Deweloperzy coraz chętniej spoglądają w kierunku zabytkowych obiektów i decydują się dać im drugie życie. W dawnych szpitalach, młynach czy browarach powstają mieszkania i powierzchnie komercyjne. Takie miejsca mają niepowtarzalny klimat – podkreślają inwestorzy.

Bulwar Staromiejski Wrocław

Bulwar Staromiejski, źródło: i2 Development

Jeszcze kilka lat temu wrocławscy deweloperzy do rewitalizacji historycznych, często poprzemysłowych budynków, podchodzili nieufnie. Wyższe koszty, trudniejsza realizacja czy konieczność ustalania szczegółów całego przedsięwzięcia z konserwatorem zabytków – dużo łatwiej i taniej było im kupić grunt i postawić od podstaw zupełnie nowe mieszkania.

Na szczęście – i dla popadających w ruinę zabytków, i dla klientów, którzy wybierając lokum, biorą pod uwagę cenę, metraż i lokalizację – ten trend się zmienia, a kolejne – jeszcze do niedawna niszczejące, stare budynki – odzyskują historyczny blask, zyskując jednocześnie nowe przeznaczenie.

Archicom przetarł szlak

Pierwsze lofty we Wrocławiu wybudował Archicom. Lofty Platinum, bo tak nazwano inwestycję, powstały w XIX–wiecznej destylarni braci Wolff przy ulicy Inowrocławskiej. Oficjalnie otwarto je na początku 2013 roku.

– Budynek trafił w ręce inwestora, który potrafił wydobyć z tego miejsca to, co najlepsze – mówił podczas otwarcia wiceprezydent Wrocławia Adam Grehl. Dorota Jarodzka-Śródka, autorka projektu i prezes firmy deweloperskiej, tłumaczy, że atmosfera obiektu, w który firma tchnęła drugie życie, oddaje wysiłki z nawiązką.

– Co najważniejsze – niszczejące do niedawna miejsce powróciło na mapę Wrocławia, ciesząc nową jakością. Windy, korytarze, klatki schodowe, dziedziniec – wszystkie przestrzenie mają tu własną historię. Mieszkańców i gości szczególnie zachwyca zabytkowa ceglana elewacja, stylizowana na przemysłową winda, żelbetowe podciągi, ogromne przeszklenia i taras widokowy – opowiada Jarodzka-Śródka.

Archicom na tym nie poprzestał i zdecydował się inwestować w kolejne zabytkowe obiekty. W 2013 roku kupił od miasta dawną piekarnię garnizonową przy ulicy Księcia Witolda (ma tam powstać centrum sztuki, część biurowo-konferencyjna i apartamenty), a w zeszłym roku – kosztem ponad 36 mln złotych – stał się właścicielem terenu dawnego Browaru Piastowskiego przy ulicy Jedności Narodowej.

Łączna powierzchnia kompleksu to 5,8 hektara – deweloper przeprowadzi renowację zabytkowych budynków oraz uzupełni zabudowę na podstawie historycznych założeń przestrzennych, a nad samą rzeką znajdzie się miejsce na nowe budynki apartamentowe. W ciągu kilku lat powstanie tam ponad tysiąc mieszkań, a także powierzchnie usługowe i biura.

– Wielkim atutem jest aspekt historyczny – wrocławianie doskonale znają tę nieruchomość. Nasi architekci zadbają o utrzymanie ducha tego miejsca. Zachowamy istniejące budynki oraz historyczny układ urbanistyczny, nawiążemy do skali istniejącej obok tkanki śródmiejskiej. Dzięki inwestycji ten niedostępny dotąd fragment miasta zostanie zagospodarowany i przywrócony mieszkańcom – zapowiada Dorota Jarodzka-Śródka.

Mieszkać w fabryce papieru

Nowa Papiernia Wrocław

Nowa Papiernia, źródło: RED Development

Na budowę loftów w poprzemysłowych obiektach zdecydowała się także firma RED Development, która wybrała na miejsce swojej inwestycji zabytkowy budynek przy ulicy Kościuszki. W XIX wieku, na fali gospodarczego boomu we Wrocławiu i na Przedmieściu Oławskim, zaczęła tam działać fabryka papieru i drukarnia Richarda Chutscha. Później, przez kilkadziesiąt lat, w obiekcie mieściły się Wrocławskie Zakłady Wyrobów Papierowych.

– Industrialna przeszłość tworzy wyjątkowy klimat, otwierając duże możliwości indywidualnej i niebanalnej aranżacji wnętrz. Zdecydowaliśmy się na tę inwestycję przede wszystkim dlatego, że mogliśmy tu w 100% spełnić oczekiwania klientów poszukujących autentycznych loftów – wyjaśnia Tomasz Wilczek, dyrektor generalny RED Development.

W ramach Nowej Papierni inwestor postawił także budynek New Line, z wysokimi pomieszczeniami typu soft loft, a w drugim etapie całego przedsięwzięcia powstaną tam kolejne soft lofty i apartamenty Ultra Nova.

– Zrekonstruujemy również kamienicę „Pod Pelikanem” od strony ulicy Kościuszki. To także kolejny krok w naszych działaniach, które wpisują się w rewitalizację Przedmieścia Oławskiego – dodaje Tomasz Wilczek.

Boom na zabytkowe szpitale

Bulwar Staromiejski Wrocław

Bulwar Staromiejski, źródło: i2 Development

Deweloperzy coraz śmielej inwestują też w dawne szpitale, które jeszcze do niedawna omijane były szerokim łukiem, a znalezienie na nie kupca graniczyło z cudem. Najlepszym na to przykładem jest powstający przy placu Jana Pawła II Bulwar Staromiejski.

– Tworzymy miejsce, gdzie każdy zamieszkałby z przyjemnością. Ta idea oraz dziedzictwo Bulwaru Staromiejskiego, podlegającego ochronie konserwatora zabytków, zobowiązuje do dbałości o detal i wsłuchania się w potrzebę przyszłych mieszkańców – mówi Marcin Misztal, wiceprezes zarządu i2 Development.

Ta wrocławska firma deweloperska kompleks dawnego szpitala im. Babińskiego kupiła na początku 2014 roku, za prawie 36 mln złotych. Wcześniej, przez dłuższy czas urząd marszałkowski bezskutecznie szukał kupca na ten teren, sukcesywnie obniżając cenę wywoławczą – pierwotnie zabytkowy kompleks wyceniano na 155 mln zł. Bulwar Staromiejski to flagowa inwestycja dewelopera – w 14 budynkach, w tym pięciu nad samą Odrą, powstanie blisko pół tysiąca mieszkań, a także biura i lokale usługowe.

– 14 budynków, w większości zabytków, stanowi dorobek architektoniczny ostatnich stuleci. Różnorodność stylów, inna przeszłość każdego z obiektów przesądza o wyjątkowości tego projektu. Prace wykonujemy pod nadzorem konserwatora zabytków, z dużą dbałością o zachowanie oryginalnych szczegółów. Wszystko po to, aby przywrócić Wrocławiowi urbanistyczny skarb położony w samym centrum miasta – podkreśla Arkadiusz Chamielec, szef biura projektowego Chamielec Architekci w grupie i2 Development.

Plany zagospodarowania Bulwaru Staromiejskiego obejmują teren o łącznej powierzchni 2,5 hektara. Ma on być otwarty dla wszystkich wrocławian, którzy będą mogli m.in. pospacerować wyremontowaną promenadą wzdłuż rzeki. W planach jest też plaża miejska, marina i stanowiska dla wędkarzy.

– Bulwar Staromiejski ma być miejscem umożliwiającym interakcję społeczną. Projektujemy inwestycję m.in. z przeznaczeniem dla osób ceniących aktywność sportową i zdrowy styl życia – dodaje Misztal.

Śladem i2 Development poszła inna wrocławska firma – Lokum Deweloper, która w zeszłym roku, za ponad 16 mln złotych, kupiła od Uniwersytetu Medycznego kompleks dawnego szpitala, przy zbiegu ulicy Poniatowskiego, Prusa i Jedności Narodowej. Na terenie 1,25 hektara powstanie osiedle o podwyższonym standardzie.

– Projekt osiedla zakłada połączenie nowoczesnej architektury z zabytkowymi budynkami, które znajdują się na terenie działki. Walory architektoniczne pozostałej zabudowy historycznej zostaną wydobyte poprzez ich rewitalizację. Spójne połączenie tradycji i nowoczesności doskonale wpisze się w istniejącą już tkankę miejską. Historyczna zabudowa wpisana jest do rejestru zabytków, dlatego wszelkie kwestie dotyczące renowacji będą konsultowane z konserwatorem – tłumaczy Martyna Tymińska z Lokum Deweloper.

Nowego właściciela od zeszłego roku ma też dawny szpital przy alei Kasprowicza, w którym do 2012 roku działało Dolnośląskie Centrum Pediatryczne im. Korczaka.

Dawny szpital Kasprowicza

Drugie życie wrocławskich zabytków – hotel w dawnym szpitalu przy ul. Kasprowicza. Źródło: Arche

Obiekt – za blisko 13 mln złotych – kupiła od urzędu marszałkowskiego firma deweloperska Arche, mająca na koncie m.in. renowację zamku w Janowie Podlaskim i Pałacu Łochów. W zabytkowych budynkach powstanie hotel.

– Jest tam przestrzeń, jest klimat. Chcemy stworzyć coś wyjątkowego – mówi Władysław Grochowski, prezes Arche.
Grochowski tłumaczy, że co prawda przebudowa zabytkowego obiektu jest droższa i trudniejsza, niż budowa nowego hotelu, to jednak efekt jest o wiele ciekawszy.

– Wybraliśmy miejsce z dala od centrum, tuż przy parku, by ludzie chcieli tam zostać na dłużej i mogli odpocząć w przyjemnym otoczeniu – dodaje Władysław Grochowski.

Przebudowa poszpitalnych budynków powinna zakończyć się za około trzy lata.

Seniorzy zamiast noworodków

Gotowe jest już z kolei centrum seniora Angel Care, które powstało w dwóch, połączonych ze sobą zabytkowych budynkach dawnego szpitala położniczego przy ulicy Dyrekcyjnej. Pierwszy, neogotycki, powstał pod koniec XIX wieku, drugi dobudowano w latach 30. XX wieku. Inwestor – Angel Poland Group – przeprowadził generalny remont obu obiektów.

– Renowacja sprawiła, że kompleks odzyskał dawny blask. Architektura naszego centrum łączy historyczny charakter z funkcjonalnością na najwyższym poziomie. Istotne jest, że zabytkowe budynki mają niepowtarzalną atmosferę. W ten sposób centrum zyskało też wyjątkową tożsamość. To wartość dodana, której nie sposób uzyskać w obiektach budowanych od podstaw – tłumaczy Ron Ben Shahar, partner Angel Poland Group.

centrum seniora Angel Care

W dawnym szpitalu położniczym – centrum seniora. źródło: Angel Group

Na zlokalizowanie Angel Care w tych zabytkowych obiektach złożyło się jeszcze kilka innych czynników.
– Co bardzo ważne, konstrukcja obiektów poszpitalnych powoduje, że łatwiej dostosować je do potrzeb nowoczesnego centrum seniorów, niż typowe budynki biurowe lub apartamentowe. Dotyczy to kwestii tak istotnych z punktu widzenia funkcjonalności i bezpieczeństwa, jak szerokość korytarzy, drzwi, wysokość pomieszczeń, wielkość okien czy możliwość pełnego dostosowania całej niezbędnej infrastruktury do warunków nowoczesnego, kompleksowego ośrodka. Obiekt pozbawiony jest wszelkich barier architektonicznych i na każdy poziom można się dostać windą. Historyczny charakter miejsca przywołują odrestaurowane sklepienia łukowe oraz zabytkowa kaplica działająca w kompleksie – wylicza Ron Ben Shahar.

Ben Shahar podkreśla, że rewitalizacja zabytkowych obiektów to jedna ze specjalności jego firmy.
– We Wrocławiu przeprowadziliśmy wcześniej spektakularną renowację budynku dawnego spichlerza przy ul. Menniczej. To obiekt z XVI wieku o ogromnej wartości historycznej. Przywrócenie jego walorów wymagało starannych i innowacyjnych działań restauratorskich. Dziś z powodzeniem działa tu pięciogwiazdkowy, luksusowy hotel The Granary, a sam budynek stał się jedną z wizytówek wrocławskiego Starego Miasta – dodaje.

Woda na młyn deweloperów

Młyn Maria

Młyn Maria to jedyny budynek we Wrocławiu stojący na dwóch wyspach – Młyńskiej i Piasek, przez którego środek płynie woda. Pierwsze młyny w tym miejscu powstały już w XIII wieku, a na przestrzeni setek lat obiekty wielokrotnie były przebudowywane i zmieniały nazwę. Wiosną zeszłego roku Marię kupiła spółka RealCo Property Investment and Development. I pojawiła się nadzieja, że niszczejący od lat kompleks dostanie drugie życie.

– Przebudowa zabytkowych obiektów stanowi niszę, na rynku nieruchomości, niszę w której działa nasza firma. Większość deweloperów nie chce się zajmować historycznymi budynkami ze względu na duże ryzyko i koszty. Zburzenie budynku i postawienie nowego jest tańsze o około 40 %. Dla nas obiekty te stanowią integralną część miast i wiele mówią o ich historii – tłumaczy Maciej Gotkiewicz, członek zarządu RealCo Property Investment and Development.

Przedstawiciele dewelopera tłumaczą, że renowacja zabytkowych budowli pozwala nie tylko na to, aby odzyskały swój dawny blask, ale również poprawia estetykę miast oraz sprawia, że ich piękno zostaje zauważone i docenione przez mieszkańców.

– Rewitalizacje historycznych obiektów wymagają cierpliwości, doświadczenia i dużego zaangażowania, jednak są tego warte, gdyż oprócz zakładanych korzyści ekonomicznych, to również inwestycja w kulturę i lokalną społeczność – dodaje Gotkiewicz. Dominika Kipigroch, specjalista ds. marketingu w RealCo, podkreśla, że ludzie coraz bardziej doceniają uroki mieszkania w rewitalizowanych obiektach, czego przykładem mogą być odnowione przez tę firmę warszawskie kamienice.

– Obiekty te, oprócz znakomitych lokalizacji, mają swój niepowtarzalny klimat i charakter. Nasi klienci to w dużym stopniu osoby wrażliwe na sztukę, pasjonujące się historią i architekturą. Nie interesują ich zamknięte osiedla, ale mieszkanie w tętniącym życiem centrum miasta – zaznacza Dominika Kipigroch.

Inwestor zapowiada, że Młyn Maria zostanie zrewitalizowany z uwzględnieniem historii tego miejsca i zabytkowych detali architektonicznych, a także zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje w tym miejscu funkcje mieszkaniowe i usługowe. Projekt inwestycji przygotowuje wrocławska pracownia architektoniczna Zbigniewa Maćkowa, której zadaniem jest wpisanie nowych funkcji w historyczne mury.

Dawny blask odzyska też niedługo Młyn Różanka przy ulicy Obornickiej, który powstał na początku XX wieku. Produkowano tam pierwotnie mąkę, ryż i kasze, a po II wojnie światowej obiekt przejęło wojsko i przez lata działały tam Zakłady Młynarskie. Wreszcie, w latach 90. ubiegłego wieku, właścicielem młyna stała się firma Malma, która do 2011 roku produkowała tam makarony. Teraz obiekt należy do firmy deweloperskiej ATAL, która właśnie rozpoczyna tam swoją inwestycję mieszkaniową.

– Wrocław jest dla nas bardzo ważnym rynkiem. Planujemy utrzymać tu silną pozycję, a do tego konieczne jest sukcesywne poszerzanie i dywersyfikacja oferty. Stąd decyzja o rozszerzeniu sprzedaży o projekt znajdujący się na osiedlu Różanka – tłumaczy Paweł Rabantek z ATAL S.A. Deweloper ma w planach budowę zupełnie nowych obiektów mieszkalnych, chce też stworzyć mieszkania w zabytkowym budynku młyna.

– Takie obiekty, z uwagi na walory zabytkowe, są wartością dodaną do powstających projektów. ATAL ma bogate doświadczenie w tym zakresie, np. przy krakowskich inwestycjach Nadwiślańska 11 w byłych fabrykach krakowskich zakładów odzieżowych Vistula czy ATAL Residence w dawnej fabryce Miraculum. Podobnie we Wrocławiu, wspólnie z konserwatorem podejmiemy decyzję, w jaki sposób zostaną adaptowane budynki będące pod nadzorem konserwatorskim – zapowiada Paweł Rabantek.

Kilka lat temu wydawało się, że drugie życia zyska także wybudowany pod koniec XIX wieku Młyn Sułkowice przy alei Poprzecznej. Właściciel tego terenu zapowiadał, że zrewitalizuje obiekt. Miało powstać centrum wystawiennicze ze strefą konferencyjno-ekspozycyjną, a także strefą gastronomiczną oraz przestrzenią biurową. Wiosną 2013 roku, w ramach przygotowań do inwestycji, wyburzono stojący tam potężny elewator. Był to jedyny obiekt w całym kompleksie, który można było wyburzyć – pozostałe budynki w 2011 roku zostały wpisane do rejestru zabytków. Do dziś jednak inwestycja nie ruszyła i wciąż działa tam, otwarte w 2008 roku, targowisko, na którym pracę znaleźli handlarze ze zlikwidowanego placu targowego przy ulicy Na Niskich Łąkach.

Nowe funkcje w zabytkowych dworcach?

Jesienią zeszłego roku spółka Przewozy Regionalne szukała kupca na wybudowany w 1868 roku i wpisany do rejestru zabytków w 1977 roku Dworzec Nadodrze. Jako że teren nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, potencjalny nabywca mógłby samemu zdecydować, co tam powstanie.

– Dworzec Nadodrze może odgrywać ważną rolę w życiu społecznym mieszkańców Śródmieścia. Warto spytać wrocławian, jakie funkcje ich zdaniem powinien on pełnić. Może widzieliby tu dom kultury, bibliotekę lub centrum rozwoju start-upów? Z pewnością zmiana właściciela i remont to dobra okazja, by wykreować tętniące życiem miejsce, stymulujące rozwój i poprawę jakości życia mieszkańców – komentuje Aleksander Obłąk z Akcji Miasto.
Cena wywoławcza za ten obiekt wynosiła 8 mln złotych. Do kolejarzy nie zgłosił się jednak żaden zainteresowany kupiec, ale niewykluczone, że wkrótce przetarg zostanie powtórzony.

Dużo szerszy projekt od lat zapowiadany jest na terenie Dworca Świebodzkiego przy placu Orląt Lwowskich. Na powierzchni 28 hektarów ma powstać zabudowa mieszkaniowa i komercyjna o łącznej powierzchni 230 tys. metrów kwadratowych, a zabytkowy dworzec kolejowy powinien przejść rewitalizację. W planach jest też przywrócenie ruchu kolejowego.

Wiosną 2015 roku Xcity Investment, czyli spółka odpowiedzialna za projekty deweloperskie w grupie PKP, wybrała nawet Archicom jako partnera do dalszych negocjacji w sprawie realizacji całego przedsięwzięcia, ale kilka miesięcy później rozmowy wstrzymano. Kolejarze tłumaczyli wówczas, że decyzja o zawieszeniu postępowania była spowodowana koniecznością przygotowania studium wykonalności oraz ustalenia, czy możliwe jest przywrócenie ruchu kolejowego do stacji Wrocław Świebodzki. Postępowanie na wybór inwestora nie zostało jednak wznowione, a projekt stanął pod znakiem zapytania po tym, jak w grupie PKP przeprowadzono rewizję strategii inwestycyjnej, obejmującej m.in. projekty deweloperskie.

Kolejne zabytki czekają

 

Rewitalizacja zabytkowych budynków cieszy, bo dzięki niej Wrocław odzyskuje architektoniczne perełki, a deweloperzy dają im nowe funkcje. W kolejce już czekają następne obiekty, jak choćby figurujące w gminnej ewidencji zabytków poszpitalne budynki przy alei Wiśniowej i ulicy Traugutta czy dawna piekarnia Mamut przy ulicy Sienkiewicza. Pozostaje trzymać kciuki, by i one znów zaświeciły dawnym blaskiem.