Przedstawiciele Bezpartyjnego Wrocławia apelują, by zamknięty, przeznaczony tylko dla oficjeli z magistratu parking na tyłach gmachu przy ulicy Zapolskiej, był dostępny dla wszystkich mieszkańców. – Chcemy nauczyć urzędników empatii komunikacyjnej – mówią.

– Naszą zmianę polityki transportowej chcielibyśmy zacząć od zmiany myślenia urzędników, którzy zajmują się komunikacją. Jeśli mamy myśleć o komunikacji w sposób pozytywny, to wszyscy musimy być równi wobec tego, jak we Wrocławiu się poruszamy. I takich parkingów nie powinno być – mówi Patryk Hałaczkiewicz, kandydat Bezpartyjnego Wrocławia do rady miejskiej.

Jak zaznacza Hałaczkiewicz, to nie uderzenie w urzędników, tylko walka o zmianę mentalności i empatię komunikacyjną.

– Wyższe sfery urzędnicze powinny poczuć się jak pozostali urzędnicy, jak wszyscy wrocławianie, jeśli chodzi o kwestię parkowania w mieście – dodaje Patryk Hałaczkiewicz.

Empatia komunikacyjna nie tylko w trakcie kampanii

Katarzyna Obara-Kowalska, kandydatka na prezydenta Wrocławia przypomina, że parking na tyłach urzędu miejskiego przy ulicy Zapolskiej jest zapleczem Wydziału Inżynierii Miejskiej i Wydziału Transportu, ale też zapleczem dużej części urzędu, do którego mieszkańcy przychodzą w różnych sprawach.

– Będziemy nie tylko w trakcie kampanii, ale i po wygranych wyborach używać sformułowania empatii komunikacyjnej. Jestem fanką modelu skandynawskiego, w którym jeśli namawia się kogokolwiek, żeby wsiadł do komunikacji miejskiej, to dobrze by było, żeby osoba namawiająca choć raz komunikacją miejską się przejechała. Chcielibyśmy namówić tych, którzy nam wyznaczają reguły, aby sami w tę grę z mieszkańcami zagrali – tłumaczy Obara-Kowalska.

Jak zaznacza kandydatka na prezydenta naszego miasta, nie chodzi o to, by we Wrocławiu nie było żadnych parkingów dla urzędników.

– Chcielibyśmy zwrócić uwagę na sposób myślenia i zarządzania miastem. Czyli na narzucanie rozwiązań komunikacyjnych, w których samemu się nie bierze udziału. Na tym ma właśnie polegać ta empatia komunikacyjna. Apelujemy do urzędników: weźcie udział razem z nami w procesie, który tworzycie. Będzie wam łatwiej ocenić, czy proponowane rozwiązania mają sens – dodaje Obara-Kowalska.

Krzysztof Matolicz, kandydat na radnego miejskiego, tłumaczy, że wielu mieszkańców ma problem, by zaparkować w okolicy urzędu miejskiego przy ulicy Zapolskiej.

– A na parkingu na tyłach urzędu jest sporo pustych miejsc. One równie dobrze mogłyby być wykorzystywane przez mieszkańców do szybkiego załatwienia sprawy w urzędzie. Chcemy uruchomić ten parking jako parking krótkoterminowy dla wszystkich, którzy mają coś do załatwienia w urzędzie. Może nie rozwiąże to całkowicie problemu, ale zawsze uwolni kilka czy kilkanaście miejsc – wyjaśnia Matolicz.

Jak zaznacza, auta służbowe urzędników powinny mieć swoje miejsce.

– To np. namalowane koperty i te miejsce powinny, jak najbardziej, być dla nich zarezerwowane. Ale nie całe parkingi na kilkadziesiąt samochodów – podkreśla.

Piesi, rowerzyści i kierowcy z równymi prawami

Jak zaznacza Katarzyna Obara-Kowalska, w programie Bezpartyjnego Wrocławiaa problem komunikacji jest szeroko opisany.

– To bardzo poważny problem we Wrocławiu. Średnio co 18 dni mamy awarię w komunikacji miejskiej, mamy mniejsze nakłady inwestycyjne na komunikację miejską niż Kraków, Poznań czy Gdańsk. Zanim zacznie się myśleć o dalekosiężnych projektach komunikacyjnych, najpierw to wszystko trzeba naprawić. Po wielu latach zaniedbań trzeba wyrównać szanse Wrocławia i wrocławian – tłumaczy Obara-Kowalska. I dodaje:

– Możemy mówić o rusztach komunikacyjnych, o tram-trainach, o autobusach ekologicznych. Możemy rozwijać projekty jutra, ale jeżeli nie naprawimy tego, co dziś szwankuje i co mamy zdiagnozowane, to będziemy kręcić się wokół własnego ogona. Tak, jak to ma miejsce dziś.

Katarzyna Obara-Kowalska wyjaśnia również, że komunikacja dla Bezpartyjnego Wrocławia to nie tylko pasażerowie tramwajów i autobusów.

– Komunikację rozumiemy bardzo szeroko – jako pieszych, rowerzystów, kierowców, wszystkich, którzy korzystają ze wspólnej, miejskiej przestrzeni. Doprowadzimy do sytuacji, w której wszystkie te grupy będą z miasta korzystać w sposób równy i demokratyczny, z równym dostępem do dobrej jakości komunikacji miejskiej. To plan, który musi się udać – podkreśla kandydatka na prezydenta Wrocławia.

Dlatego też, jak tłumaczy Obara-Kowalska, Bezpartyjny Wrocław chce powołać oficera zmotoryzowanego.

– Właśnie po to, aby trzy grupy: pieszych, rowerzystów i kierowców, mogły razem wypracować wspólny model komunikacji w mieście. Dzisiaj swoich rzeczników mają tylko dwie grupy, czyli rowerzyści i piesi. I dlatego uważamy, że również trzecia grupa powinna mieć swojego reprezentanta i szansę dojścia do głosu – wyjaśnia.

Bezpartyjny Wrocław nie zapomina też o rowerzystach i ich bezpieczeństwie na drogach.

– Dostrzegamy rozwijający się ruch rowerzystów we Wrocławiu. Ale nie możemy poprzestać na malowaniu na jezdni pasów rowerowych. Dlatego my, jako Bezpartyjny Wrocław, deklarujemy, że po wygranych wyborach do rady miejskiej wprowadzimy bezpłatne, fundowane przez gminę Wrocław kursy rowerowe w każdej szkole podstawowej, dla każdego ucznia. Chcemy, żeby każdy uczeń kończący szkołę, oprócz świadectwa, miał także kartę rowerową – dodaje Katarzyna Obara-Kowalska.