Wydzielony buspas na ulicy Grabiszyńskiej wciąż wzbudza kontrowersje. Jego likwidacji domagają się radni miejscy z klubu PiS. Urzędnicy przekonują, że dzięki buspasom pojazdy MPK jeżdżą po Wrocławiu szybciej.

Pomysł wydzielenia buspasa na ulicy Grabiszyńskiej od początku budził spore emocje. Od jego wytyczenia w trakcie tegorocznych wakacji co rusz pojawią się zarówno głosy zarówno chwalące to rozwiązanie, jak i krytykujące magistrat za ten ruch.

Do tych drugich zaliczają się radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy właśnie zwrócili się do prezydenta Wrocławia z interpelacją w sprawie likwidacji buspasa wzdłuż ulicy Grabiszyńskiej.

Rozwój komunikacji zbiorowej powinien obywać się na zasadzie konsensusu i wzajemnego zrozumienia. W sytuacji, gdy zabieramy jeden z dwóch pasów na ważnej arterii nieuniknione są konflikty społeczne i frustracja mieszkańców Wrocławia. Należy także podkreślić, że dla wielu mieszkańców Wrocławia przemieszczanie się autem jest koniecznością, a nie fanaberią – zaznacza Michał Kurczewski, przewodniczący klubu radnych PiS.

Jak podkreślają rajcy, tworzenie buspasów poprzez zabieranie przestrzeni autom nie będzie promować komunikacji zbiorowej, ani buspasów. Będzie – ich zdaniem – rodzić sprzeciw, tworzyć zagorzałych przeciwników komunikacji zbiorowej i działań na jej rzecz podejmowanych.

Można poprawiać komunikację zbiorową w dużym stopniu w zgodzie i budować buspasy tam, gdzie jest rezerwa terenu pod nie lub pod poszerzenie drogi, tak aby nie powodować strat w dostępnych pasach
ruchu. Wrocław w porównaniu z innymi polskimi miastami (np. Warszawa, Gdańsk) nie posiada szerokich arterii w pobliżu centrum (za wyjątkiem ulicy Legnickiej) czy też wielu alternatywnych połączeń skracających podróż
– wyjaśnia Kurczewski.

Jak czytamy w interpelacji, wzdłuż odcinka ulicy Grabiszyńskiej, na której namalowano buspas, Gmina Wrocław w większości posiada rezerwę terenu.

Jeśli ten odcinek zdaniem urzędników jest kluczowy i konieczny dla optymalizacji czasowej komunikacji zbiorowej, należało podjąć starania w kierunku rozbudowy ulicy Grabiszyńskiej na szerokość, tak aby utworzony buspas był neutralny – podkreśla radny miejski.

I dodaje, że Gmina Wrocław powinna stosować zasadę, że buspas jest tworzony (budowany) tam, gdzie jest to technicznie możliwe – jest rezerwa terenu lub możliwość pozyskania gruntu, tak aby nie zabierać pasów ruchu dla pojazdów samochodowych.

Nie można promować komunikacji zbiorowej poprzez de facto celowe spowalnianie ruchu samochodowego i korkowanie kolejnych miejsc – dodaje Michał Kurczewski.

Urzędnicy: tramwaje i autobusy jeżdżą szybciej

Zgodnie z wyliczeniami urzędników, na wydzielonym buspasie na ulicy Grabiszyńskiej o długości jednego kilometra – od pl. Srebrnego do FAT-u – szybciej przewożonych jest ponad 43 tys. pasażerów dziennie. W tamtym miejscu kursują tramwaje linii 4, 5, 11, 14, 24 oraz linie autobusowe 124, 126, 134, 507, 557. Pojazd komunikacji miejskiej przejeżdża tą trasą co niespełna 2 minuty.

Średnie skrócenie czasu przejazdu tramwaju po wydzieleniu torowiska w stosunku do czasu rozkładowego to w szczycie około 2 minuty, a autobusu około 1,5 minuty – wylicza Elżbieta Urbanek, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu we wrocławskim magistracie.

Urbanek, w odpowiedzi na inną interpelację w sprawie buspasów, podkreśla, że kolejka pojazdów oczekujących na przejazd ulicą Grabiszyńską jest dłuższa, ale pojedyncza.

Czas przejazdu pojazdów indywidualnych przez odcinek ulicy Grabiszyńskiej po wydzieleniu torowiska determinuje nie długość pojedynczej kolejki, lecz – podobnie jak i przed wydzieleniem – sygnalizacje świetlne pracujące na ulicy Grabiszyńskiej – tłumaczy Elżbieta Urbanek.

Jak wyjaśnia urzędniczka, czasy przejazdów samochodów, w zależności od pory dnia i okresowego natężenia ruchu pojazdów, na tym odcinku (od centrum miasta w kierunku skrzyżowania ul. Grabiszyńskiej i al. Hallera) lokowały się poza wakacjami (i przed wydzieleniem torowiska) w przedziale 4-12 minut.

Podobnie wygląda sytuacja obecnie. Inaczej wygląda tylko konstrukcja kolejki – pojazdy nie grupują się licznie przed skrzyżowaniem, blokując przejazd tramwajom, tylko uwalniając przejazd tramwajom sukcesywnie dojeżdżają do skrzyżowania jednym pasem w liczbie odpowiedniej do przejechania przez skrzyżowanie w jednym cyklu – zaznacza Elżbieta Urbanek.

Miasto i aktywiści bronią buspasów

Wrocławscy urzędnicy przekonują, że wytyczanie kolejnych buspasów (podczas wakacji we Wrocławiu, oprócz ulicy Grabiszyńskiej, wydzielono także trasy dla pojazdów MPK na ulicy Krakowskiej i Podwale) to szybsze poruszanie się komunikacji miejskiej.

– Jeżeli chcemy lepszej jakości życia, szybszego i sprawniejszego poruszania się po mieście, to musimy postawić na transport zbiorowy, na rowery oraz na przestrzeń dla pieszych. Każdej doby do naszego miasta wjeżdża ok. 240 tysięcy aut. Nie zmienimy historycznego układu ulic w mieście, ale dla poprawy komfortu powinniśmy zmienić nasze przyzwyczajenia – zaznacza Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

W podobnym tonie wypowiadają się wrocławscy społecznicy.

– Potrzeba stworzenia alternatywy wobec samochodu regularnie pojawia się w debacie publicznej. Dobrze, że miasto wykonuje krok w tym kierunku. Buspasy to znakomita zachęta dla mieszkańców do przesiadki do MPK. Autobusy jadą szybciej, więc transport zbiorowy staje się jeszcze bardziej konkurencyjnyDzięki czemu, mamy nadzieję, że kolejni mieszkańcy aglomeracji wrocławskiej zrezygnują z auta. Zyskamy na tym wszyscy – komentuje Jakub Nowotarski, prezes stowarzyszenia „Akcja Miasto”.

Łącznie we Wrocławiu funkcjonuje blisko 30 kilometrów wydzielonych pasów dla autobusów. Jak wyliczają urzędnicy, w tych miejscach poprawiły się czasy przejazdów komunikacji zbiorowej, z której korzystają tysiące osób. Wrocławskie autobusy i tramwaje przewożą dziennie ponad 500 tys. pasażerów (łącznie 207 milionów osób rocznie).