O jednym z najszybciej zmieniających się wrocławskich osiedli, ale też wyzwaniach, problemach i aktywności Rady Osiedla rozmawiamy z Małgorzatą Konieczną, przewodniczą rady na Jagodnie.

Jak bardzo Jagodno zmieniło się na przestrzeni ostatniej dekady? Chodzi tu oczywiście o nieco szerszy kontekst niż tylko przebudowa ulicy Buforowej.

Małgorzata Konieczna: Rzeczywiście ostatnie lata to okres daleko, a nawet bardzo daleko idących zmian na Jagodnie. Nowe inwestycje – mieszkaniowe, infrastrukturalne, miejskie – wszystko to w ostatnich latach tu powstało, cały czas powstaje, ale projektowane są też kolejne zmiany. Jeśli mowa jednak o szerszej perspektywie i okresie dekady, to warto wspomnieć o przebudowie… kanalizacji, co przed laty było największym wyzwaniem dla całego osiedla. Jeszcze kilkanaście lat temu mieliśmy tu przecież szamba, ponosząc bardzo duże koszty ich utrzymania. Jednak w 2009 roku zakrojona na szeroką skalę inwestycja MPWiK zakończyła się, co było wielkim wydarzeniem dla wszystkich mieszkańców.

Dodajmy jeszcze jedną istotną rzecz. Otóż kilka lat temu osiedle nie należało do specjalnie zakorkowanych – jeździło się tędy całkiem swobodnie. Ale w kolejnych latach stało się ono „ofiarą” popularności i sukcesu, czyli po prostu dynamicznego rozwoju.

Jeśli miałaby Pani wymienić trzy najważniejsze atuty osiedla z punktu widzenia obecnych, ale i potencjalnych mieszkańców, jakie by to były? Dlaczego warto mieszkać na Jagodnie?

Najważniejszy atutem naszego osiedla jest niewątpliwie jego potencjał. Widać to właśnie po zmianach, jakie zachodzą tu na przestrzeni ostatnich lat. Oczywiście zawsze można zarzucić, że na Jagodnie są korki. Ale gdzie ich we Wrocławiu nie ma? Poza tym blisko mamy wschodnią obwodnicę, blisko jest też do wyjazdu na autostradę A4. To wszystko ważne kwestie choćby dla młodych ludzi, którzy szukają mieszkania czy domu w dobrej lokalizacji, ale nie w samym centrum. Młodzi ludzie, a wiem to z autopsji, doceniają właśnie ten potencjał, mając świadomość, że nawet jeśli na Jagodnie wielu rzeczy jeszcze brakuje, to już niebawem będzie ich więcej, a w przyszłości znacznie więcej.

Jagodno zostało zakwalifikowane do powołanego przez prezydenta Jacka Sutryka programu „Osiedla Kompletne”. Jak projekt został na osiedlu przyjęty i czy cieszył się zainteresowaniem mieszkańców?

W momencie, kiedy projekt został ogłoszony, i okazało się, że Jagodno zostało do programu zakwalifikowane, spotkało się to na osiedlu ze sporym zaskoczeniem. Wynikało to przede wszystkim z tego, że wcześniej bardzo ciężko było nam – Radzie Osiedla – cokolwiek w mieście załatwić. W sam projekt Osiedli Kompletnych zaangażowaliśmy się jednak bardzo mocno – zarówno Rada Osiedla, jak i przede wszystkim mieszkańcy. Co było widoczne przede wszystkim w liczbie wypełnionych ankiet – 70 procent wszystkich ankiet z czterech wybranych do projektu osiedli stanowiły te wypełnione właśnie na Jagodnie. Dlaczego Jagodno zostało wybrane do tego projektu? Powód był dość prozaiczny – byliśmy po prostu osiedlem wybitnie… niekompletnym, jednak z perspektywą i w fazie dynamicznego rozwoju, przede wszystkim inwestycji deweloperskich, jednak ze sporym niedostatkiem projektów infrastrukturalnych i miejskich.

A współpraca rady z miejskim Ratuszem, poza tym programem jak się przedstawia? Miasto ma świadomość potrzeb i potencjału osiedla?

Nie jest tajemnicą, że jeszcze nie tak dawno Rady Osiedli byłem złem koniecznym. Nasza współpraca z miastem miała bardziej formę jednostronnej aktywności – większość naszych próśb czy apeli pozostawało bez odpowiedzi, bez reakcji. To się jednak na przestrzeni ostatnich lat, a szczególnie miesięcy diametralnie zmieniło. Najlepiej obrazuje to kwestia naszego apelu o wydłużenie trasy autobusu linii 110 do Galerii Dominikańskiej. Kiedyś rok w rok składaliśmy pisma z prośbą – bez rezultatu. A dziś? Nie dość, że 110 jeździ do Galerii, to jeszcze linia 145 została wydłużona właśnie na Jagodno.

Czy zatem Jagodno już niebawem stanie się osiedlem kompletnym? Czego najbardziej tu brakuje?

Do kompletnego osiedla w dosłownym znaczeniu wiele jeszcze brakuje. Jednak to nie do końca o to chodzi. Jako mieszkańcy mamy świadomość, że nie jesteśmy jedynym we Wrocławiu osiedlem z potrzebami. Jednak bardzo doceniamy fakt zmian, które już nastąpiły oraz coraz bardziej realnych planów, jakie są przed nami rysowane. I nie chodzi tu tylko o linię tramwajową. Teoretycznie wydłużenie dwóch linii autobusowych to niewiele. Jednak w praktyce to kluczowe zmiany dla mieszkańców Jagodna i bardzo duże ułatwienie w codziennym funkcjonowaniu.

fot. Paweł Bielecki

Na przestrzeni ostatnich kilku lat, co jest efektem dynamicznego rozwoju całej branży nieruchomości, również na Jagodnie jak grzyby po deszczu powstawały i dalej powstają nowe inwestycje. Jak wygląda współpraca miasta i samych deweloperów z osiedlem i radą? Czy można mówić o zjawisku swego rodzaju wspólnoty, która tworzy i rozwija miejską tkankę w lokalnej perspektywie?

W mojej ocenie współpraca miasta i deweloperów raczej dobrze się układa. Ratusz tam, gdzie może, stara się właśnie na nich „przerzucić”, przynajmniej część odpowiedzialności za wykonanie np. drogi dojazdowej do osiedla. Co jednak jest ogromną korzyścią dla mieszkańców. Tak dzieje się teraz przy ulicy Sygnałowej, przy której powstaje duża inwestycja i żłobek, a budowę bardzo potrzebnej tam nowej drogi współfinansuje miasto i właśnie deweloper – Scandi Home.

W praktyce wygląda to tak, że więksi deweloperzy mają realizację takich projektów po prostu wpisaną w założenia współpracy z miastem. Pamiętajmy jednak, że deweloper wybuduje drogę prowadząca na swoje osiedle. A na Jagodnie wiele jest dróg w złym stanie, które również wymagają albo remontu albo wręcz budowy – przykładem jest tu ulica Asfaltowa, przy której powstanie niebawem nowoczesna szkoła. Tam kawałek drogi będzie musiało zrealizować miasto. Ale drogi to jedno. Natomiast kwestia sklepów, punktów usługowych, szkół, przedszkoli, żłobków – tu już deweloperzy raczej nie pomogą. Aczkolwiek wiele deweloperskich projektów bierze pod uwagę przeznaczenie części powierzchni w nowych budynkach właśnie na potrzeby punktów handlowo-usługowych, co jest efektem porozumienia z miastem, o co zresztą też wielokrotnie jako rada apelowaliśmy i o co prosiliśmy. Nam jest to bardzo potrzebne – sklep spożywczy, piekarnia, fryzjer – tego wszystkiego wciąż bardzo na Jagodnie brakuje.

Czy deweloperzy dostrzegają i traktują Radę Osiedla jako ważnego dla lokalnej społeczności partnera?

Różnie. Czasem musimy się o uwagę upominać. Ale są i przypadki, że współpraca funkcjonuje praktycznie od samego początku. Kiedy zaczęliśmy sami organizować festyny – co ma miejsce od pięciu lat – zaczęliśmy zabiegać o wsparcie deweloperów. Większość się rzecz jasna zgadzała, jednak zwykle to my dość mocno musieliśmy o to zabiegać. Poza festynami współpraca bywała dość trudna, ale to też na przestrzeni ostatnich miesięcy się zmienia. A wynika to zapewne z liczby nowo powstających w okolicy inwestycji. Mało tego, przy okazji organizowanego ostatnio Festynu Osiedlowego, ku mojemu dużemu zaskoczeniu, deweloper – Scandi Home, zgłosił się do nas sam, mówiąc, że ponieważ inwestuje w okolicy, chce wesprzeć mieszkańców i samą radę. Pomógł więc przy organizacji festynu sponsorując gadżety, obiecując też pomoc przy realizacji w okolicy miejsc wspólnych czy rekreacyjnych. A takie jest w sąsiedztwie budowanego żłobka przy Sygnałowej planowane, gdzie chcielibyśmy stworzyć mały park leśny z elementami małej infrastruktury.

Czy może zdradzić Pani plany odnośnie najbliższej przyszłości? Już niebawem otwarty zostanie nowy żłobek przy ulicy Sygnałowej, to z pewnością świetna wiadomość nie tylko dla osób posiadających pociechy lub planujących powiększenie rodziny, ale też dla wszystkich mieszkańców, prawda?

Oczywiście. Jako rada staramy się bacznie obserwować wszystko to, co dzieje się na całym osiedlu, ale też wszystko, co jest w fazie planów. Więc tak – przebudowana ulicy Buforowej praktycznie się skończyła, mamy jednak spore zastrzeżenia do organizacji ruchu. Przez kolejne miesiące mamy za zadanie bacznie to obserwować i zaproponować ewentualną jego korektę, uwzględniają interes wszystkich uczestników – samochodów, komunikacji miejskiej, rowerzystów i przechodniów.

Tramwaj mamy obiecany – według planów ma to nastąpić w latach 2023-2025, co jest wpisane w projekt planu dziesięcioletniego dla Wrocławia. Temu oczywiście przyglądamy się z niezwykłą uwagą, ponieważ jest to dla naszego osiedla przedsięwzięcie absolutnie kluczowe. Już cztery lata temu zbieraliśmy przecież podpisy pod petycją na rzecz budowy linii. Dziś nie ma już takiej potrzeby – linia jest zaprojektowana, budowa zapewne ruszy niebawem.

Może mniej spektakularna, ale również potrzebna inwestycja – Lidl, który co prawda miał powstać już dawno, ale inwestor zapewne czekał, aż zakończona zostanie przebudowa ulicy Buforowej. Podobno oddanie do użytku tego sklepu planowane jest już na drugą połowę przyszłego roku, a zlokalizowany będzie pomiędzy tzw. Buforową boczną i Konduktorską.

W czerwcu 2020 roku ma powstać przystanek kolejowy na wysokości Jagodna, który co prawda będzie miał nazwę Iwiny, ale w praktyce ma obsługiwać przede wszystkim mieszkańców naszego osiedla. Walczyliśmy jako rada o możliwość nadania tej stacji nazwy Wrocław, co umożliwiałoby uwzględnienie przystanku w zakresie funkcjonowania Urban Card. Dziś mamy już zapewnienie prezydenta Sutryka, że prowadzone w tej sprawie negocjacje przyniosły pozytywny skutek i stacja będzie włączona w zakres funkcjonowania Urban Card.

Według niepotwierdzonych na razie szerzej informacji, zapowiada się też, że na terenie dawnej Chemii Wrocław planowana jest budowa centrum handlowego. Ono oczywiście bardzo by się naszemu osiedlu przydało, co po przebudowie Buforowej i powstaniu tam ronda, byłoby naprawdę doskonałym rozwiązaniem.

No i oczywiście na sam koniec Klin Wojszycki – naprawdę piękna inwestycja. 65 hektarów niezabudowanego, zielonego terenu pomiędzy Wojszycami i Jagodnem, który będzie stanowił płuca Wrocławia, będąc przede wszystkim doskonałym miejscem do codziennej rekreacji. To ma być nie tyle park, co teren łąkowy, sportowy. Jest to zresztą jeden z podstawowych warunków przekazania tego miejsca jednostce samorządu przez Skarb Państwa, co nastąpi po akceptacji przygotowanego projektu, który również Rada i mieszkańcy osiedla Jagodno na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy konsultowali.

Do końca roku ma powstać koncepcja zagospodarowania tego terenu, potem mają zostać złożone dokumenty. Natomiast na realizację całego projektu będzie dziesięć lat. Biorąc więc pod uwagę tę część Wrocławia, naprawdę musimy stwierdzić, że wiele się dzieje, wiele jest w planach, i co najważniejsze, większość jest już ujęta w ramach czasowych.

Czyli warto mieszkać na Jagodnie?

Zdecydowanie tak. Z każdym rokiem coraz bardziej.