Modernizm – architektoniczna rewolucja, która ogarnęła cały świat w drugiej dekadzie XX wieku. Sytuacja polityczna, ekonomiczna i społeczna była katalizatorem zmian w architekturze, której twórcy zaczęli szukać nowego stylu, adekwatnego do postępu cywilizacyjnego i technologicznego. Znaleźli go zarówno w doskonale wyeksponowanych, ważnych dla administracji miasta obiektach, jak i w kameralnych, użytkowych budynkach – domach wielo- i jednorodzinnych, mieszkaniach i… szkołach.

Przeczytaj poprzednie odcinki cyklu “Wrocławskie ARCHistorie”

Mały człowiek

Malarz i scenograf Oskar Schlemmer, wykładowca w Królewskiej Akademii Sztuki i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu, ogłosił w 1921 roku, że „Bauhaus zajmuje się budowaniem zupełnie czegoś innego, niż można by się spodziewać – buduje człowieka”[1]. Krytyk sztuki Adolf Behne poszedł jeszcze dalej i wychodząc w swych rozważaniach od analizy siedziby uczelni w Dessau, sformułował swoiste motto architektów związanych z Bauhausem:

„(…) punktem wyjścia, a jednocześnie celem nowego kierunku w budownictwie jest nowy typ człowieka i nowa relacja człowieka ze światem. Nowe materiały, nowe konstrukcje, nowe techniki są ważne i trzeba o nich dyskutować, obserwować je i badać. Są jednak zawsze tylko środkiem do osiągnięcia celu, a najwyższym, ostatecznym celem jest człowiek”[2].

Konsekwencją tych teorii jest szkoła projektowania architektury mieszkaniowej, która koncentruje się na prawdziwych i niezbywalnych potrzebach przyszłych użytkowników. Ale nie tylko mieszkaniowej. Architekci i teoretycy architektury dostrzegają te potrzeby również w budownictwie szkolnym. Szkoły podstawowe, średnie, przedszkola – ich forma, ustawienie sal, odpowiednie oświetlenie i funkcjonalność pomieszczeń stają się ważnym czynnikiem kształtowania młodego człowieka, jego zmysłu estetycznego oraz sposobu postrzegania otaczającej go przestrzeni.

Na kanwie osiągnięć architektury mieszkaniowej, rodzi się nowy nurt architektury szkolnej: prostej i funkcjonalnej w formie, opracowanej z troską o komfort nauki i zdrowie uczniów, z zielonymi terenami służącymi zajęciom sportowym i rekreacji. Na architekturę budynków szkolnych wpływ mają również innowacje i zmiany w szkolnictwie, m. in. „odejście od ścisłego nauczania typu wykładowego, wprowadzenie pracy w grupach, urządzenie pomieszczeń do zajęć przedmiotowych oraz wzrost znaczenia zajęć sportowych i lekcji na wolnym powietrzu”[3].

Poligon doświadczalny

„W latach dwudziestych XX wieku Wrocław stał się poligonem doświadczalnym dla nowocześnie myślących architektów – pisze dr Jadwiga Urbanik w znakomitej monografii „WUWA 1929-2019. Wrocławska wystawa Werkbundu”[4].

Pionierem w tej dziedzinie był Hans Poelzig – jedna z najwybitniejszych osobowości życia kulturalnego we Wrocławiu i wizjoner, który zrewolucjonizował sposób myślenia o architekturze i sztukach użytkowych. W 1903 roku Hans Poelzig został dyrektorem Królewskiej Szkoły Sztuki i Rzemiosła Artystycznego, przemianowanej w 1911 roku na Królewską Akademię. W prowadzonej przez siebie uczelni wprowadził reformy, dzięki którym weszła ona w swój złoty okres.

„Poelzig (…) wprowadził we Wrocławiu projektowanie bez przygotowania. Studenci musieli rozwiązać zadany temat w ciągu kilku godzin. Wymagał całkowitej samodzielności i był przeciwny jakiemukolwiek naśladownictwu. Był zwolennikiem „dzieła całościowego” (Gesamtkunstwerk), będącego wynikiem współpracy twórców z różnych dziedzin sztuki, dla których architektura jest matką całości. We wrocławskiej Królewskiej Szkole Sztuki już u progu XX wieku wprowadzono metody nauczania stosowane 15 lat później w Bauhausie – w Weimarze i Dessau”.

Zapoczątkowane przez Poelziga reformy w systemie nauczania nie pozostają bez wpływu na koncepcje architektoniczne nowych obiektów szkolnych.

Dawna szkoła ludowa przy ulicy Kłodnickiej, przekrój i rysunek elewacji, autor nieznany, 1926 rok, zbiory Archiwum Budowlanego Wrocławia

Dawna szkoła ludowa przy ulicy Kłodnickiej

We Wrocławiu pierwszym świadectwem zmian zachodzących w latach 20. jest nieistniejąca już szkoła ludowa przy ulicy Kłodnickiej. Zaprojektowany w 1926 roku budynek stanowił, razem z nieistniejącym kościołem św. Jadwigi, ówczesne centrum modernistycznego osiedla Popowice.

Nie znamy nazwiska architekta odpowiedzialnego za projekt, ale z zachowanych w Archiwum Budowlanym planów wynika, że miał to być zespół dwóch symetrycznych, 3-kondygnacyjnych budynków, nakrytych dwuspadowym dachem i połączonych traktem bocznym mieszczącym m. in. salę gimnastyczną. W odróżnieniu od głównych budynków, sale gimnastyczną nakryto płaskim dachem, wykorzystywanym prawdopodobnie jako taras do zajęć na świeżym powietrzu.

Nowością były również osobne dla dziewcząt i chłopców toalety. Szkoła przy ulicy Kłodnickiej była swoistym łącznikiem między „starym” a „nowym”. Wysokie, dwuspadowe dachy, pojedyncze okna ze szprosami i forma zewnętrzna bryły nawiązywały jeszcze do stylistyki końca XIX i początku XX stulecia. Z kolei płaski dach służący jako taras, a przede wszystkim nowoczesne wnętrza spełniające główne założenia reformy edukacyjnej oraz możliwość sportu i rekreacji na wolnym powietrzu były już zaczątkiem idei Neues Bauen.

Nowe Gimnazjum św. Marii Magdaleny, aut. Max Schrimer,  Bernhard Rühling i Hugo Althoff, elewacja zachodnia, 14 czerwca 1927 roku, światłokopia, kredka, papier, zbiory Archiwum Budowlanego Wrocławia

„Nowe” Gimnazjum św. Marii Magdaleny

Rozwinął je w pełni kolejny budynek, tym razem usytuowany w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Szczytnickiego. To nowa siedziba prestiżowego Gimnazjum św. Marii Magdaleny, zlokalizowana przy ulicy Parkowej 18-26, gdzie obecnie mieści się II Liceum Ogólnokształcące im. Piastów Śląskich. Pierwsze koncepcje pochodzą z 1927 roku, a ich autorami są Max Schrimer i Bernhard Rühling oraz miejski radca budowlany Hugo Althoff.  Po wyjeździe Althoffa prace nad ostatecznym kształtem budynku przejął jego następca Fritz Behrendt (znamy go z poprzedniego odcinka Wrocławskich ARCHistorii), a gotowy obiekt oddano do użytku w 1930 roku.

Nową siedzibę Gimnazjum św. Marii Magdaleny wzniesiono zgodnie z estetyką Neues Bauen, zarówno jeśli chodzi o układ przestrzenny i rozplanowanie wnętrz, jak i formę zewnętrzną całego zespołu. Został on zakomponowany na planie litery Z i składa się z czteropiętrowego gmachu głównego oraz dwóch trzypiętrowych skrzydeł. Wszystkie budynki zostały w pełni poddane rygorom funkcjonalizmu – nie ma tu miejsca na zdobienia, detale czy akcentowanie podziałów architektonicznych. Jedynymi „dekoracjami” są zróżnicowana forma i wielkość okien, smukła i wieloboczna wieżyczka zegarowa akcentująca fasadę oraz zaokrąglenie skrzydła południowego, nawiązujące do tak lubianego przez wrocławskich modernistów motywu architektury okrętowej.

Budynek wzniesiono z cegły licowanej naturalnym kamieniem. Wnętrza wyłożono okładziną kamienną, a w partiach klatek schodowych, toalet i natrysków płytkami ceramicznymi. Istotnym elementem były malowidła i freski w auli, wykonane przez malarza Alfreda Waltera. Wszystkie elewacje przeszklono, aby zapewnić maksimum światła słonecznego.

W gmachu głównym umieszczono sale lekcyjne, pomieszczenia administracji szkolnej oraz stołówkę; w bocznym, południowym skrzydle sale do nauczania przedmiotów przyrodniczych i rysunku oraz bibliotekę; w północnym, zwróconym ku Odrze, urządzono salę gimnastyczną i aulę z salą muzyczną. Wyposażenie pomieszczeń lekcyjnych i zakres przedmiotów wychodziły daleko poza gimnazjalny program nauczania – na parterze północnego skrzydła znajdowała się sala do ćwiczeń wioślarskich, a na dachu szkolne obserwatorium astronomiczne z własnym tarasem do obserwacji nieba!

Przedszkole na wrocławskim osiedlu WUWA, aut. Paul Heim i Albert Kempter, 1929 rok, pocztówka, zbiory Muzeum Architektury we Wrocławiu

Przedszkole na Wuwie

Kameralnym, ale wybitnym przykładem nowego typu budownictwa szkolnego jest skromny budynek przedszkola na modelowym osiedlu WUWA. W ramach wystawy zorganizowanej w 1929 roku przez śląski oddział Werkbundu architekci Paul Heim i Albert Kempter zaprojektowali przedszkole dla 60 dzieci. Usytuowany przy ulicy Zygmunta Wróblewskiego 18 „pudełkowy”, parterowy budynek był przedszkolem zupełnie nowego typu, opierającym swój program edukacyjny na niebywale wówczas popularnej w całych Niemczech metodzie Montessori. Myśl pedagogiczna wyznaczyła kierunek dla koncepcji architektonicznej.

Najważniejszym komponentem planu przedszkola stała się centralnie usytuowana sala zabaw – największa przestrzeń wewnętrzna, bezpośrednio skomunikowana z pięcioma mniejszymi salami do zajęć w grupach, oświetlona od góry przez świetlik umieszczony nad poziomem dachu. Z centralnej sali można było wyjść bezpośrednio do otaczającego budynek ogrodu. Pomieszczenia pomocnicze, sanitariaty, kuchnia i szatnia zostały skupione wokół holu wejściowego, stanowiącego niejako przedsionek dla głównej, poświęconej jedynie edukacji i zabawie części. Zielony teren wokół przedszkola przeznaczony został na plac zabaw, a wejścia do budynku zaakcentowano podcieniami.

Oryginalny budynek przedszkola spłonął w 2006 roku, zaraz po tym, gdy rozpoczęto starania o wpisanie go do rejestru zabytków… Na szczęście udało się go odbudować z zachowaniem oryginalnych gabarytów i formy zewnętrznej. Dziś ma tu swą siedzibę Dolnośląska Okręgowa Izba Architektów RP.

Zdjęcie główne: Nowe Gimnazjum św. Marii Magdaleny, aut. Max Schrimer,  Bernhard Rühling i Hugo Althoff, 1927 rok, stan obecny, fotografia, źródło: polska-org


[1] Cały świat to Bauhaus, folder wystawy, wyd. Muzeum Architektury we Wrocławiu, Wrocław 2020

[2] Ibidem

[3 Beate Störtkuhl, Budownictwo szkolne we Wrocławiu w latach 1918-1933, [w:] Wrocławskie szkoły. Historia i architektura, red. M. Zwierz, wyd. Muzeum Architektury we Wrocławiu, Wrocław 2004, s. 221

[4] Jadwiga Urbanik, WUWA 1929-2019. Wrocławska wystawa Werkbundu, wyd. Muzeum Architektury we Wrocławiu, Wrocław 2019, s. 9