– Jesteśmy dziś trzecią siłą w mieście, a dzięki waszym głosom, możemy być drugą – mówiła Katarzyna Obara-Kowalska, podsumowując kampanię wyborczą Bezpartyjnego Wrocławia.

Jak podkreślała Katarzyna Obara-Kowalska, kandydatka na prezydenta naszego miasta, warto było spotkać się na 48 osiedlach z mieszkańcami Wrocławia.

– Warto było skonfrontować nasz program „Projekt Wrocław”, rozmawialiśmy o planowaniu, o rozwoju, o otwartości miasta, o jakości życia, o efektywności zarządzania, konsekwencji, a przede wszystkim o transparentności życia we Wrocławiu. W naszym poczucie to najważniejsze elementy, które powinny się zmienić – tłumaczyła Obara-Kowalska.

Wedle ostatnich sondaży, Katarzyna Obara-Kowalska ma aktualnie trzeci najlepszy wynik wśród kandydatów na prezydenta Wrocławia.

– Ten trzeci wynik w mieście świadczy, że przy dobrej mobilizacji, jeśli weźmiecie ze sobą na wybory matki, żony, córki, mężów, synów czy braci, to jest szansa realnie zmienić Wrocław. Jesteśmy dziś trzecią siłą, a dzięki waszym głosom, możemy być drugą. Nie dajcie sobie wmówić, ze wszystko jest już ustalone, to w waszych rękach jest przyszłość Wrocławia na najbliższe 5 lat. Wybierajcie mądrze – apelowała Obara-Kowalska.

„Wrocław to fantastyczne miejsce, ale głównie dla turystów”

Grzegorz Maślanka, lider listy Bezpartyjnego Wrocławia do rady miejskiej w okręgu nr 7, podkreślał, że rozmowy z mieszkańcami na Sołtysowicach i Karłowicach zdominował brak północnego odcinka obwodnicy śródmiejskiej.

– Mieszkańcy nie potrafią zrozumieć, dlaczego tej obwodnicy tam nie ma. Z kolei na Kłokoczycach brakuje w zasadzie wszystkiego: chodników, oświetlenia, kanalizacji – to jest ten 1% Wrocławia bez kanalizacji i ludzie wciąż, w XXI wieku, muszą korzystać z szamba. A Lipa Piotrowska to osiedle wybudowane obok pola kukurydzy, gdzie też brakuje infrastruktury: dróg czy chodników, bo miasto nie potrafi tego wyegzekwować od deweloperów – mówił Maślanka.

Z kolei Karol Przywara, nr 1 na liście w okręgu nr 2, tłumaczył, że Wrocław to fantastyczne miejsce, ale przede wszystkim dla turystów, którzy przyjeżdżają tu w krótkie odwiedziny.

– Jeśli żyjemy tu dłużej, to wiemy, że jest wiele bardzo doskwierających problemów. To choćby problemy komunikacyjne na Wielkiej Wyspie czy Wojnowie, ogromne korki i zbyt rzadko jeżdżące autobusy, ale też choćby dostępność żłobków. Ludzie chcą żyć we Wrocławiu, ale chcą żyć w komfortowych warunkach. My chcemy, by Wrocław znów był miejscem, w którym mieszkańcy czują, że władze miejskie spełniają ich oczekiwania – zaznaczał Przywara.

„Mieszkańcy już dawno zdiagnozowali problemy swoich osiedli”

Zdaniem Dariusza Mącarza, „jedynki” BW w okręgu nr 5, pytaniem, które doskonale oddaje odczucia wielu mieszkańców na zachodzie miasta, jest „czy Gądów, Kozanów, Popowice będą wreszcie traktowane jak Wrocław, a nie jak sypialnia Wrocławia?”.

– To pytanie skupia w sobie problemy związane choćby z brakiem strażników miejskich, którzy są niewidoczni w tamtej części miasta, brakiem oferty kulturalnej i społecznej na wielu osiedlach. Wrocławianie wiedzą też, że Wrocław jest bardzo zadłużony, że ten dług będzie nam ciążył jak kamień u szyi. I się o to martwią – wyliczał Mącarz.

Jak mówił Patryk Hałaczkiewicz, lider listy w okręgu nr 6, najważniejszymi problemami Nowego Dworu, Maślic czy Stabłowic są oczywiście komunikacja i brak linii tramwajowych, ale także dostępność miejsc w żłobkach czy przedszkolach.

– To kluczowe kwestie do rozwiązanie dla przyszłej rady miejskiej i prezydenta Wrocławia – podkreślał Hałaczkiewicz.

Z kolei Adam Przybyszewski, kandydat do rady miejskiej w okręgu nr 3, tłumaczył, że jego priorytetem są przede wszystkim proste chodniki i proste jezdnie.

– Na osiedlu Powstańców Śląskich jest wiele w tym temacie do zrobienia, na remont czeka choćby ulica Gajowicka – wyjaśniał Przybyszewski.

Katarzyna Obara-Kowalska, która jest nie tylko kandydatką na prezydenta, ale też na radną w okręgu nr 4, przypominała, że na południowych osiedlach Wrocławia, jak Jagodno, Brochów czy Ołtaszyn, problemy są od dawna zdiagnozowane przez mieszkańców.

– To m.in. tramwaj na Jagodno, obiecywany od lat czy Brochów z hotelem socjalnym przy ulicy Koreańskiej, pokazujący w jak skandaliczny sposób miasto traktuje osoby najbardziej potrzebujące – zaznaczała Obara-Kowalska.

„Lokalni przedsiębiorcy to sól Wrocławia”

Przedstawiciele Bezpartyjnego Wrocławia zapewniali też, że zadbają także o małych i średnich, wrocławskich przedsiębiorców.

– Mamy wielkie, globalne koncerny, które inwestują i tworzą tu świetnie miejsce pracy. To oczywiście powód do dumy, ale we Wrocławiu zapomina się o małych, lokalnych firmach, które też mają swoje problemy. Wrocław będzie miastem w pełni obywatelskim, w pełni rozwijającym się, gdy będą za nami stały nie tylko wielkie koncerny, ale też wrocławscy przedsiębiorcy, którzy poczują się naprawdę jak u siebie. Miasto może im w tym pomóc – wyjaśniał Michał Tekliński, kandydat do rady miejskiej w okręgu nr 6.

Jak przypominała Katarzyna Obara-Kowalska, Bezpartyjny Wrocław – jako jedyna organizacja – podpisał postulaty, które do wszystkich kandydatów wysłał Dolnośląski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

– Tym samym potwierdzamy, że to dla nas niezmiernie ważne, aby wrocławscy przedsiębiorcy, czyli sól Wrocławia, czuli się w naszym mieście bezpiecznie – zapewniała Obara-Kowalska.