Opłata za wypożyczenie będzie ustalana na podstawie czasu wypożyczenia albo długości przejechanej trasy.

Urzędnicy zapowiadają też, że użytkownicy pojazdów z wypożyczalni będą mieli korzystniejsze warunki poruszania się po Wrocławiu od tych ogólnie obowiązujących. Chodzi tu m.in. o wydzielone miejsca parkingowe, możliwość parkowania za darmo w strefie płatnego parkowania czy korzystania z buspasów i zamkniętych dla ruchu samochodowego ulic – m.in. Szewskiej, św. Jadwigi, ulic na Ostrowie Tumskim czy mostów Młyńskich.