Prezydent Wrocławia zapowiedział, że do 2018 roku powstanie koncepcja nowej hali widowiskowej, która pomieści kilkanaście tysięcy widzów. Budowa obiektu miałaby pochłonąć około 150 milionów złotych. – Trzeba skupić się na realnych, codziennych problemach mieszkańców, a nie na fajerwerkach – komentują miejscy aktywiści.

Hala Stulecia

Wikimedia Commons

Rafał Dutkiewicz swój pomysł argumentuje napływającymi do niego prośbami i wnioskami na ten temat.

– Proszą o to zarówno miłośnicy koncertów halowych, jak i wielbiciele sportu. Ci pierwsi podkreślają, że jeśli chcemy zorganizować we Wrocławiu występ Michaela Buble czy też zespołu U2, to musimy zbudować większą niż Hala Stulecia krytą przestrzeń widowiskową. Ci drudzy zauważają, że jeśli chcemy, aby kolejne mistrzostwa świata w zespołowych grach halowych, które odbędą się w Polsce, mogły być rozgrywane także we Wrocławiu, to powinniśmy dysponować halą mieszczącą kilkanaście tysięcy widzów – tłumaczy prezydent Wrocławia na platformie Blogi Wrocław.

Przygotowania do budowy takiej hali znalazły się w programie wyborczym Rafała Dutkiewicza z 2014 roku. Tego typu obiekty – podkreśla prezydent – istnieją w Krakowie, Łodzi czy Gdańsku.

– Do roku 2018 przygotujemy koncepcję takiej hali. Najpierw koncepcję opracowaną przez wybitnych specjalistów, a potem projekt, jak sądzę, wybrany w konkursie. Taki pakiet projektowy będzie gotowy do listopada 2018 roku, kiedy to będziemy świętować stulecie odzyskania niepodległości. Stąd też nazywam tę halę (może nieco żartobliwie) Nową Halą Stulecia – wyjaśnia Dutkiewicz.

Czy Wrocław potrzebuje nowej hali?

Ostateczną decyzję w sprawie budowy hali mają podjąć nowe władze Wrocławia, wyłonione w zaplanowanych na listopad 2018 roku wyborach samorządowych.

– Będą bowiem dysponować kompletnym projektem, jak i wnioskami z wielomiesięcznej społecznej dyskusji i badań opinii publicznej – zaznacza prezydent stolicy Dolnego Śląska.

Sam Rafał Dutkiewicz nie zdecydował jeszcze, czy będzie ponownie ubiegał się o fotel prezydenta naszego miasta.

– Halę zaprojektujemy, ale decyzję o tym, czy ją budować czy też nie, pozostawimy nowym władzom Wrocławia. Oraz wrocławianom dyskutującym nad koncepcją i projektem poddanym społecznemu oglądowi. Ja osobiście chciałbym, aby taka hala we Wrocławiu powstała. Czy powstanie? Zobaczymy – dodaje prezydent naszego miasta.

Nowa hala ma kosztować około 150 milionów złotych. Rafał Dutkiewicz uważa, że 50 milionów złotych powinno pochodzić ze środków centralnych, 50 ze środków regionalnych i 50 ze środków miejskich. Koncepcja obiektu pochłonie nieco ponad sto tysięcy złotych.

– Oczywiście, że wrocławianie potrzebują nowej hali. Jak ryba roweru. Jak trzeciego stadionu i kolejnych igrzysk World Games – ironizuje Patryk Wild, radny Dolnego Śląska.

Jak podkreśla Wild, mieszkańcy, tkwiący codziennie we wrocławskich korkach, prawdopodobnie woleliby, żeby magistrat wydawał więcej na transport zbiorowy – choćby tyle, ile wydaje mniejszy o 100 tysięcy mieszkańców Poznań.

– Czyli o jakieś 50% więcej niż obecnie. Marzenie nierealne, bo wiadomo – są ważniejsze potrzeby. Więc mieszkańcy jeszcze sobie postoją w tym korku, wdychając zawiesinę pyłu PM10. Co najmniej kilka lat – dodaje Patryk Wild.

Aktywiści: jest sporo ważniejszych inwestycji

Z niepokojem i zdziwieniem zapowiedzi prezydenta Dutkiewicza przyjęli wrocławscy aktywiści.

– Prezydent przekonuje, że chodzi o kwotę 150 mln zł, ale przykłady innych polskich miast i wrocławskie doświadczenia z wielkimi inwestycjami nie pozostawiają wątpliwości. Taka budowa bez wątpienia byłaby droższa – Kraków, Łódź i Trójmiasto wydały na podobne obiekty odpowiednio 357, 287 i 346 mln zł, a przecież wiemy, że we Wrocławiu zapowiadane koszty często nie mają pokrycia w rzeczywistości (stadion, NFM). Możemy dyskutować o nowej hali, ale jaki ma to w tym kontekście sens? – piszą we wspólnym oświadczeniu członkowie Akcji Miasto i Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia.

Zdaniem społeczników, lepiej ten czas poświęcić na dyskusję o poprawie jakości życia we Wrocławiu.

– Jak sprawić, by dojazd z osiedli do centrum komunikacją zbiorową nie zajmował więcej niż 20 minut? Kiedy każdy wrocławianin będzie mieszkał nie dalej niż 500 metrów od parku? Które ulice należy wreszcie wyremontować? Na jakich osiedlach najbardziej brakuje basenów? O tym powinniśmy dyskutować. Zadajemy te pytania regularnie, ale wciąż nie usłyszeliśmy, że środki na tak podstawowe inwestycje zostały zarezerwowane w przyszłorocznym budżecie miasta – tłumaczą aktywiści.

Podkreślają, że pieniądze potrzebne na budowę hali widowiskowej można byłoby przeznaczyć na dużo ważniejsze inwestycje. Jakie? Znajdziecie je w infografice pod tekstem.

– Liczymy, że pan prezydent wsłucha się w głos mieszkańców. Naprawdę, są dużo lepsze i bardziej efektywne sposoby na zainwestowanie tak dużej sumy pieniędzy – skorzystajmy z nich. Zachęcamy: skończmy dyskusję o budowie megahali i działajmy, inwestując we wrocławian – apelują społecznicy.