W ostatnim czasie ogólnopolskie media skupiły się głównie na wrocławskiej Policji. Wrócił m.in. temat strzelaniny w Wiszni Małej. Poruszono też sprawę smogu we Wrocławiu oraz śmierci Magdaleny Żuk.

Na portalu wp.pl pojawił się artykuł na temat samochodu Magdaleny Żuk. Jej niewyjaśnioną śmiercią w Egipcie media ogólnopolskie żyły od maja ubiegłego roku przez kilka miesięcy. Tym, co może czuć rodzina zmarłej nie przejmowała się prawdopodobnie żadna redakcja. Niektóre potrafiły zejść do poziomu wysłania fotoreporterów na pogrzeb 27-latki i publikacji zdjęć żałobników.

Nie wiadomo, czy odnaleziony samochód należy do zmarłej Polki, czy do osoby o takich samych personaliach. Sama Wirtualna Polska zaznaczyła ten fakt w artykule. Nie przeszkodziło to jednak redaktorom wrzucić tekst na stronę główną.

Polsce nie pozwolono też zapomnieć o okolicznościach towarzyszących wakatowi na stanowisku komendanta wrocławskiej Policji. Wyborcza.pl na głównej stronie portalu ogólnopolskiego podlinkowała artykuł z wydania lokalnego we Wrocławiu.

Mówił o tym, jakoby nowym komendantem miał zostać inspektor Marek Pelczar – obecnie szef policji w powiecie strzelińskim. Kiedy był naczelnikiem dolnośląskiej drogówki skargi jego podwładnych dotarły aż do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W tekście nie zabrakło oczywiście wzmianki o styczniowej przygodzie poprzedniego komendanta – Zbigniewa Raczka.

Wrocławskiemu wydaniu trzeba oddać, że już trzy dni później informowało, że budzący kontrowersję inspektor kierownikiem wrocławskiej policji nie będzie. Serwis ogólnopolski tej informacji nie uznał już za wartej odnotowania.

Tydzień później w wydaniu ogólnopolskim Gazety Wyborczej w intrenecie pojawił się tekst wracający do sprawy zgonu Igora Stachowiaka. Czterech wysoko postawionych funkcjonariuszy, wobec których prowadzone jest postępowanie w sprawie ukrywania okoliczności tragicznej śmierci Igora uniknęło odpowiedzialności. Komendant Wojewódzki Policji, Arkadiusz Golanowski, jego zastępca Piotr Niziołek oraz Komendanci Miejscy Policji – Dariusz Kokornaczyk i Arkadiusz Małecki tuż po opublikowaniu ich działań poszli na długotrwałe zwolnienia lekarskie. Wcześniej jednak złożyli wnioski o przejście na emeryturę. W związku z tym z policji odeszli na własną prośbę. Postępowanie dyscyplinarne prowadzone wobec funkcjonariusza zostało umorzone z dniem przejścia na emeryturę, więc całej czwórce sprawa ujdzie na sucho. Jakby tego było mało otrzymają odprawy w wysokości półrocznej pensji – od 45 do 60 tysięcy złotych. Komendantowi Golanowskiemu do września będzie wypłacane świadczenie równe ostatniemu uposażeniu. Sprawa była na tyle oburzająca, że błyskawicznie przytoczyły ją kolejne portale – Interia i Onet.

Tego samego dnia polskatimes.pl opublikowała tekst o nakłanianiu do odejścia ze służby wielu wysokich rangą i doświadczonych oficerów Policji. Jeden z informatorów redakcji określił zmiany jako „czystkę”. Rzecznik prasowy dolnośląskiej Policji, Paweł Petrykowski wszystkim tym doniesieniom zaprzeczył.

Kropkę nad „i” tego samego dnia postawiła Wirtualna Polska, publikując artykuł o funkcjonariuszu, który miał dawać łapówki swoim kolegom. Wp.pl powołując się na Gazetę Wrocławską twierdzi, że chodzi o oficera z Wydziału Ruchu Drogowego we Wrocławiu. Zatrzymali go policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.

Najbardziej zanieczyszczone miasto świata

Wyborcza.pl krótko po informacji o naszej Policji, umieściła na głównej stronie artykuł o smogu. Tekst podsumowywał wyjątkowo toksyczny – i to dosłownie – weekend. W piątek, 9 lutego portal AirVisual.com zajmujący się monitorowaniem jakości powietrza uznał Wrocław za najbardziej zanieczyszczone miasto świata. Pokonaliśmy między innymi Delhi w Indiach czy wietnamskie Hanoi.

Nie można jednak napisać, że w kwestii smogu magistrat zupełnie nic nie robi dla mieszkańców. Tablice świetlne z rozkładem na przystankach oprócz godzin odjazdów tramwajów i autobusów wyświetlają również informację o jakości powietrza. Jeśli już wyjdziemy z domu i dotrzemy na przystanek możemy się dowiedzieć, że nie powinniśmy tego robić.

Gospodarcze, choć lepiej napisać finansowe, wieści tego dnia również nie były powodem do dumy. Wirtualna Polska, przytaczając informacje z materiału Superwizjera TVN, opisała sprawę „najbogatszego lekarza”, Romualda Ś. Oskarżony o oszukanie kilkuset osób korzysta z działki przy ulicy Łubinowej, na wrocławskich Wojszycach. Według spadkobierczyń miał ją przejąć po śmierci Krzysztofa Pieprzaka. Okoliczności sugerują, że lekarz mógł nawet mieć związek ze jego śmiercią.

Dzielimy się żywnością

Pojawiły się też optymistyczne wieści o stolicy Dolnego Śląska. Wyborcza.pl opisała wyjątkowo interesującą ideę foodsharingu – dzielenia się zbędnym jedzeniem. Na naszym, lokalnym gruncie określa się tego typu miejsca jako jadłodzielnie. We Wrocławiu zorganizował ją motorniczy i radny osiedla Szczepin, Jan Piątek.

Historia, o wrocławskich lodówkach, do których można włożyć zbędne jedzenie i wziąć to, którego akurat potrzebujemy pokazuje, że o instytucjach naszego miasta można mówić różnie, ale wrocławianie są ludźmi niezwykłymi. Warto też wspomnieć o właścicielce sklepu AGD, która zafascynowana pomysłem postanowiła lodówkę na ten cel po prostu podarować.

Polsatnews.pl przytoczył z kolei wyniki międzynarodowego konkursu European Best Destination 2018. Wybierane są w nim najlepsze kierunki turystyczne. W tym roku Wrocław zwyciężył w nim pokonując między innymi Paryż czy Mediolan. Konkurs jest o tyle istotny, że opiera się na głosach internautów, a nie opinii takich, czy innych ekspertów od turystyki i rekreacji.

Znów o Policji

W kontekście innych doniesień o służbach mundurowych w stolicy Dolnego Śląska pewnym pocieszeniem może być sukces wrocławskiego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jego funkcjonariusze zatrzymali na początku miesiąca Adama T., byłego dyrektora mazowieckiego NFZ. Został oskarżony o przekroczenie uprawnień. Miał podpisać umowę z firmą, która nielegalnie pobierała opłaty za operacje refundowane przez fundusz. Według Gazety Wyborczej, której internetowe wydanie opisało tą sprawę, Adam T. miał wiedzieć o niezgodnej z prawem działalności przedsiębiorstwa.

Mniej więcej w tym samym czasie dolnośląska Policja zatrzymała 40-letniego mężczyznę, który próbował się umówić na seks z 13-latką. Pedofil został ujęty dzięki prowokacji zainicjowanej przez dziennikarza powiązanego z Gazetą Ślężańską.

Wirtualna Polska wróciła do sprawy strzelaniny w Wiszni Małej, w której jeden z funkcjonariuszy poległ a drugi został ranny. Postrzelony antyterrorysta ma niesprawną nogę. Czeka go operacja i długa rehabilitacja. Na leczenie brakuje około 90 tysięcy złotych. Według wp.pl Narodowy Fundusz Zdrowia tych kosztów nie chce pokryć. Tą decyzję można podsumować na wiele sposobów, ale najlepiej przytoczyć słowa granego przez Zbigniewa Zapasiewicza kapitana Wagnera z filmu C.K. Dezerterzy. https://www.youtube.com/watch?v=n0Yh2ixfT7M