W odległości tysiąca siedmiuset lat świetlnych od Wrocławia znajduje się gwiazdozbiór Lisa. Oglądać go można nieuzbrojonym okiem – bez teleskopu, bez lunety. W konstelacji najjaśniej świeci gwiazda Vulpeculae. Jej światło potrzebuje dwieście osiemdziesięciu pięciu lat, aby dotrzeć do Wrocławia – gwiazdę widać więc dziś taką, jaka była w roku 1732, kiedy ukończono prace budowlane Wieży Matematycznej, późniejszej siedziby Obserwatorium Astronomicznego.

We mgle

*
Longinus Anton Jungnitz – założyciel Obserwatorium – w posadzce jednego z pomieszczeń wyznacza linię południkową. Linia zostaje wyłożona kolorowymi pasami marmuru, a przebieg siedemnastego południka ustala za pomocą naciągniętej jedwabnej nici. Jest rok 1791.

Ludwig von Bogusławski – następca Jungnitza, który opracowując atlas nieba, w nocy z 20. na 21. kwietnia 1835 roku, metodą teleskopową dokonuje odkrycia komety. Za to osiągnięcie otrzymuje Nagrodę im. Lalande’a, przyznawaną przez Paryską Akademię Nauk, a także złoty medal od króla duńskiego Fryderyka VI. Bogusławski jest jednym z obserwatorów komety Halleya, znawcą planetoid, rojów meteorów oraz ich orbit.

Johann Gottfried Galle – kolejny dyrektor Obserwatorium. Jest pierwszym naukowcem, który oblicza trajektorię lotu meteorytu „Pułtusk”. Dnia 30. stycznia 1868 roku ciało niebieskie rozpada się w atmosferze, a powstały deszcz meteorytowy widać w całej Polsce. Galle twierdzi, że obiekt macierzysty pochodzi spoza Układu Słonecznego. Astronom zdobywa sławę jednak wcześniej – 23. września 1846 roku odkrywa Neptuna. Czyni to na podstawie matematycznych obliczeń, a nie w wyniku obserwacji nieba. Analizując zmiany w ruchu orbitalnym Urana, Galle dochodzi do wniosku, że Uran ulega perturbacjom pochodzącym od nieznanej planety.

*
Jest rok 1800. Dolny Śląsk odwiedza John Quincy Adams – ówczesny ambasador Stanów Zjednoczonych w Prusach. Swoje przemyślenia z podróży dokumentuje w listach do brata.

2. września pisze o Wrocławiu: Zanim opuściłem Berlin, aby ruszyć na Dolną Silesię, doradzano, żebym Breslau omijał. Mówiono, że to duże, stare miasto, przypominające wszystkie inne miasta i nie zawiera niczego, co zasługuje na uwagę turystów. Nie uwzględniałem więc Breslau w swoich planach, ale kiedy w trakcie podróży znalazłem się w promieniu mili od tego miasta, uznałem, iż znakiem pogardy byłoby jego pominięcie. I nie mam powodu, żeby żałować decyzji, bo chociaż Breslau, jak mi opisano, to nic więcej jak duża, stara i bardzo brudna metropolia, to miejsca, które zwiedziłem, okazały się ciekawe.

W tym samym liście John Quincy pisze o Uniwersytecie i Obserwatorium Astronomicznym: Instrumenty nie są tam wielkie i należą do nich: teleskopy Newtona, lustra kaustyczne, mikrometr do mierzenia odległości gwiazd, kwadrant z meridianą, pompa powietrzna.

Amerykański dyplomata poznaje także Jungnitza. Rozmowa jest krótka i odbywa się w przyjaznej atmosferze, ale o tym nie wspomina w liście, lecz w osobistym dzienniku. Adams prowadzi pamiętnik, w którym zamieszcza bardziej intymne przemyślenia kierowane do żony. Na jednej ze stron ma wyznać, że Anton to człowiek wyjątkowy, ale nie zostanie tak znany jak Heweliusz, który sto trzynaście lat wcześniej odkrył gwiazdozbiór Lisa. John Quincy pisze: Jest wrzesień, jeszcze lato, Lis nieba północnego jest tu widoczny, a w języku polskim lis brzmi podobnie jak Twoję imię, Louise.

Jego żona przebywa w tym czasie w Berlinie. Jest w ciąży z Georgem Washingtonem, nazwanym na cześć pierwszego prezydenta USA. Chłopiec przychodzi na świat w 1801 roku. Louise jeszcze nie wie nic o pamiętniku. Dowie się o nim później, dopiero w 1829 roku, kiedy umrze ich syn. Kobieta pomyśli wtedy, że światło tamtych słów potrzebowało czasu, by do niej dotrzeć. W tym samym roku John Quincy Adams skończy czteroletnią kadencję szóstego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

*
Gdy do Bogusławskiego docierają wieści zza oceanu, Ludwig kontaktuje się ze swoim poprzednikiem, by zapytać o spotkanie Jungnitza z Adamsem. Zamiast jednak opowiedzieć o krótkiej rozmowie sprzed lat, Anton opowiada grecki mit o dzikiej, taumesyjskiej liszcze. Oto bowiem Tebańczycy musieli co miesiąc składać w ofierze chłopca i od przekleństwa dopiero wyswobodził ich sam Zeus, który ów liszkę zamieniwszy w kamień, umieścił na niebie. Bogusławski rozumie podtekst i o nic więcej już nie pyta.

*
John Quincy Adams umiera w 1848 roku. Na łożu śmierci jego ostatnie słowa to: „This is the last of Earth”. W ostatnich chwilach towarzyszy mu Louise, która umiera cztery lata później. W tym czasie dyrektorem Obserwatorium Astronomicznego we Wrocławiu jest już Johann Galle.

*
Odkrycie przez Gallego Neptuna jest nadal szeroko komentowane w świecie naukowym. W kolejnych latach Johann Gottfried obserwuje komety, których odnotowuje dziewiętnaście. Pracuje ponadto nad efemerydami, ustala związek między rojem liryd a rozpadającą się kometą „Biela”. Obliczenia astronoma potwierdza deszcz meteorów 27. listopada 1872 roku, kiedy ciągu półtorej godziny na wrocławskim niebie widać niemal trzy tysiące spadających gwiazd.

Johann, podobnie jak Ludwig, wraca myślami do wizyty Adamsa w stolicy Dolnego Śląska, ale zamiast dopytywać o szczegóły kogokolwiek z lokalnego środowiska, decyduje się napisać list do Charlesa Francisa Adamsa, najmłodszego z dzieci Johna Quincy i Louise. Zwraca się z prośbą o przekazanie dla Obserwatorium Astronomicznemu jakiejś pamiątki w kontekście dawnej wizyty ówczesnego ambasadora USA we Wrocławiu. Kilka tygodni później Charles Francis odsyła wyrwaną z pamiętnika ojca kartkę, na której znajduje się wzmianka na temat Johanna Gottfrieda Gallego i odkryciu Neptuna, a także zdanie: Louise, gdybym mógł, ofiarowałbym Ci wieczny pierścień.

*
Jest początek czerwca 1989 roku. „Słowo Polskie” pisze o Andrzeju Marciniaku – jedynym ocalałym z katastrofy polskich alpinistów w drodze na Mount Everest. „Wieczór Wrocławia” publikuje informację o rosnących cenach skierowań na wczasy i kolonie. Pojawia się również wzmianka o lisach, które coraz śmielej wkraczają na wrocławskie przedmieście.
W tym samym roku imieniem Johanna Gottfrieda Gallego zostaje nazwany najbliższy planety pierścień Neptuna. Najdalszy natomiast zostaje nazwany imieniem Johna Adamsa. To tylko zbieżność z nazwiskiem szóstego prezydenta Stanów Zjednoczonych. John Couch Adams jest angielskim astronomem, który niezależnie od Gallego podaje elementy orbity planety Neptun.

*
Rok 2017. Wrzesień. Patrzę w kierunku północnego nieba. Vulpeculae świeci na mnie sprzed 285 lat. Wszystko, co swoim nieuzbrojonym wzrokiem widzę w tym świetle, już się zdarzyło, już było.