Są młodzi, zdolni i odnoszą sukcesy w swoich branżach. Mieszkają we Wrocławiu, mają około trzydziestki i, zamiast pracować dla kogoś, założyli własne biznesy. Magda, Bartek, Arek i Maciek to wrocławscy przedsiębiorcy, którzy udowadniają, że w stolicy Dolnego Śląska można z powodzeniem działać na międzynarodową skalę.

młode wilki wrocławskiego biznesu

Fot. Tomasz Woźny

Dobrą pracę można znaleźć nie tylko w Warszawie. W stolicy Dolnego Śląska szczególnie dobrze mają się branże produkcyjna oraz IT. W tej drugiej, w ubiegłym roku, zatrudnionych było aż 12 tys. pracowników i wciąż ich przybywa. Jednak o kondycji sektora nowoczesnych technologii w naszym mieście decydują nie tylko zagraniczne korporacje. Biznesy naszych młodych, wrocławskich przedsiębiorców mają w tym niemały udział.

Na językach

W 2009 roku Krzysztof Wojewodzic (rocznik 1986) wraca ze stypendium naukowego w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wraca z głową pełną pomysłów. Na zagranicznych
uczelniach i w szkołach widział mnóstwo sprzętu informatycznego wspomagającego naukę, jednak dostrzegł również, że w parze z nowoczesnymi urządzeniami nie idzie interesująca zawartość. Z tym problemem wybiera się do Bartłomieja Postka (również rocznik 1986). Razem zakładają spółkę Funmedia.

młode wilki wrocławskiego biznesu

Fot. Tomasz Woźny

Obecnie firma prowadzona przez Bartłomieja Postka to lider na polskim rynku e-learningu, a produkty Funmedia cieszą się popularnością w ponad 50 krajach na całym świecie. Pierwszy przygotowany przez nich webowy kurs służył nauce języka angielskiego. W 2013 roku wypuścili aplikację mobilną do nauki aż 5 języków obcych. Obecnie tworzą także kursy specjalistyczne, np. kurs nauki Photoshopa, fotografii czy szybkiego czytania.

Młody biznesmen już od samego początku myślał globalnie, dlatego kursy były tworzone tak, aby można było je łatwo przetłumaczyć na inne języki. Funmedia swoją działalność mogła rozwinąć dzięki dotacji z Unii Europejskiej – wystarczyła ona na prawie 2 pierwsze lata istnienia firmy.

Jednak pieniądze to nie wszystko. Obok świetnego pomysłu, do sukcesu spółki swoje trzy grosze dorzucili jeszcze ludzie. Pierwsze lata działalności Bartłomiej Postek oraz jego wspólnicy opierali na doświadczeniu ze studiów, a dokładniej – z pracy w organizacjach studenckich. Umiejętności prowadzenia projektów nabyte w Samorządzie Studenckim UE okazały się bezcenne w prawdziwym biznesie.

Obecnie swoimi doświadczeniami Bartek dzieli się z innymi. Uczestniczy w wielu konferencjach i prelekcjach dotyczących start-upów i, jak mówi, często sami studenci mogą podsunąć mu ciekawe pomysły i rozwiązania. Na swoim koncie właściciele Funmedia mają już wiele sukcesów – są autorami pierwszego e-podręcznika dla dzieci, który zyskał akceptację Ministerstwa Edukacji Narodowej. Obecnie uczy się z niego ponad 620 tys. użytkowników, a firma swoje produkty sprzedała już za ponad 2 miliony dolarów. W branży e-learningu jest jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza w Polsce. Funmedia z pewnością będzie miała tu wiele do powiedzenia. Tym bardziej, że firma Bartłomieja Postka wciąż się rozwija.

Chłopaki z klasy

_P7A9437

Fot. Tomasz Woźny

Cała Polska usłyszała o nich w 2006 roku. A właściwie nie o nich, tylko o ich serwisie nasza-klasa.pl. Było to jeszcze przed erą Facebooka i portal zrzeszający kolegów i koleżanki ze szkolnych ławek podbił serca polskich internautów. Już w pierwszym roku działalności na naszej klasie zarejestrowało się kilka milionów użytkowników. Twórcami serwisu byli wrocławscy studenci, m.in. Maciej Popowicz oraz Arkadiusz Pernal, obaj z rocznika 1984.

Pomysł był prosty. Potrzebowali serwisu, dzięki któremu mogliby łatwiej komunikować się ze znajomymi z klasy z liceum. Wzorem dla naszej-klasy.pl był amerykański portal Classmates.com. Wspólnymi siłami i przy wsparciu kilku kolegów opracowali projekt, a następnie wcielili go w życie. Tak powstał serwis, który umożliwiał użytkownikom odnajdywanie znajomych ze szkolnych lat, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Popularność, a co za tym idzie, również wartość naszej-klasy.pl szybko rosła. Media szeroko rozpisywały się o kwocie, za jaką w 2009 roku Popowicz odsprzedał swoje udziały w serwisie, okrzykując go najmłodszym polskim
milionerem.

_P7A9451

Maciek Popowicz o sukcesie naszej-klasy.pl: to był czysty przypadek. Fot. Tomasz Woźny 

Obecnie nasza-klasa.pl to zarówno dla Maćka, jak i dla Arka zamknięty rozdział. Aktualnie prowadzą inne wspólne przedsięwzięcie – firmę Ten Square Games. Kolejny biznes również okazał się sukcesem. W ich gry gra obecnie 35 milionów ludzi na całym świecie. Najpopularniejszym produktem Ten Square Games jest gra „Let’s fish” („Na ryby”), która polega na… łowieniu ryb. Wyprodukowali w sumie 13 gier, zarządzają zespołem liczącym 90 osób, a nowy biznes zaczynali w biurze liczącym 10 metrów kwadratowych – stąd właśnie wzięła się nazwa firmy.

_P7A9442

Arek Pernal: Nasza-Klasa była dla nas prawdziwą szkołą biznesu. Fot. Tomasz Woźny

Maciek o sukcesie naszej-klasy.pl mówi, że był to czysty przypadek. Arek dodaje, że nasza-klasa.pl to w zasadzie była dla nich szkoła biznesu. Uczyli się wtedy prowadzenia dużej firmy, współpracy z menadżerami oraz promowania swojego produktu. Ten Square Games bazuje na doświadczeniach, jakie jego twórcy wynieśli z poprzedniego projektu. O ile n-k.pl adresowana była do polskich użytkowników, o tyle gry sygnowane logiem TSG od samego początku były produktem globalnym. I mimo że pozornie niewinne łowienie rybek pokochały miliony graczy na całym świecie, młodzi wrocławscy biznesmeni twierdzą, że to nie jest jeszcze ich ostatnie słowo. Pytani o cele biznesowe na przyszłość, zgodnie odpowiadają, że jest to ciągły rozwój Ten Square Games.

CEO na obcasach

_P7A9207

Fot. Tomasz Woźny

Magdalena Mazur-Milewska, rocznik 1984, chciała być dziennikarką. Miała pisać artykuły do najlepszych polskich czasopism. Jednak już na studiach zauważyła, że jej przyszłość jest w świecie Internetu. Dlatego teraz, zamiast pisać teksty dla „Newsweeka” czy „Dużego formatu”, jest założycielką i prezeską Appformation – firmy, która dostarcza oprogramowanie dla zagranicznych klientów, głównie z Wielkiej Brytanii oraz USA. Zarządza zespołem liczącym 12 osób, w którym większość stanowią mężczyźni – programiści. W branży IT pracuje od 6 lat, a od 2 prowadzi własny biznes.

Do założenia spółki i rozpoczęcia działalności pod własnym szyldem zainspirował ją m.in. wspomniany już Maciej Popowicz, z którym przez krótki czas współpracowała. Doświadczenie zdobywała pod okiem najlepszych, była menadżerem nie tylko u założycieli naszej-klasy.pl, ale również pracowała dla Michała Sadowskiego z Brand24. Gdy zaczynała pracę w firmie Clearcode, pracowało tam 6 osób, gdy odchodziła na swoje – ponad 60. Właśnie ta praca nauczyła ją, jak firma może się rozwijać w oparciu o pasję i chęć działania.

– To był prawdziwy skok na głęboką wodę i wzięcie na siebie ogromnej odpowiedzialności – mówi Magda o początkach prowadzenia własnej firmy. Mimo, że ciężar obowiązków spoczywa głównie na niej, lubi pracę jako pani prezes. Poza tym świetnie odnajduje się w tym typowo męskim świecie. Relacje z pracującymi dla niej programistami opiera na zasadach partnerstwa, jednak gdy trzeba, potrafi przywołać wszystkich do pionu, np. gdy chłopcy uganiają się po firmowych korytarzach, polując na Pokemony.

Branża IT wciągnęła ją tak bardzo, że zajmuje się tym nawet w wolnym czasie. Jedną z inicjatyw, której Magda jest pomysłodawczynią, jest hackaton HackWro. Są to regularne spotkania programistów, podczas których ludzie wymieniają się pomysłami i wspólnie tworzą aplikacje. Niektóre z nich są nagradzane, a inne wzbudzają niemałe kontrowersje, jak np. „Złap kanara”. Aplikacja umożliwiała użytkownikom dzielenie się informacjami odnośnie kontroli biletowych w autobusach i tramwajach MPK we Wrocławiu. W reakcji na dużą popularność aplikacji, wrocławskie przedsiębiorstwo samo zaczęło publikować informacje, w których liniach będą kontrole biletowe.

młode wilki wrocławskiego biznesu

Fot. Tomasz Woźny

Od pół roku Magda ma jeszcze więcej na głowie – obowiązki CEO dzieli również z rolą mamy małego Jacka. Idzie jej to świetnie, chociaż, jak sama mówi, nie ma pojęcia, kiedy znajduje czas na wypełnienie wszystkich obowiązków. Co więcej zaznacza, że kobiety świetnie radzą sobie w IT i są bardzo mile widziane w tym zmaskulinizowanym świecie.

Każdy z bohaterów tekstu pytany o receptę na sukces przyznaje, że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Bartek zauważa, że za sukcesem Funmedia w dużej mierze stoi trafiony pomysł. Magda zwraca uwagę na ciężką pracę i zaangażowanie. Z kolei Maciek zawsze lubił grać w gry, dlatego ostatecznie robi dokładnie to, co lubi.

Kamila Zalińska – Woźny