Jest taki jeden grudniowy weekend w roku, który sprawia, że w domach Polaków Święta zaczynają się już kilkanaście dni przed Bożym Narodzeniem. Ponad milion osób w całym kraju wzięło udział w 2015 roku, w Szlachetnej Paczce, w tym dokładnie 20 771 rodzin, które w dniu finału odwiedzili z paczkami wolontariusze. Wbrew pozorom to nie prezenty są wtedy najważniejsze.

Szlachetna Paczka

Podczas jednego z takich grudniowych dni pewien wolontariusz otrzymał od wdzięcznej rodziny zieloną, starannie ozdobioną kartkę. Na zawsze zapadła w jego pamięci. Na laurce było napisane: ,,Dziękujemy Ci drogi darczyńco za Twoje wielkie serducho. Prezenty od Ciebie to promień nadziei i impulsu do zmiany dotychczasowego życia. Dzięki Tobie uwierzyliśmy, że można żyć inaczej”.

Zaczęło się od 30 rodzin

Historia mądrego pomagania zrodziła się piętnaście lat temu, w pewnym duszpasterstwie akademickim w Krakowie. Tuż przed Świętami, grupa studentów postanowiła przygotować prezenty dla 30 ubogich rodzin. Ta iskra bynajmniej nie zgasła po jednym roku, ale przeciwnie – stopniowo rozpalała chęć pomagania w kolejnych miastach i miasteczkach, w całym kraju.

Projekt Stowarzyszenia Wiosna pod nazwą Szlachetna Paczka zna dzisiaj co piąty Polak, a liczba rodzin, które otrzymują pomoc, stale rośnie z roku na rok. W zeszłym, wolontariusze dotarli do 20 771 rodzin, dzięki czemu prezenty otrzymało ponad 83 tys. osób.

Wiele osób nie wyobraża sobie przygotowań do Świąt bez przygotowania Szlachetnej Paczki. Z akcją związują się na lata w różnych rolach. Według badań darczyńców w 2014 roku, aż 88% z nich deklarowało, że weźmie udział także w następnej edycji. Co zatem sprawia, że Polacy tak chętnie angażują się w Szlachetną Paczkę?

Szlachetna Paczka

,,Pierwszy raz płaczę ze szczęścia”. Poznaj historię rodziny pani Kasi. Fot. Piotr Woźniakiewicz

Jak działa SuperW?

Aleksandra jest liderem jednego z 11 rejonów we Wrocławiu. Zgłaszają się do niej SuperW, czyli wolontariusze, którzy chcą pomagać rodzinom mieszkającym na Starym Mieście.

– Najmłodsi mają 18 lat, najstarsi są po 30-tce. To osoby, które potrafią sobie zorganizować czas i nie lubią siedzieć w miejscu. Nie chcą biernie obserwować rzeczywistości, ale chcą mieć wpływ na swoje otoczenie i zmieniać je – przekonuje.

Szlachetna Paczka

Pani Monika śmieje się, że to ona przenosi męża przez próg. Poznaj historię jej rodziny. Fot. Piotr Woźniakiewicz

W Szlachetnej Paczce nie pomaga się ,,komuś”, ale określonej rodzinie. Nie może się ona zgłosić do projektu z własnej inicjatywy. Robią to jej sąsiedzi, nauczyciele i wychowawcy w szkole, do której chodzą dzieci, pracownicy pomocy społecznej.

Dopiero kiedy rodzina wyrazi zgodę na kontakt, do akcji włączają się wolontariusze. Każdy otrzymuje numer telefonu do kilku rodzin, dzwoni, umawia na wizytę. Bez tego spotkania cały projekt nie ma sensu.

Przekroczenie progu obcego mieszkania jest dla wolontariuszy także przekraczaniem samego siebie. Z rodzinami spotykają się między codziennymi zajęciami na uczelni, pracą, innymi obowiązkami. To już nie jest tylko deklaracja i chęć pomagania, ale bezpośrednie wejście w świat biedy. Kiedy docierają pod właściwy adres i pukają, nie wiedzą, co może ich spotkać za drzwiami.

– Wizyta wolontariusza jest także wyzwaniem dla rodziny. Musi się otworzyć i zaufać, mając naprzeciw siebie obce i najczęściej bardzo młode osoby. Wie jednak, że aby dać sobie pomóc, musi najpierw opowiedzieć o swojej trudniej sytuacji, chorobach, problemach prawnych – zwraca uwagę Paulina, wieloletnia wolontariuszka. Szlachetna Paczka Starsi, samotni, schorowani, ale szczęśliwi.  Razem przeżyli prawie 50 lat. Fot. Szlachetna Paczka

Jak zauważa, każda historia rodziny jest inna, tak jak różne są przyczyny ubóstwa. Niepełnosprawność i wysokie koszty leczenia dzieci, które uniemożliwiają podjęcie pracy rodzicom i odsuwają na dalszy plan inne potrzeby. Brak zainteresowania ze strony bliskich, który pozostawia osoby starsze samym sobie. Samodzielne wychowywanie dzieci przez rodzica, który oprócz utrzymania ma na głowie także nierozwiązane sprawy rodzinne i mieszkaniowe. Ale bieda wymyka się sztywnym kategoriom.

Wiele rodzin od lat po cichu boryka się z problemami, ale są też takie, które znalazły się w trudnej sytuacji dosłownie z dnia na dzień. Tak jak młode małżeństwo, które poznał Sebastian, jeden z wolontariuszy. Ona miała dobrą pracę, on jeździł po całym świecie jako śpiewak operowy. Parze nie brakowało niczego, aż do pewnej nocy, kiedy życie uratowało im szczekanie psa. Pożar doszczętnie spalił mieszkanie, kobieta wkrótce straciła pracę, a jej mąż musiał podjąć się innego zawodu, bliżej domu.

Mentalność zwycięzcy, pralka i czekolady miętowe

Jak wynika z Raportu o biedzie Stowarzyszenia Wiosna, wśród rodzin są takie, które na jedną osobę mają do wydania miesięcznie… 50 złotych. Wolontariusze pytają o przychody, jednak to nie kilkadziesiąt złotych powyżej albo poniżej progu decyduje o udziale w Paczce. Kluczowe znaczenie odgrywa postawa rodziny. Zachęcona przez wolontariusza opowiada nie tylko o swoich zmartwieniach, ale także zaczyna dostrzegać drobne sukcesy, rozpromienia się, kiedy opisuje niektóre codzienne sytuacje, które sprawiły jej radość.

Wolontariusz włączy do projektu rodzinę, która stara się zmieniać swoje położenie. Takim osobom, które są na kolanach, ale walczą o swój los, często wystarczy tylko podać rękę, aby mogły wstać i wygrać swoje życie. Prawdą jest też, że wolontariusze spotykają osoby, którym jest wygodnie zarabiać na własnej biedzie, i które nie chcą niczego zmieniać. Dla takich osób Szlachetna Paczka nie byłaby prezentem, tylko pomocą, która ,,nam się należy”.

Opis postawy rodziny ma ogromne znaczenie, ponieważ to oczami wolontariuszy zobaczy ją jej potencjalny darczyńca. ,,Swoją” rodzinę wybrali w zeszłym roku m.in. Robert Lewandowski, Agnieszka Radwańska, mistrz olimpijski z Wrocławia, Piotr Małachowski, a nawet… japoński skoczek, Noriaki Kasai, którego namówił Kamil Stoch, jeden z ambasadorów akcji.

W przygotowaniu Szlachetnej Paczki uczestniczą zazwyczaj nie tylko pojedyncze osoby, ale także ich rodziny, sąsiedzi z bloku, znajomi ze studiów, koledzy z pracy. Dzięki rozmowie wolontariuszy z rodziną, darczyńcy dokładnie wiedzą, czego jej brakuje. Jeżeli ubrania i buty – w konkretnym rozmiarze. W firmie, w której pracuje Sebastian, na każdym piętrze wisiała lista, a obok stał kosz, do którego pracownicy wrzucali zakupione rzeczy. Potem Sebastian pojechał służbowym samochodem po choinkę, bombki i świąteczne opakowania. Bo Paczka jest nie tylko sprecyzowaną i dedykowaną rodzinie pomocą, ale również prezentem.

Szlachetna Paczka Żona wyszła z domu i nie ma jej do dziś. Pan Dominik został z trójką dzieci. Fot. Szlachetna Paczka

W dniu finału wiadomo, że było warto. Sebastian do dzisiaj ma przed oczami widok zaskoczonej rodziny, kiedy wolontariusze przez kilkanaście minut wnosili paczki, szli do samochodu i wracali do mieszkania z kolejnymi. Ze wszystkich prezentów dziewczynkę najbardziej ucieszyły… czekolady miętowe. Wystarczyło, że wspomniała o nich wolontariuszom podczas jednego ze spotkań. Darczyńcy, chcąc sprawić dziecku radość, szukali jej w różnych marketach po całym Wrocławiu – znaleźli dopiero w jednym ze sklepików osiedlowych. To nie było jednak wszystko. Po tym, jak dzieci rozpakowały już ostatnią paczkę, Sebastian wyjął z portfela bon i pokazał mamie. Kiedy kobieta dowiedziała się, że dostanie pralkę, zaniemówiła, a potem nie potrafiąc ukryć łez, objęła ze wzruszeniem wolontariuszy.

Od Weekendu Otwarcia do Weekendu Cudów

Po tym, jak upłyną kolejne tygodnie od rozpakowania prezentów, nie wartość materialna pomocy będzie najważniejsza. W 2015 roku, w Szlachetną Paczkę tylko dla jednej rodziny, angażowały się średnio 43 osoby. Dla obdarowanych oznacza to wiadomość: ,,jesteście dla nas wartościowi”, ,,wierzymy w Was”, ,,dacie sobie radę”. Rodzina, która poczuła się zauważona i pokochana, jest w stanie pokochać samą siebie i dzięki temu wziąć życie w swoje ręce.

Od Weekendu Otwarcia, 19-20 listopada, każdy z nas może zalogować się do Bazy Rodzin i wybrać tę, której chce pomóc, niektóre wciąż czekają na pomoc. W poprzednim roku każda rodzina we Wrocławiu, którą odwiedzili i zgłosili wolontariusze, znalazła swojego darczyńcę. Czy podobnie będzie również w tej edycji?

Mamy na to realny wpływ. Tutaj wybierzesz jedną z rodzin, która wciąż czeka na pomoc. W tym roku przygotowujemy Szlachetną Paczkę do 10-11 grudnia. W ten weekend w domach rodzin będą dziać się prawdziwe cuda.

Szlachetna Paczka

Fot. Marcin Lachowicz