Niemal 1,3 mln obywateli Ukrainy pracowało w 2016 roku w Polsce. Do końca 2017 roku liczba pracowników z kraju naszych wschodnich sąsiadów wzrośnie do 2 mln osób – szacuje Ukraińskie Centrum Analityczne. Wrocław staje się dla nich prawdziwym domem i atrakcyjnym rynkiem pracy. We wrześniu zarejestrowano najwyższą od dwóch lat liczbę oświadczeń pracodawców, którzy chcą powierzyć pracę cudzoziemcom. Tylko co dziesiąty pracownik w Polsce obawia się, że konkurent zza wschodniej granicy zabierze mu posadę.

Flaga Ukrainy

fot. pl.freeimages.com

Utarte stwierdzenie mówi, że co dziesiąty mieszkaniec Wrocławia pochodzi z Ukrainy. W mediach można przeczytać, że w stolicy Dolnego Śląska mieszka od 50 do 65 tys. obywateli z paszportem tego kraju. Trudno jednak zweryfikować, czy jest to liczba zawyżona czy zaniżona. Urząd Statystyczny we Wrocławiu nie opracowuje danych na ten temat, a ostatnie wiarygodne statystyki liczby mieszkańców różnych narodowości opierano na wizytach w domach podczas Narodowego Spisu Powszechnego w 2011 roku.

Znacznie łatwiej jest ustalić, ilu pracowników z Ukrainy podejmuje u nas zatrudnienie. Punktem odniesienia dla danych podanych we wstępie jest liczba oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Pracodawcy muszą je bowiem zarejestrować w urzędach pracy.

– Jest to procedura uproszczona, dzięki której obcokrajowcy mogą wykonywać pracę w Polsce przez 6 miesięcy w okresie nieprzekraczającym 12 kolejnych miesięcy. Mogą z niej skorzystać obywatele sześciu państw: Rosji, Białorusi, Ukrainy, Gruzji, Mołdawii i Armenii. W takiej sytuacji nie jest konieczne uzyskanie zezwolenia na pracę – tłumaczy Maciej Sałdacz, zastępca dyrektora ds. marketingu w Powiatowym Urzędzie Pracy we Wrocławiu.

95% pracowników ze Wschodu pochodzi z Ukrainy

Do naszego kraju przyjeżdża coraz więcej obywateli zza wschodniej granicy i ta tendencja wciąż jeszcze nie wyhamowała. Wśród imigrantów zdecydowanie dominują Ukraińcy. Potwierdzają to zarówno ogólnopolskie jak i wrocławskie zestawienia.

Zgodnie z danymi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w pierwszym półroczu 2017 roku w całym kraju zarejestrowano ok. 948 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. Około 905 tys. dotyczyło obywateli Ukrainy, a zatem o 300 tys. więcej niż w tym samym okresie rok temu.

Gwałtowny wzrost liczby ukraińskich mieszkańców widać i słychać także we Wrocławiu – na ulicach, w restauracjach, sklepach i biurach. Tylko we wrześniu zarejestrowano w naszym mieście i powiecie wrocławskim blisko 10 948 oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcowi. To najwyższy wynik na przestrzeni dwóch ostatnich lat. Od listopada zeszłego roku liczba oświadczeń nie spada poniżej 8 000 miesięcznie. Dla porównania w styczniu 2016 roku było ich 3781.

– Obywatele Ukrainy stanowią tutaj ponad 95 proc. osób, których oświadczenia dotyczą – potwierdza Maciej Sałdacz z Powiatowego Urzędu Pracy.

Ukraińcy stanowią też około 80 proc. wszystkich cudzoziemców, którzy otrzymują zgodę na pracę w trybie decyzji wojewody dolnośląskiego. We wrześniu zezwolenie na pracę oraz jednolite zezwolenie na pracę i pobyt dostało około 2 000 osób.

Długie kolejki, krótkie zatrudnienie

Dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej w Polsce przedsiębiorstwa z większości branż planują zwiększać zatrudnienie. Jednocześnie skutki kryzysu demograficznego i emigracji zarobkowej powodują prawdziwą wyrwę na rynku pracy. Liczba kandydatów jest mniejsza niż zapotrzebowanie firm – zarówno na specjalistów jak i pracowników niższego szczebla. Nic więc dziwnego, że pracodawcy przyjmują Ukraińców z otwartymi ramionami.

Pozyskanie pracowników z zagranicy stanowi jednocześnie dla firm coraz większe utrudnienie. Główną przyczyną jest długotrwała i uciążliwa procedura związana z legalizacją pobytu i pracy w urzędzie wojewódzkim. Na początku października prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz w piśmie skierowanym do wojewody Pawła Hreniaka podkreślał, że cudzoziemcy, którzy chcą pracować na Dolnym Śląsku, zbyt długo muszą czekać na niezbędne dokumenty.

Zgodnie z ustawą o cudzoziemcach wydanie zezwolenia powinno nastąpić nie wcześniej niż po upływie miesiąca od złożenia wniosku przez pracodawcę. W praktyce – trwa to kilka miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet rok. Co istotne, w czasie trwania tej procedury obcokrajowiec nie może podjąć pracy ani opuścić na stałe Polski.

W obliczu takiej sytuacji wielu pracodawców wybiera wspomnianą procedurę uproszczoną. Obywatele sześciu krajów w tym Ukrainy mogą podjąć zatrudnienie bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Od pracodawców, którzy chcą zaoferować im posadę, wymaga się jedynie, aby zarejestrowali oświadczenie w urzędzie pracy.

Uproszczona procedura pozwala szybko uzupełnić braki kadrowe, ale tylko w krótkim terminie. Mimo to pracodawcy chętnie z takiej furtki korzystają – w pierwszej połowie 2017 roku zarejestrowali w Polsce 905 tys. oświadczeń. Zezwoleń na pracę wydano ,,zaledwie” 91 tysięcy.

Również we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku ta dysproporcja jest widoczna. Przykładowo w 2016 roku na terenie powiatu wrocławskiego zarejestrowano prawie 70  tys. oświadczeń dotyczących obywateli Ukrainy przy tylko 14,7 tys. zezwoleniach na pracę – dla wszystkich cudzoziemców w całym województwie.

W lipcu Rafał Dutkiewicz powołał pełnomocnika ds. ukraińskich we Wrocławiu. Czy jest on naszemu miastu i nowym mieszkańcom potrzebny. Jakie są jego zadania?

W jakich firmach pracują Ukraińcy?

Więcej danych na profilu firm, który zatrudniają pracowników z Ukrainy dostarcza pierwsza edycja raportu ,,Barometr Imigracji Zarobkowej”, który został opublikowany 25 października. Na zlecenie Personnel Service S.A. badanie zrealizował instytut Kantar Millward Brown, który w lipcu przeprowadził wywiady z pracodawcami z różnych branż i województw.

Z badania wynika, że 16 proc. polskich firm zatrudniało lub zatrudnia osoby z tego kraju. Wskaźnik jest zdecydowanie najwyższy w dużych firmach, których załoga liczy 250 i więcej pracowników. Ukraińcy są obecni w 44 proc. dużych firm. Co ciekawe, to właśnie w tej grupie stosunek pracodawców do przybyszów ze Wschodu jest najbardziej pozytywny.

Przyjezdnych zza wschodniej granicy jest znacznie mniej w średnich (50-249 pracowników) i małych firmach (10-49 osób) – to odpowiednio 21 i 13 procent badanych przedsiębiorstw.

– Takie wyniki nie są zaskoczeniem. To właśnie duże firmy, w tym m.in. zakłady produkcyjne, usługowe czy przemysłowe, ze względu na skalę działania najbardziej odczuwają niedobór pracowników. Brak obcokrajowców najczęściej nie oznaczałby, iż w ich miejsce pojawiliby się polscy pracownicy. Wiele miejsc pracy pozostawałoby wolne, co utrudniałoby realizację zleceń przedsiębiorstwom – komentuje Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service cytowany w raporcie.

,,Barometr Imigracji Zarobkowej” wskazuje, że Ukraińcy otrzymują pracę przede wszystkim w zakładach produkcyjnych (24 proc. przedsiębiorstw), następnie usługowych (20 proc.) i handlowych (14 proc.). Wbrew stereotypom, przybysze ze Wschodu wykonują nie tylko pracę fizyczną (w branży budowlanej, elektrycznej, produkcji), ale także zajmują stanowiska w branży IT czy HR.

Pracodawcy deklarują, że chętnie biorą pod uwagę kandydatury pracowników z Ukrainy, ponieważ są zazwyczaj dobrze wykształceni lub podjęli studia w Polsce, radzą sobie z językiem polskim i posługują płynnie angielskim, który pozostaje wiodącym językiem w branży IT.

Pracownicy ukraińskiej firmy SoftServe we Wrocławiu pomogli odmienić starą szpitalną świetlice w przyjazny Pokój Życzliwości. Projekt wsparli pracownicy z kilku krajów. To czwarte takie miejsce w naszym mieście. Pokój Życzliwości został otwarty w październiku.

Wprowadzono wizy, ale Ukraińcy zostali

Od 11 czerwca bieżącego roku obywatele Ukrainy mogą znacznie łatwiej przemieszczać się po obszarze Unii Europejskiej. Nowe przepisy pozwalają im podróżować bez wizy przez 90 dni na pół roku. Pracodawcy zatrudniający osoby ze Wschodu zaczęli obawiać się masowych odejść z pracy i odpływu pracowników do krajów zachodniej Europy, gdzie mogliby liczyć na kilkukrotnie wyższe zarobki.

Jak pokazują przywołane dane o liczbie rejestrowanych oświadczeń, ten scenariusz się nie ziścił. Gdy obywatele Ukrainy decyduje się na emigrację zarobkową, Polska nadal jest dla nich jednym z krajów pierwszego wyboru. Argumentami są legalność zatrudnienia, a także bliskość kulturowa i językowa.

Ograniczony odgórnie czas zatrudnienia obcokrajowców do 6 miesięcy w ciągu roku oraz długotrwałe postępowania związane z uzyskaniem zezwolenia na pracę będą krzyżować plany przedsiębiorstwom, które szukają specjalistów z różnych krajów i traktują ich zatrudnienie jako długofalową inwestycję.

Jednocześnie mimo napływu mieszkańców z Ukrainy aż 88 proc. Polaków jest spokojna o zachowanie swojej posady. Tylko co dziesiąty pracownik obawia się o utratę pracy, a wśród osób z wykształceniem podstawowym – co czwarty.