Od końca czerwca aż do września tego roku trwa akcja #LatozKD, w ramach której Koleje Dolnośląskie we współpracy z wieloma podmiotami zachęcają do „małych podróży”. Pokazują tym samym, jak wielką siłą i atutem dla mieszkańców może być kolej regionalna. 

Polecane kierunki eskapad to Bielawa, Milicz, Srebrna Góra, Kotlina Kłodzka, Szklarska Poręba, Krzeszów, ale także sąsiedzka Praga, Adrspach, Harrachov, Liberec i Berlin. W ramach akcji partnerzy KD oferują bezpłatne autobusy dowożące ze stacji wprost do atrakcji turystycznych oraz zniżki na wybrane wejściówki.

Skąd pomysł na kampanię, w której łączycie przejazd koleją z dojazdem autobusem?

Patryk Hałaczkiewicz, Dyrektor Marketingu i Promocji Kolei Dolnośląskich S.A.: Wiosna, ze względu na COVID-19, była trudna dla kolei w skali kraju, w tym również dla naszej spółki. Wiele osób zdecydowało się w tym roku spędzić wakacje w Polsce, w związku z czym lokalne atrakcje stały się bardzo interesującą opcją. Postanowiliśmy w tej sytuacji wyjść naprzeciw oczekiwaniom naszych pasażerów, odmrażając i urozmaicając naszą letnią ofertę przewozową. Akcja „Lato z KD” to również walka z wykluczeniem komunikacyjnym. Staramy się w ten sposób promować mniej znane, a ciekawe zakątki Dolnego Śląska, do których nasze pociągi bezpośrednio nie dojeżdżają. 

W jakich kierunkach można pojechać za darmo autobusem, na podstawie biletu Kolei Dolnośląskich?

To pilotażowy projekt. Na pewno będziemy go rozwijać, być może przedstawiając ofertę całoroczną. Obecnie darmowym autobusem możemy dojechać do Stawów Milickich (Milicz – Ruda Sułowska). Ze stacji w Bielawie dojedziemy nad Jezioro Bielawskie, do Leśnego Dworku, który jest świetną bazą wypadową w Góry Sowie, oraz do Srebrnej Góry, gdzie można zwiedzić słynną Twierdzę. I to wszystko jednym autobusem! Dodatkowo z Sędzisławia autobus zawiezie pasażerów do Krzeszowa, gdzie znajduje się słynne barokowe sanktuarium i grobowce ostatnich Piastów świdnicko-jaworskich. Rozmawiamy teraz o poszerzeniu oferty i uruchomieniu podobnych połączeń z Karpaczem, Bystrzycą, Kowarami czy Świeradowem. 

Uważa się, że współpraca pomiędzy jednostkami samorządowymi różnego szczebla a przedsiębiorstwami publicznymi jest praktycznie niemożliwa, jednak Wy odnieśliście na tym polu sukces. Skąd wiara, że będzie to możliwe?

Kwestie związane z transportem są wpisane w zadania wszystkich jednostek samorządu terytorialnego. Czasem potrzeba jedynie koordynacji wspólnych działań różnych podmiotów, aby udało się stworzyć dodatkową i do tego atrakcyjną ofertę. Tu podziękowania za współpracę kierujemy w stronę Gminy Bielawa i Stoszowice, ale również Stawów Milickich i Fundacji Europejska Perła Baroku w Krzeszowie. Mamy nadzieję, że to dopiero początek szerszej współpracy i zachęcamy innych do realizacji podobnych projektów. 

Co było najtrudniejsze: uzgodnienia wewnętrzne czy negocjacje z gminami i podmiotami prywatnymi?

To nie jest kwestia trudności, a dobrej woli współpracy. Koszty weekendowego uruchomienia autobusów nie są duże, wynoszą od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Jednakże korzyści promocyjne i te wynikające ze wzbogacenia oferty dla naszych pasażerów zdecydowanie przewyższają koszt obsługi autobusu. 

Żyjemy teraz w trudnych czasach ze względu na COVID-19. Jak Koleje Dolnośląskie radzą sobie z zachęcaniem pasażerów do podróży koleją?

Niewątpliwie czasy są trudne dla całego transportu zbiorowego. Zachęcając ludzi do podróżowania kolejami, chcemy jednocześnie zapewnić im bezpieczeństwo. Podjęliśmy szereg działań związanych z dezynfekcją pociągów i promowaniem racjonalnego zachowania, w tym utrzymywania dystansu w wagonach i zwracania uwagi na zakrywanie ust i nosa. To nie tylko kwestia naszego własnego komfortu, ale komfortu i bezpieczeństwa innych podróżnych. 

Jak bardzo można będzie rozwinąć ten projekt po przejęciu kolejnych linii kolejowych od PKP?

Obecnie wiele planów uzależnionych jest od sytuacji epidemiologicznej w kraju. Tak jak wspominałem, pociągi są regularnie dezynfekowane i wietrzone. Na każdej stacji wszystkie drzwi otwierają się automatycznie, dzięki czemu podróż pociągiem jest bezpieczna, a na pewno nie niesie większego ryzyka zakażenia jakąkolwiek chorobą niż wizyta w sklepie osiedlowym. Perspektywy rozwinięcia naszych działań w przyszłości zależą między innymi od decyzji o otwarciu szkół, przedszkoli czy uczelni. Ta część naszych stałych pasażerów jeszcze w pełni nie wróciła do korzystania z kolei, ale liczmy, że to wkrótce się zmieni.