Jeszcze na początku roku specjaliści prognozowali wspaniały sezon turystyczny. Optymistyczne zapowiedzi dotyczyły turystyki krajowej, jak i zagranicznej. Nasze kalendarze zapełnione były małymi i wielkimi planami wypraw. Z utęsknieniem czekaliśmy na city break w Berlinie, przedłużony weekend w Bari lub odpoczynek w Karpaczu i zdobycie Śnieżki. Nagle to wszystko przestało być możliwe.

Linie lotnicze prawie z dnia na dzień zaczęły odwoływać loty. Niepokojące informacje z Półwyspu Apenińskiego wprowadzały niepokój, a nasze plany zaczynały robić się coraz bardziej niepewne. Koronawirus w błyskawicznym tempie zaczął rozprzestrzeniać się po Europie i nie oszczędził również Polski. 4 marca w szpitalu w Zielonej Górze odnotowano pierwszy przypadek chorego. 12 marca odwołane zostały wszystkie zajęcia szkolne. Zamknięto kina, muzea i instytucje kultury. Na początku kwietnia został wprowadzony zakaz wchodzenia do lasów i parków narodowych. Również spacery po miejskich parkach zostały zakazane. 

A co z turystyką?

Trudno jest teraz myśleć o wyjazdach, wyprawach czy wizytach w muzeach. Świat spontanicznych wypadów został zniszczony i nie wiadomo, kiedy się odbuduje. Tę trudną sytuację podsyca narastająca liczba niewiadomych. Nie wiemy, gdzie jesteśmy bezpieczni, nie wiemy, czy wychodzić z domu czy w nim zostać. Plecaki i walizki zamieniliśmy na maseczki, paszporty zaginęły pod zapasem rękawiczek ochronnych. Nie wiemy, czy nasze stanowiska pracy nie zostaną zlikwidowane, nie wiemy, kiedy dzieci wrócą do szkół, nie wiemy, co długimi weekendami i wakacjami… Które miejsca będą dostępne i czy ceny usług turystycznych nie oszaleją. Raczej nie ma sensu planować w najbliższych tygodniach wakacji w Hiszpanii, Grecji czy we Włoszech. Morze Śródziemne będziemy musieli zamienić na Bałtyk lub Mazury. Z miast chyba będzie trzeba zrezygnować na jakiś czas.

Turystyka kiedyś ponownie rozkwitnie, ale nim to nastąpi, minie sporo czasu. Na samym początku ruszą wyjazdy w pobliżu miejsca zamieszkania, kolejne będą wyjazdy jednodniowe. Później przyjdzie pora na wyjazdy kilkudniowe, ale dystans od domów będzie powoli się wydłużał. Dlatego warto się rozejrzeć wokół i pomyśleć o najbliższej okolicy czy województwie, w którym mieszkamy. Na razie nie wiemy, kiedy sytuacja epidemiologiczna zostanie opanowana. Obecnie możemy poczuć delikatne rozluźnienie i możemy cieszyć się z rodzinnych wypadów na łono natury. Spacery, trekking, małe wyprawy rowerowe z najbliższymi – to nie tylko nasza jedyna możliwość, ale również bezpieczna forma turystyki. 

fot. envato.com

Dokąd pojechać na Dolnym Śląsku?

Dolnośląskiej przyrody nikomu nie trzeba przedstawiać. Wspaniałe góry, zielone połacie budzących się lasów czy niezdecydowane rzeki są świetnymi celami wypraw z plecakami. Przyglądając się mapie Dolnego Śląska, każda jego część wygląda atrakcyjnie. Zaczynając od południowego zachodu, polecamy niezbyt wymagające Góry Izerskie. 

Góry Izerskie

Wspaniałe krajobrazy delikatnych górskich szczytów w ciepłych miesiącach zachęcają do uprawiania turystyki pieszej, rowerowej czy konnej. Natomiast zimą to raj dla wielbicieli narciarstwa biegowego (na Polanie Jakuszyckiej odbywa się słynny Bieg Piastów). Schroniska górskie, takie jak Izerski Stóg, Chatka Górzystów, Chatka Robaczka, Wysoki Kamień czy Schronisko Orle w normalnych warunkach przyciągają pasjonatów pieszych wędrówek. Góry Izerskie charakteryzują się głębokimi dolinami rzek i potoków, rozsypanymi skalnymi ostańcami, wszystko to tworzy niezwykły krajobraz. Typowym obrazem są rozległe zrównania górnych partii wzniesień, które są porośnięte łąkami i kosodrzewiną. Największym zrównaniem wierzchowym jest Izerska Łąka, przez którą meandruje Izera. 

Park Narodowy Gór Stołowych

Najwyższym szczytem Gór Stołowych jest Szczeliniec Wielki. Ten skalisty blok przyciąga wzrok wycieczkowiczów. Jest największą w Europie górą zbudowaną z niesfałdowanego piaskowca. Pamiętajcie o godnym traktowaniu gór, bo na szczycie korony Gór Stołowych znajduje się tron Liczyrzepy, gdzie przesiaduje Duch Gór! Góry Stołowe są fragmentem rozległego płaskowyżu – posiadają wyraźnie spłaszczone wierzchołki i strome stoki. Są to jedyne w Polsce góry płytowe. Natura uzyskała te niezwykłe formy w wyniku ruchów tektonicznych i erozji wietrznej. Niezwykłe korytarze skalne, formacje przypominające zwierzęta, przecudne widoki spowodują, że zapomni się o wszystkich ostatnich problemach.

Ślęża 

Ślęża, otoczona Ślężańskim Parkiem Krajobrazowym, jest jedną z najpopularniejszych atrakcji weekendowych dla mieszkańców Wrocławia oraz okolicznych miast. Ta tajemnicza góra przyciąga od stuleci. W dawnej przeszłości miejscowe plemiona praktykowały tu kult solarny (w X i XI wieku). Na szczycie Ślęży zachowały się kamienne rzeźby „panny z rybą, mnicha, grzyba, dzika oraz niedźwiedzia”. Masyw i jego okolice oplatają liczne szlaki turystyczne, piesze, jak i rowerowe. Odnajdziemy również ścieżki archeologiczne oznaczone symbolem ślężańskiego niedźwiedzia. Andrzej Sapkowski w powieści „Narrenturm” wspomina o tym niezwykłym wypiętrzeniu jako o miejscu zlotu czarownic, demonów i wszelkiego rodzaju dziwadeł.

W czasie wędrówek górskich w okresie zagrożenia epidemiologicznego pamiętajmy o odpowiedzialnym zachowaniu w górach – zadbajmy o siebie, najbliższych i innych piechurów. Unikajmy dużych skupisk ludzi, zabierzmy ze sobą prowiant i picie, ponieważ schroniska są pozamykane. Używajmy maseczek ochronnych.

Stawy Milickie

Przyroda w obecnej sytuacji jest naszym sprzymierzeńcem. Jesteśmy spragnieni przestrzeni, zmiany środowiska. Kolejnym miejscem dla praktykowania spokojnej i bezpiecznej turystyki mogą okazać się Stawy Milickie. 

Wspaniałe tereny, nasycone zielenią i kłaniającym się błękitem nieba w tafli wód stawów, przenoszą odwiedzających do niezwykłej krainy. Krainy, która jest wypadkową przemyślanej ingerencji człowieka w środowisko i niezwykłej przyrody. Dzięki temu powstało tu ponad 285 stawów, a ich łączna powierzchnia liczy około 77 km². Miejsce to tworzy w Europie największy kompleks stawów rybnych. To, co zostało stworzone ręką człowieka, szybko zostało zaadaptowane przez naturę.

Odwiedzający mogą przechadzać się między stawami, wzdłuż których biegną liczne trasy turystyczne. Często pokrywają się z interesującymi ścieżkami dydaktycznymi takimi jak: „Trzy Stawy w Niezgodzie”, „Wokół Wzgórza Joanny” czy Ruda Żmigrodzka – rezerwat Olszyny Niezgodzkie. Wiele stanowisk obserwacyjnych pozwala podglądać życie ptaków nad stawami zarówno ornitologom, fotografom, jak i zwykłym wielbicielom przyrody. Stawy Milickie to także świetne miejsce na wypady rowerowe.

fot. envato.com

EuroVelo 9 na Dolnym Śląsku

Propozycja dla rowerzystów – Szlak EuroVelo 9, zwany również Szlakiem Bursztynowym, łączy rowerowo Bałtyk i Atlantyk. Trasa liczy prawie 2000 km, zaczyna się w Gdańsku i kończy w Puli w Chorwacji. EuroVelo 9 w Polsce oznaczony jest jako Szlak Rowerowy R-9. W województwie dolnośląskim R-9 zaczyna się w powiecie milickim, dalej biegnie przez Trzebnicę, Wrocław i Świdnicę. Dalej na trasie znajduje się Bielawa i Paczków. W Głuchołazach kończy się polski odcinek. 

Turystyka przetrwa wszystko, z czasem zacznie wracać do normy. Ale czekają nas zmiany. Na pewno jej potrzebujemy, warto zadbać o to, aby w pierwszej kolejności zaczęły działać nasze małe ojczyzny. Trzeba zadbać o lokalną infrastrukturę, instytucje czy firmy organizujące rekreację. Korzystajmy z dobrodziejstw przyrody, ale nie szukajmy najmodniejszych miejsc, unikajmy dużych skupisk ludzi. Dzięki temu nie zadepczemy jej tak szybko, a do tego zadbamy o nasze zdrowie!