Średnia prędkość płynącej w żyłach krwi wynosi 20 centymetrów na sekundę. Im więcej jednak adrenaliny, szybkość wzrasta, a tętnice pompują juchę jak oszalałe.

Wojtek Mazolewski Quintet Vertigo

Wojtek Mazolewski Quintet

Płonące żyły

Zaczęli od Grochowa z „Polki”. Bujającą kompozycją, której dźwięki rozlewają się we włosowatych naczyniach. I zaczęli chyba od tego utworu, żeby organizm nabrał oddechu przed tym, co miało nastąpić potem. Każda bowiem kolejna kompozycja powodowała przyspieszone bicie serca i kiedy zdawało się, że przy okazji singla London krew już nie może szybciej krążyć, to usłyszawszy Bombtrack, żyły się podpaliły, a posoka przeistoczyła się w gęsty płyn.
Z twórczością Mazolewskiego mam tak, że im bardziej nie można jej zaszufladkować, tym więcej daje mi ona możliwości do jej nazywania. Kiedy kilka dni temu publikowałem zapowiedź do koncertu, w której nawiązywałem do Rage Against The Machine, napisałem Jazz-core, lecz teraz, odwołując się do metaforyki serca, usunąłbym ostatnią literę i napisał: Jazz-cor. Nie chcę jednak wpadać w tandetne tony, w których serce to dusza, dusza to życie, bo szkoda życia na tego typu poetyzowanie – wolę fakty, pokazujące, że muzyka Wojtek Mazolewski Quintet, która wybrzmiała na żywo we wrocławskim Vertigo, to doświadczenie na własnej krwi lub własnej krwi doświadczanie poprzez muzykę.
I mógłbym rozpisywać się nad kunsztem, warsztatem, scenicznym porozumieniem między muzykami WMQ, no ale po co?… To wszystko jest. O wiele ważniejsze, dokąd ich muzyka zabiera i co potrafi z ciałem zrobić. Niewielu jest bowiem artystów, którzy grając na żywo, potrafią zawładnąć sercem i duszą (sic!). Niewielu takich, którzy pobudzają wyobraźnię i odkrywają obrazy, o które sami siebie byśmy nie podejrzewali.

Vertigo

Mówiąc zaś o wyobraźni i jej drugim biegunie, to akurat nie wyobrażam sobie lepszego we Wrocławiu miejsca na jazzcorowe koncerty niż Vertigo. Po raz wtóry klub spełnił oczekiwania miłośników ambitnego grania. I patrząc choćby na listopadowe wydarzenia, wśród których znajdują się m.in. koncerty: Michał Martyniuk Bossa Nova Night, Music of Buena Vista, JazzBlaster plays Depeche Mode czy Herbie Hancock Night, nie sposób oprzeć się pokusie, żeby do Vertigo przyjść.