Hitem ostatnich dni jest pomysł posadzenia palm na ulicy Legnickiej. Tymczasem już 5 lat temu miasto zapowiadało stworzenie tam zielonej tętnicy Wrocławia. Projekt wciąż pozostaje jednak na papierze.

O zazielenieniu ulicy Legnickiej głośno zrobiło się za sprawą zgłoszonego do tegorocznej edycji Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego projektu posadzenia 500 palm wzdłuż jednej z głównych arterii Wrocławia.

Latem temperatury wzdłuż tej ulicy są nie do zaakceptowania. Przejście z Rynku w stronę zachodu Wrocławia jest wyzwaniem jak przejście przez pustynię – argumentuje lider projektu „Palmy na Legnickiej”.

fot. Wykop

Na razie nie wiadomo, czy projekt przejdzie weryfikację i zostanie dopuszczony do głosowania, ale zainteresowanie, jakie wzbudził, świadczy o tym, że problem braku zieleni wzdłuż ulicy Legnickiej doskwiera wielu wrocławianom.

Tymczasem już kilka lat temu magistrat szumnie zapowiadał projekt „zielonych tętnic Wrocławia”, a w pierwszym etapie zazieleniony miał zostać właśnie ciąg ulicy Legnickiej i Lotniczej.

Rozpoczynamy szeroki program, który nazywamy „zielonymi tętnicami”. Chcemy, aby główne arterie naszego miasta jeszcze bardziej się zazieleniły. Najpierw na warsztat bierzemy wjazd od strony zachodniej – tłumaczył w 2015 roku Rafał Dutkiewicz, ówczesny prezydent Wrocławia.

W lipcu 2015 roku magistrat ogłosił konkurs na koncepcję ukształtowania zieleni wzdłuż ulicy Legnickiej i Lotniczej – od placu Jana Pawła II do okolic kąpieliska Glinianki i powstającego osiedla Nowe Żerniki.

W ten projekt wpisze się nie tylko sam ciąg ulicy, ale też najbliższe okolice, czyli zieleń na placach Jana Pawła II, Solidarności i Strzegomskim, skwer przy ulicy Stacyjnej nieopodal dworca Mikołajów, plac Wiślany, wejście do Parku Zachodniego, okolice stadionu i Glinianek – wyliczał Jacek Barski, dyrektor Departamentu Architektury i Rozwoju w magistracie.

Zwycięzcę konkursu poznaliśmy w grudniu 2015 roku – najlepsza okazała się praca przygotowana przez biuro Sum Architekci Krajobrazu, a autorzy otrzymali nagrodę w wysokości 30 tys. złotych.

fot. SUM Architekci Krajobrazu

„To działania rozłożone na dłuższych okres”

Potem o zielonych tętnicach ucichło. Zapytaliśmy urzędników, co obecnie dzieje się z tym projektem.

Koncepcja „Zielonych Tętnic Wrocławia” przygotowywana była przez Biuro Rozwoju Wrocławia jako element rywalizacji o status „zielonej stolicy” i miała być realizowana ze środków unijnych. Nie znaczy to, że pomysł został zarzucony, ale trzeba go rozłożyć na etapy – tłumaczy nam Marek Szempliński, rzecznik Zarządu Zieleni Miejskiej.

Jak wyjaśnia Szempliński, na pierwszy ogień przewidziana jest ulica Legnicka i obecnie przewidziane są tam nasadzenia kompensacyjne. Zaznacza, że także ZZM o jej urządzeniu myśli w tym kontekście.

Jednak wzdłuż Legnickiej w zasadzie wszystkie tereny pod ewentualne nasadzenia są gęsto uzbrojone w różnego rodzaju sieci i nie ma takich miejsc, gdzie z marszu można by urządzić zieleń, wymagane są pracochłonne uzgodnienia. Zatem najwcześniej dodatkową zieleń na tych obszarach można by wprowadzać podczas jesiennych nasadzeń i liczyć trzeba się z tym, że to działania rozłożone na dłuższy okres – dodaje Marek Szempliński.

Dodajmy, że wedle pierwotnych założeń projektu zielonych tętnic Wrocławia, docelowo, oprócz ulicy Legnickiej i Lotniczej, zazielenić miały się także wjazdy do Wrocławia przez al. Karkonoską i Jana III Sobieskiego oraz ul. Opolską i Żmigrodzką. O konkursach na kolejne tętnice też jednak nie słychać.