W dobie walki z koronawirusem, rośnie znaczenie wczesnego wykrywania potencjalnie zakażonych osób. Niektóre wrocławskie firmy już oferują urzędom, instytucjom publicznym czy zakładom produkcyjnym innowacyjne systemy do bezdotykowego pomiaru temperatury.

Gdy do Polski dotarła epidemia koronawirusa, w wielu urzędach i innych instytucjach publicznych wprowadzono pomiar temperatury osób wchodzących do budynków. Tak dzieje się m.in. we wrocławskim magistracie.

Naprzeciw tym potrzebom wychodzi m.in. wrocławska firma infraSpectra, która specjalizuje się w optoelektronice podczerwieni do zastosowań w automatyce przemysłowej. W aktualnej sytuacji, związanej z pandemią koronawirusa, oferuje systemy do bezkontaktowego wykrywania gorączkujących osób.

Instytucjom publicznym oferujemy w tym momencie dwa systemy termografii podczerwieni do zdalnych, bezkontaktowych pomiarów temperatur. Dodatkowo, w ofercie naszej firmy znajduje się pełny wachlarz urządzeń termografii podczerwieni oraz do testowania przyrządów termograficznych – tłumaczy dr inż. Jędrzej Szelc, prezes zarządu spółki.

Jak wyjaśnia Jędrzej Szelc, jego firma posiada m.in. specjalistyczne, chłodzone kriogenicznie kamery termograficzne, systemy automatyki przemysłowej bazujące na cyfrowym przetwarzaniu obrazów podczerwieni, systemy medyczne oraz systemy testowe, w tym ultra precyzyjne ciała doskonale czarne.

Z ofertą systemów medycznych zwróciliśmy się m.in. do MSWiA, Ministerstwa Zdrowia, Urzędu Miejskiego, w tym prezydenta Wrocławia i wiceprezydentów. Otrzymujemy dziennie do kilkunastu telefonów z zapytaniam dotyczącymi naszych systemów od instytucji publicznych oraz fabryk, zakładów pracy itp. – wylicza Szelc.

Dodaje, że rozwiązania jego firmy są gotowe do wdrożenia od zaraz, a system „FevIR” jest zoptymalizowany pod kątem wykrywania koronawirusa.

mat. infraSpectra

„Rozwiązanie sprawdzone w Chinach”

Wsparcie dla urzędów czy firm w czasie epidemii COVID-19 oferuje też wrocławska firma INS, która wprowadza na polski rynek system detekcji potencjalnie zakażonych koronawirusem. Jak tłumaczy nam Waldemar Augustowski, dyrektor spółki, jego firma może zaoferować instytucjom publicznym dwa rozwiązania.

Pierwsze to bramki, które umożliwiają wykrycie osób z gorączką. Działają automatycznie, podobnie do bramek wykrywających metal na lotniskach. Wyposażone są w czujnik bezdotykowy do zbliżenia czoła lub nadgarstka. Jeśli osoba ma podwyższoną temperaturę, uruchomi się alarm dźwiękowy i świetlny. To oznacza, że wchodząc do urzędu, nie ma konieczności „strzelania z pistoletu” do pomiaru temperatury, który wymaga m.in. tego, że osoba z urządzeniem musi zbliżyć się do badanego na niedaleką odległość – wyjaśnia Waldemar Augustowski.

Drugie rozwiązanie, jak tłumaczy Waldemar Augustowski, jest dużo lepsze, ale też sporo droższe. To bardzo precyzyjna kamera termowizyjna z kamerą dualną, wyłapującą twarze, a także mierzącą temperaturę czoła.

Oba rozwiązania sprawdziły się w Chinach, umożliwiając bardzo szybkie wyłapywanie osób z podwyższoną temperaturą na wejściu do obiektów użyteczności publicznej czy fabryk – wyjaśnia Augustowski.

Transport urządzeń powinien dotrzeć do Wrocławia w połowie kwietnia.

Wysłaliśmy już maila do prezydenta Sutryka, z pytaniem, czy urząd miejski byłby zainteresowany, kontaktujemy się także z innymi instytucjami. Tego jeszcze w Polsce nie było, to bardzo dobre rozwiązanie nie tylko na najbliższy czas, ale i na później – dodaje Waldemar Augustowski.

mat. INS

Foto główne: Annie Spratt on Unsplash